Tradycyjnie, kiedy Amerykanie świętują, niewiele ciekawego dzieje się na rynkach.
Jednak dziś w nocy pojawiła się wyprzedaż na rynku akcji po tym, jak w RPA wykryto nowy wariant koronawirusa, a Europa wprowadza coraz więcej restrykcji.
Wczorajsza sesja w Europie zakończyła się wzrostami odrabiając część strat z poprzednich dni. Przez cały dzień indeksy poruszały się dość płaski, a jedynie w końcówce sesji benchmarki przyspieszyły: FTSE 100 (0,33%), DAX40 (0,25), CAC40 (0,48%), FTSE MIB (-0,04%), IBEX 35 (0,56%). Stoxx 600 wzrósł o 0,42%. To, co może zaszkodzić dalszym wzrostom, to obawy o wzrost gospodarczy w drugiej połowie roku, rosnąca inflacja, sytuacja sektora mieszkaniowego w Chinach oraz polityka rządu Państwa Środka oraz zapowiedzi banków centralnych o zaostrzaniu ultra luźnej polityki.
Azjatyckie giełdy toną ponieważ handlowcy obserwowali wzrost liczby przypadków koronawirusa w Europie i zaostrzanie restrykcji, które grożą zakłóceniem w handlu i podróżach. Obostrzenia nałożone przez Chiny ograniczają dostęp dla załóg do statków, przedłużając kryzys w światowym handlu. Inwestorzy są bardziej ostrożni po tym, jak urzędnicy Rezerwy Federalnej wskazali w notatkach z październikowego posiedzenia, że przewidują możliwość zareagowania na wyższą inflację poprzez podniesienie stóp wcześniej niż planowano. Indeks giełdy w Tokio spada o 2,53%, australijski S&P/ASX 200 tanieje o 1,73%, a południowokoreański KOSPI traci 1,47%. Na pozostałych giełdach: Hong Kong (-2,29%), Szanghaj (-0,49%), Singapur (-1,64%), Nowa Zelandia (-1,30%), Indonezja (-1,73%). Indyjski Sensex -2,28%. Indeks Asia Dow jest pod kreską 1,86%.
Ostatnia szansa byków na odbicie maleje, gdy w Azji akcje toną w obawie przed możliwym lockdownem wprowadzonym lub zapowiadanym w krajach Starego Kontynentu, gdy liczba zakażeń rośnie. Podczas wczorajszej sesji na GPW widać przewagę sprzedających przy bardzo niskim obrocie, jednak jak na razie wygląda to na przepychankę stron konfliktu co do obrania kierunku. Zatem sesja nie wniosła nic nowego i każdy scenariusz jest w grze. Wszystkie indeksy dołowały. Możliwe, że poniedziałkowa sesja była kluczową, jeśli chodzi o zakończenie korekty. Jeszcze za wcześnie by patrzeć na WIG i WIG20 optymistycznie, jednak pewne techniczne przesłanki mogą wskazywać na taki scenariusz. Z technicznego punktu widzenia bliskość ważnego wsparcia oraz największa świeca spadkowa na interwale H4 może okazać się formacją zatrzymania, a to daje szansę na wzrostowe odbicie. Zarówno szeroki WIG, jak i WIG20 po dobrym otwarciu prawie przez całą sesję traciły i dopiero w ostatniej godzinie kupujący odrobili część strat. Zatem nasuwa się pytanie, czy to wreszcie koniec korekty, czy tylko przystanek w dalszej przecenie? W pesymistycznym scenariuszu czeka nas spadek do 2200 punktów.
Handlowi na GPW towarzyszył obrót, który na szerokim rynku wyniósł 787 mln złotych, z tego na blue chipy przypadało 574 mln złotych. Indeks WIG stracił 0,38%. Znacznie wyższą stratę zanotował WIG20. Po udanym początku już po godzinie indeks spadł poniżej zera i pozostał tam do końca dnia. W ostatnich pięciu minutach udało się odrobić 10 punktów. Zamknięcie wypadło w okolicach środka dziennego zakresu wahań, na poziomie 2229,34 pkt. Oznacza to spadek wartości indeksu o 0,16%. WIG20 fut osiągnął wynik -0,67%, a WIG20usd oddał z dorobku 0,92% przy wciąż słabej postawie złotego. Pod kreską zakończyła dzień druga i trzecia liga. mWIG40 spadł 0,24%. Po serii spadków powróciły małe spółki odbiły. sWIG80 stracił 0,19%.
W gronie blue chipów 9 spółek dało inwestorom zarobić. Najwyższe stopy zwrotu osiągnęły JSW (3,91%), Asseco (2,01%) i Mercator (1,86%). Pozostałe 11 spółek zakończyło dzień przeceną. Czerwonymi latarniami okazały się PGE, Tauron i Cyfrowy Polsat. Walory te zostały przecenione odpowiednio o 6,67%, 4% i 3,63%.
WIG20fut otworzył się dużą luką spadkową. W początkowej fazie handlu indeks traci 2,33%.
Ostatnie tygodnie to oznaka słabości złotego, a przyczyn jest przynajmniej kilka. Nieodpowiedzialne wpisy NBP o grze na osłabie waluty musiały dać pretekst do prania zgodnie z “wytycznymi” banku. Do tego galopująca inflacja i niskie stopy procentowe przy spóźnionej o miesiące reakcji RPP, czy bezsensowne spory z Komisją Europejską nie sprzyjają rodzimej walucie.
GBPPLN – utrzymał wsparcie 5,1350, pokonując opór na 5,2180. Para aktualnie handlowana jest po 5,56.
EURPLN – utrzymuje się ponad poziomem 4,50. Dziś euro wycenione jest na 4,69.
USDPLN – odbił się od poziomu 3,65 i pokonał opór wynikający ze szczytów z końca maja i początku czerwca. Dolar jest handlowany po 4,17.
CHFPLN – po odbiciu od wsparcia na 4,0320, podobnie jak pozostałe pary, wyszedł powyżej majowego oporu. Aktualnie za franka trzeba zapłacić 4,49.
PLNJPY – para testuje wsparcie na poziomie 27,50, które na chwilę obecną jest kluczowe dla dalszych jej losów.
CMC Markets świadczy usługi na zasadzie wyłącznie realizacji zleceń (execution only). Prezentowany materiał (niezależnie od tego, czy zawiera jakiekolwiek opinie) ma charakter informacyjny i nie uwzględnia osobistych okoliczności ani celów. Żadna informacja w tym materiale nie jest, ani nie powinna być uważana, za poradę finansową, inwestycyjną lub inną poradę, na której należy polegać przy podejmowaniu decyzji. Żadna z opinii wyrażonych w materiale nie stanowi rekomendacji CMC Markets lub autora materiału, że jakakolwiek inwestycja, instrument, strategia transakcyjna lub inwestycyjna, jest odpowiednia dla konkretnej osoby. Materiał nie został przygotowany zgodnie z wymogami prawnymi zapewniającymi niezależność badań inwestycyjnych. CMC Markets nie podlega żadnym zakazom w zakresie rozpowszechniania tego materiału, jednak nie wykorzystuje zawartych w nim informacji przed jego publikacją.