Bank centralny Nowej Zelandii podniósł referencyjną stopę procentową o 50 punktów bazowych do 1,5% z 1,0%, przyspieszając wycofywanie stymulacji monetarnej z czasów pandemii po tym, jak inflacja osiągnęła rekordowy poziom od kilkudziesięciu lat.
Po południu decyzje o wysokości kosztu pieniądza podejmie Bank Kanady. Oczekuje się, że stopa referencyjna wzrośnie z 0,5% do 1%. Po tym jak wczorajsze dane pokazały ponowny wzrost inflacji w USA, dziś dowiemy się jak wysokie koszty surowców i pracy wpłyną na inflację producencką, która w poprzednim miesiącu osiągnęła 10%. Dziś rozpoczyna się sezon wyników amerykańskich korporacji. Tradycyjnie na pierwszy ogień idą banki. Przed sesją raport kwartalny poda JPMorgan Chase, a jutro Citigroup, Goldman Sachs, Morgan Stanley, U.S. Bancorp,Wells Fargo & Company. Inwestorów może niepokoić wysoka ekspozycja amerykańskich banków na rosyjskie aktywa, po tym jak sankcje wprowadzone przez administrację Białego Domu zablokowały spłatę kuponów w dolarach od rosyjskich obligacji.
To właśnie obawy o rosnącą presję inflacyjną, która zmusi banki centralne do bardziej zdecydowanych działań, napędzała wyprzedaż podczas pierwszej i wczorajszej sesji w Europie. Na głównych parkietach Europy wszystkie najważniejsze benchmarki straciły. Prawdziwy rollercoaster nastrojów widzieliśmy na Wall Street. Po świetnym starcie i wysokich zyskach na otwarciu, przez resztę dnia benchmarki systematycznie oddawały wypracowany zysk, by ostatecznie zakończyć handel pod kreską. S&P500 z marszu pokonał wsparcie na poziomie 4450 pkt. i w efekcie zameldował się nieco poniżej okrągłego poziomu 4400 pkt. Po raz kolejny słabo spisywały się spółki technologiczne. Rosnące rentowności amerykańskich bundów nie sprzyjają indeksowi.
Rentowności amerykańskich obligacji nieco spadły dziś w nocy, jednak wciąż utrzymują się na wysokim poziomie, wspierane od momentu opublikowania dobrego raportu o zatrudnieniu oraz po gwałtownych wzrostach zakupów na koniec kwartału i rosnącej inflacji. Trend na rynku długu pokazuje wzrost oprocentowania rządowych papierów dłużnych. Rentowność 5-, 7-, 10- letnich obligacji na chwilę znacznie przekroczyła wczoraj barierę 2,8%. Popyt na papiery dłużne rządu USA jest wciąż wysoki, a inwestorzy w perspektywie przyspieszonej ścieżki podwyżek stóp procentowych zwiększają ekspozycję na bezpieczne aktywa. Rentowność 30-letnich papierów wynosi dziś rano 2,832%. Najpopularniejsze dziesięciolatki dają stopę zwrotu 2,744%. Dwuletnie papiery, które są najbardziej wrażliwe na stopy procentowe, osiągnęły rentowność 2,414%.
Rynki azjatyckie w większości zyskują. Dobrą wiadomością jest to, że Chiny w pewnym momencie zaczną wychodzić z blokad, a władze uruchomią w jakiejś formie bodźce, aby zrestartować gospodarkę. Niemniej handel pozostaje niestabilny, a inwestorzy próbują ocenić co dalej z inflacją i światową gospodarką. Indeks giełdy w Tokio zyskuje 1,78%, australijski S&P/ASX 200 podrożał o 0,37%, a południowokoreański KOSPI rośnie o 1,45%. Na pozostałych rynkach: Hong Kong (0,75%), Szanghaj (0,14%), Singapur (0,61%), Nowa Zelandia (-0,12%), Indonezja (0,32%). Indeks Azja Dow rośnie o 1,05%.
Awersja do ryzykownych aktywów płynąca z globalnych rynków przełożyła się na nastroje panujące przy Książęcej.
Wszystkie indeksy straciły, a skala spadków była znacząca. Czy poniedziałkowe wzrosty okazały się pułapką na byki? Zarówno WIG, jak i WIG20 oddały zysk wypracowany podczas pierwszej sesji tygodnia. Spadki na giełdach Starego Kontynentu nie wspierały popytu. Po słabym otwarciu, jak się później okazało, już po pół godzinie handlu wyznaczone zostało minimum i maksimum sesji. Od tego czasu indeks blue poruszał się tym zakresie. Nawet dobre otwarcie na Wall Street nie wywarło wrażenia na warszawskich bykach. Zarówno WIG, jak i WIG20 finiszowały w bezpośredniej bliskości minimum dziennego zakresu wahań, tracąc odpowiednio 0,98% i 1,30%. Czerwcowe kontrakty na WIG20 zakończyły dzień na poziomie 2111 pkt. Bykom udało się na chwilę powrócić do kluczowego poziomu w okolicach 2130 pkt. Jest to poziom, który od jakiegoś czasu wyznaczał równowagę pomiędzy popytem a podażą. Niski jak na ostatnie sesje obrót może wskazywać na zwiększoną ostrożność inwestorów. Najbliższe sesje pokażą, czy byki złożyły broń, oddając inicjatywę niedźwiedziom, czy jest to raczej okazja do zakupów na niższych poziomach.
Nieznacznie zaczyna rosnąć presja na osłabienie złotego. Na razie są to dość spokojne ruchy. Złoty od wczoraj traci do głównych walut.
GBPPLN – para aktualnie handlowana jest po 5,56.
EURPLN – dziś euro wycenione jest na 4,64.
USDPLN – dolar jest handlowany po 4,27.
CHFPLN – aktualnie za franka trzeba zapłacić 4,59.
PLNJPY – para powróciła ponad wsparcie na poziomie 27,50. Aktualnie handlowana jest 29,33.
CMC Markets świadczy usługi na zasadzie wyłącznie realizacji zleceń (execution only). Prezentowany materiał (niezależnie od tego, czy zawiera jakiekolwiek opinie) ma charakter informacyjny i nie uwzględnia osobistych okoliczności ani celów. Żadna informacja w tym materiale nie jest, ani nie powinna być uważana, za poradę finansową, inwestycyjną lub inną poradę, na której należy polegać przy podejmowaniu decyzji. Żadna z opinii wyrażonych w materiale nie stanowi rekomendacji CMC Markets lub autora materiału, że jakakolwiek inwestycja, instrument, strategia transakcyjna lub inwestycyjna, jest odpowiednia dla konkretnej osoby. Materiał nie został przygotowany zgodnie z wymogami prawnymi zapewniającymi niezależność badań inwestycyjnych. CMC Markets nie podlega żadnym zakazom w zakresie rozpowszechniania tego materiału, jednak nie wykorzystuje zawartych w nim informacji przed jego publikacją.