Uczestnicy rynku skupią się dziś na trawieniu danych z amerykańskiego rynku pracy. Czytając między wierszami, Fed spodziewa się, że w następnych miesiącach, co już zapowiadają przedsiębiorcy, skurczy się, a firmy w ramach cięcia kosztów i spadku konsumpcji będą zwalniać część personelu.
Patrząc tylko na stopę bezrobocia i zmianę zatrudnienia można odnieść wrażenie, że sytuacja jest bardzo dobra, ale na początku tygodnia pojawiła się pierwsza rysa. Departament Pracy wskazał, że będąca na rekordowych poziomach liczba wakatów, zdecydowanie zmniejszyła się. Zatem firmy bardzo ostrożnie podchodzą do zatrudniania nowych pracowników.
Powróćmy na chwilę do wczorajszego posiedzenia Banku Anglii, bowiem padło tam ważne przesłanie. Bank Anglii odnotował największy wzrost stóp procentowych od 1995 r. wraz ze wzrostem inflacji. Wzrost stóp procentowych do 1,75% z 1,25% był największy od 1995 r. i był pierwszym wzrostem o pół punktu od czasu uzyskania przez bank niezależności w 1997 r., odzwierciedlając obawy, że im dłużej pozwoli się utrzymać inflację, tym trudniej będzie ją obniżyć. Bank Anglii przedstawił szczególnie ponure perspektywy dla Wielkiej Brytanii, mówiąc, że gospodarka jest gotowa wejść w recesję, która potrwa pięć kolejnych kwartałów, począwszy od IV kwartału tego roku. Ostrzeżenie o kruchości brytyjskiej gospodarki i stagflacji, czyli toksycznej kombinacji braku wzrostu gospodarczego i inflacji, zaskoczyło rynki.
Wczorajsza sesja zakończyła się wzrostem na wszystkich głównych parkietach Starego Kontynentu. Jednak początkowe wzrosty zostały skorygowane od czasu gdy BoE przedstawił wizję recesji. Najbardziej dotknęło to FTSE 100, który zyskał 0,03%. Pozostałe główne giełdy w Europie również oddały znaczną część zysku, niemniej kończąc sesję wzrostami od 0,2% do 0,6%. w gorszych nastrojach zakończył się handel na Wall Street. Kulą u nogi był sektor energetyczny, który stracił 3,6% po tym, jak ceny ropy spadły od lutego. Dow Jones stracił 86 pkt., czyli 0,26%. S&P500 spadł o 0,08%. Fason trzyma Nasdaq Composite, który utrzymuje się na fali wzrostowej i zyskał 0,41%. Straciły też małe spółki. Russell 2000 stracił 0,13%, ale utrzymał się powyżej poziomu 1900 pkt.
Na rynkach w rejonie Azji i Pacyfiku giełdy rosną przed danymi o kondycji amerykańskiego rynku pracy, podczas gdy Fed rozważa, czy potrzebne są dalsze podwyżki stóp, aby schłodzić inflację. Niemniej handel wciąż pozostaje niestabilny, głównie na giełdach w Chinach i Hongkongu. Indeks giełdy w Tokio rośnie o 0,62%, australijski S&P/ASX 200 podrożał o 0,45%, a południowokoreański KOSPI zyskuje 0,85%. Na pozostałych rynkach: Hong Kong (0,09%), Szanghaj (0,28%), Singapur (0,24%), Tajwan (2,11%), Indonezja (0,19%). Indeks Azja Dow zyskuje 0,42%.
Za nami trzecia z rzędu spadkowa sesja na parkiecie przy Książęcej. Od wtorku byki odpuściły szturm na kolejne poziomy na GPW, a gracze nie mieli ochoty podążać za swoimi kolegami z wiodących rynków Starego Kontynentu. Patrząc z technicznego punktu widzenia, WIG20 powstrzymany został na oporze przy poziomie 1750 pkt. i co gorsza, niedźwiedzie sprowadziły indeks poniżej lokalnego wsparcia na 1707 pkt. Jak na razie od kilkunastu sesji, blue chipy poruszają się w trendzie horyzontalnym i każdy scenariusz jest możliwy. To, co musi niepokoić inwestorów, to możliwe zagrożenie związane z bezpieczeństwem energetycznym kraju, a działanie rządu w tym kierunku są spóźnione o kilka miesięcy.
Po starcie na poziomie poprzedniego zamknięcia, zarówno WIG, jak i WIG20, do ostatniej godziny poruszały się płasko, by nie powiedzieć, że wiało nudą.
Dopiero ostatnia godzina handlu zrzuciła indeksy na południe. Ostatnie dziesięć minut, to udana próba odbicia od dziennego dna. Zamknięcie nastąpiło w okolicach minimum dziennego zakresu wahań. Za to może martwić niska aktywność inwestorów. Obrót na szerokim rynku wyniósł 1,07 mld złotych. WIG20 fut utrzymuje się powyżej wsparcia wyznaczonego dołkami z połowy maja 2020 r. i 5 lipca tego roku. WIG stracił 0,89%, a WIG20 0,81%. Wrześniowy kontrakt na WIG20 spadł o 0,89%, meldując się na poziomie 1678 pkt. Pod kreską wylądowały mWIG40 i sWIG80 ze stratą odpowiednio 1,67% i 0,36%.
Złoty odrabia straty po silnej przecenie, głównie dzięki poprawie sentymentu do ryzykownych aktywów. Niestety, nie ma na razie żadnych sygnałów, by w dłuższym horyzoncie waluta powróciła do łask.
GBPPLN – para aktualnie handlowana jest po 5,58.
EURPLN – dziś euro wycenione jest na 4,71.
USDPLN – dolar jest handlowany po 4,60.
CHFPLN – aktualnie za franka trzeba zapłacić 4,81.
PLNJPY – para handlowana jest 29,00.
CMC Markets świadczy usługi na zasadzie wyłącznie realizacji zleceń (execution only). Prezentowany materiał (niezależnie od tego, czy zawiera jakiekolwiek opinie) ma charakter informacyjny i nie uwzględnia osobistych okoliczności ani celów. Żadna informacja w tym materiale nie jest, ani nie powinna być uważana, za poradę finansową, inwestycyjną lub inną poradę, na której należy polegać przy podejmowaniu decyzji. Żadna z opinii wyrażonych w materiale nie stanowi rekomendacji CMC Markets lub autora materiału, że jakakolwiek inwestycja, instrument, strategia transakcyjna lub inwestycyjna, jest odpowiednia dla konkretnej osoby. Materiał nie został przygotowany zgodnie z wymogami prawnymi zapewniającymi niezależność badań inwestycyjnych. CMC Markets nie podlega żadnym zakazom w zakresie rozpowszechniania tego materiału, jednak nie wykorzystuje zawartych w nim informacji przed jego publikacją.