Zbrodnicze ataki Rosji na suwerenny kraj, jakim jest Ukraina, nasilają się. Dziś w nocy wojska okupacyjne zbombardowały największą w Europie elektrownie atomową, wywołując pożar.
Budzi to obawy, gdzie ciągle w pamięci mamy awarię w Czarnobylu. W międzyczasie Chiny ogłosiły, że ich przyjaźń z Rosją “nie zna granic”. Xi Jinping chce, aby Putin przyłączył się zjednoczonego frontu przeciwko USA. Tym samym niweczy to wieloletnie wysiłki Pekinu, aby stać się światowym przywódcą, a plany detronizacji USA Pekin podjął już lata temu.
Można założyć, że dzisiejsze dane z amerykańskiego rynku pracy nie będą miały większego znaczenia dla rynków, szczególnie dla rynków surowcowych i akcyjnych. Inwazja Rosji na Ukrainę zwiększa presję inflacyjną i w pewnym sensie powinna niepokoić rynki akcyjne. Tym bardziej, że Prezes Rezerwy Federalnej, Jerome Powell, jasno dał do zrozumienia, że marcowa podwyżka stóp procentowych o ćwierć punktu procentowego na posiedzeniu banku centralnego za dwa tygodnie jest już przesądzona. Na rynku surowcowym widoczny jest nieustanny wzrost cen surowców rolnych i przemysłowych. Obawy o podaż pszenicy z Ukrainy winduje cenę na poziomy widziane ostatnio 14 lat temu. Za buszel zboża trzeba zapłacić 1120 centów. Kukurydza z marszu pokonała poziom 740 cenów. Soja jest najdroższa od 10 lat, za przyczyną suszy w Brazylii.
Nie widać końca wzrostu cen ropy. Co prawda OPEC+ utrzymał ścieżkę wzrostu wydobycia o 400 tys. baryłek dziennie, jednak i tak kraje kartelu takie jak Nigeria, czy Angola, nie są w stanie więcej pompować ze względu na przestarzałą infrastrukturę. Tylko chwilę ceny ropy cofnęły się, na wskutek plotki, że Iran dogadał się z USA co do programu nuklearnego. Jeśli byłaby to prawda, zniesienie sankcji na irańską ropę dałoby dodatkowy milion baryłek dziennie po stronie podażowej. Baryłka ropy typu Brent kosztuje dziś rano 115 USD, a WTI 111 dolarów.
Przyspieszył wzrost cen miedzi, po tym, jak w Chile w styczniu spadła produkcja. Chile odpowiada za 25% światowego popytu na miedź. Cena czerwonego metalu podskoczyła do najwyższego poziomu od maja ubiegłego roku.
Do czasu rozpoczęcia handlu na Wall Street, całkiem dobrze radziły sobie rynki akcyjne. Później było już tylko gorzej. Zarówno główne indeksy giełd w Europie, jak i w USA zakończyły dzień w spadkami.
Azjatyckie rynki spadają po tym, jak Rosja zbombardowała największą w Europie ukraińską elektrownię atomową, co wzbudziło obawy o bezprecedensową katastrofę ekologiczną. Indeks giełdy w Tokio traci 2,23%, australijski S&P/ASX 200 potaniał o 0,57%, a południowokoreański KOSPI spada o 1,22%. Na pozostałych rynkach: Hong Kong (-2,64%), Szanghaj (-1,18%), Singapur (-0,13%), Tajwan (-1,10%), Indonezja (0,86%). Indeks Azja Dow traci 1,87%.
Miłe złego początki, tak najkrócej można opisać to, co działo się wczoraj na GPW. Do środy przez cztery sesje udało się odrobić straty po czarnym czwartku ubiegłego tygodnia, kiedy główne benchmarki tąpnęły o ponad 10%. Wczoraj tylko przez 10 minut WIG i WIG20 utrzymały się nad kreską. Od tego czasu benchmarki zwróciły się na południe, a słaby start w USA dopełnił dzieła zniszczenia. Marcowe kontrakty WIG20 zamknął na poziomie 2009 pkt, tym samym oddalił się od dołka z 30 listopada ubiegłego roku o ponad 120 punktów. Poziom ten może być dobrą okazja do kontry niedźwiedzi i powrotu do spadków. Wczorajsza sesja zakończyła się spadkiem indeksów (poza mWIG40, który zyskał 0,19% i sWIG80, który zakończył 0,67% na plusie). Pogorszenie nastrojów na głównych parkietach Europy nie wspierało warszawskich byków, a skala wzrostu WIG i WIG20 była nieco mniejsza niż ich odpowiedników na Starym Kontynencie. Coraz bardziej napięta sytuacja geopolityczna może być tym czynnikiem, który nie będzie sprzyjał popytowi na akcje. Do tego sankcje nałożone na Rosję, wcześniej czy później muszą odbić się na wzroście gospodarczym w krajach UE. Problemem dla indeksu blue chipów są banki. Odwrót od banków widoczny jest również na innych giełdach.
Wyprzedaż walut EM odbija się na PLN. Ryzykowne aktywa są w odwrocie, stąd złoty silnie traci do walut rezerwowych.
GBPPLN – para aktualnie handlowana jest po 5,85.
EURPLN – dziś euro wycenione jest na 4,85.
USDPLN – dolar jest handlowany po 4,39.
CHFPLN – aktualnie za franka trzeba zapłacić 4,78.
PLNJPY – para przebiła wsparcie na poziomie 27,50. Aktualnie handlowana jest 26,30
CMC Markets świadczy usługi na zasadzie wyłącznie realizacji zleceń (execution only). Prezentowany materiał (niezależnie od tego, czy zawiera jakiekolwiek opinie) ma charakter informacyjny i nie uwzględnia osobistych okoliczności ani celów. Żadna informacja w tym materiale nie jest, ani nie powinna być uważana, za poradę finansową, inwestycyjną lub inną poradę, na której należy polegać przy podejmowaniu decyzji. Żadna z opinii wyrażonych w materiale nie stanowi rekomendacji CMC Markets lub autora materiału, że jakakolwiek inwestycja, instrument, strategia transakcyjna lub inwestycyjna, jest odpowiednia dla konkretnej osoby. Materiał nie został przygotowany zgodnie z wymogami prawnymi zapewniającymi niezależność badań inwestycyjnych. CMC Markets nie podlega żadnym zakazom w zakresie rozpowszechniania tego materiału, jednak nie wykorzystuje zawartych w nim informacji przed jego publikacją.