Po piątkowej wyprzedaży, związanej z nowym szczepem koronawirusa, wczorajszy dzień upłynął w odreagowaniu. Pozostaje otwartą kwestią, czy skala wyprzedaży była zbyt przesadna, czy to przygrywka przed dalszym jej ciągiem.
Czwarta fala koronawirusa i nowa jego mutacja powodują obawy wśród inwestorów o spowolnienie gospodarcze. Niektóre kraje już zamknęły granice dla podróżujących, a wprowadzane coraz to nowe ograniczenia w Europie mogą być argumentem do pozbywania się akcji, w obawie o słabsze wyniki spółek. Z drugiej strony giełdy mogą być napędzane tym, co dawało do tej pory paliwo do wzrostów, czyli ultra luźną polityką największych banków centralnych. To może skłonic bankierów do powstrzymania się przed dostarczaniem na rynek łatwego pieniądza i odroczeniu w czasie podwyżek stp procentowych. Jednak inflacja ciągle przyspiesza. Wczoraj pokazały to dane PPI z Włoch i Kanady o skokowym wzroście inflacji producenckiej, która musi przełożyć się na wzrost cen towarów i usług.
W piątkowym tsunami, które przeszło przez Europę, wczorajsze sesje na głównych parkietach zakończyły się wzrostami, jednak ich skala to tylko ułamek tego, co zostało do odrobienia. Tak naprawdę to tylko wysokie otwarcie dawało powody do zadowolenia, bowiem przez cały dzień benchmarki poruszały się płasko: FTSE 100 (0,94%), DAX40 (0,16), CAC40 (0,54%), FTSE MIB (0,73%), IBEX 35 (0,62%). Stoxx 600 wzrósł o 0,69%. To, co może napędzać dalsze spadki, to obawy o wzrost gospodarczy na przełomie roku, rosnąca inflacja, sytuacja sektora mieszkaniowego w Chinach oraz polityka rządu Państwa Środka i zapowiedzi banków centralnych o zaostrzaniu ultra luźnej polityki.
Podobnie było podczas skróconej sesji za oceanem. Wszystkie indeksy, poza Russell 2000, znalazły się nad kreską, jednak już od połowy handlu widać było niepewność. Gdyby nie luki startowe, to skala wzrostów byłaby mizerna, a wręcz część z nich zakończyłaby dzień pod kreską. W efekcie Dow Jones zyskał 237 pkt., czyli 0,38%. S&P500 wzrósł o 1,32%, a technologiczny Nasdaq zarobił 1,88%. Najsłabiej wypadły małe spółki. Russell 2000 stracił 0,18%. Najbardziej dotknięte wyprzedażą (ponad 4%) były sektory energetyczny i finansowy, które odrobiły skromne 0,59% i 0,31%.
Azjatyckie giełdy tracą dziś, ponieważ inwestorzy nadal ostrożnie rozważają, jakie szkody może wyrządzić światowej gospodarce nowy wariant koronawirusa. Indeks giełdy w Tokio spada o 1,63%, australijski S&P/ASX 200 drożeje o 0,22%, a południowokoreański KOSPI traci 2,52%. Na pozostałych giełdach: Hong Kong (-2,28%), Szanghaj (-0,13%), Singapur (-1,35%), Tajwan (0,58%), Indonezja (-0,29%). Indeks Asia Dow jest pod kreską 0,81%.
Początek tygodnia na GPW zakończył się pierwszymi od wielu dni wzrostami. Czy to szansa dla byków na odbicie po fali pozbywania się akcji? Zdecydowanie za wcześnie na tak daleko idące wnioski. Parkiet przy Książęcej poszedł w ślady jego odpowiedników na wiodących giełdach Europy, stąd zieleń (poza sWIG80) można przypisać reakcji na to co działo się na starym Kontynencie i w USA. Jednak nad rynkiem wciąż wiszą czarne chmury, a obawa przed kolejno wprowadzonymi lub zapowiadanymi lockdownami w krajach Eurolandu może ostudzić zapędy optymistów. Wzrosty na WIG i WIG20 podczas wczorajszej sesji zawdzięczamy tylko wysokiemu otwarciu. Bardzo szybko oba benchmarki zanurkowały pod kreskę. Już po godzinie handlu bykom udało się powstrzymać spadki, by w południe wypłynąć na powierzchnię dzięki poprawie nastrojów w Europie i USA. Nadzieje na zakończenie fali spadkowej wciąż przyświecają kupującym, co widoczne było po zwiększonym obrocie podczas piątkowej wyprzedaży. Może to świadczyć o tym, że byli chętni do kupowania dołka. Czy mieli rację okaże się już podczas najbliższych dni. Jeszcze za wcześnie, by patrzeć na WIG i WIG20 optymistycznie, jednak pewne techniczne przesłanki mogą wskazywać na taki scenariusz. Przed bykami pierwsza przeszkoda, czyli powrót powyżej 2200 punktów i domknięcie luki z piątku.
Handlowi na GPW towarzyszył obrót, który na szerokim rynku wyniósł 1,48 mld złotych, z tego na blue chipy przypadało 1,11 mld złotych. Indeks WIG zyskał 0,31%. Nieco niższy zysk zanotował WIG20. Po wysokim otwarciu, pierwsze 30 minut handlu wyznaczyły minimum i maksimum sesji. Do końca dnia handel odbywał się w tym zakresie. Zamknięcie wypadło powyżej środka dziennego zakresu wahań, na poziomie 21448,62 pkt. Oznacza to wzrost wartości indeksu o 0,26%. WIG20 fut osiągnął wynik 0,61%, a WIG20usd dodał do dorobku 0,24% Nad kreską zakończyła dzień druga liga. mWIG40 wzrósł 0,62%. kosmetyczny spadek zaliczyły małe spółki. sWIG80 stracił 0,02%.
W gronie blue chipów 12 spółek dało inwestorom zarobić. Najwyższe stopy zwrotu osiągnęły Mercator (20,80%), JSW (3 87%) i LPP (3,44%). Pozostałe 8 spółek zakończyło dzień przeceną. Czerwonymi latarniami okazały się Lotos, PGNiG i PKN Orlen. Walory te zostały przecenione odpowiednio o 3,39%, 3,34% i 2,74%.
WIG20fut otworzył się dużą luką spadkową. W początkowej fazie handlu indeks traci 1,30%.
Ostatnie tygodnie to oznaka słabości złotego, a przyczyn jest przynajmniej kilka. Nieodpowiedzialne wpisy NBP o grze na osłabie waluty musiały dać pretekst do prania zgodnie z “wytycznymi” banku. Do tego galopująca inflacja i niskie stopy procentowe przy spóźnionej o miesiące reakcji RPP, czy bezsensowne spory z Komisją Europejską nie sprzyjają rodzimej walucie.
GBPPLN – utrzymał wsparcie 5,1350, pokonując opór na 5,2180. Para aktualnie handlowana jest po 5,55.
EURPLN – utrzymuje się ponad poziomem 4,50. Dziś euro wycenione jest na 4,67.
USDPLN – odbił się od poziomu 3,65 i pokonał opór wynikający ze szczytów z końca maja i początku czerwca. Dolar jest handlowany po 4,13.
CHFPLN – po odbiciu od wsparcia na 4,0320, podobnie jak pozostałe pary, wyszedł powyżej majowego oporu. Aktualnie za franka trzeba zapłacić 4,48.
PLNJPY – para schodzi poniżej wsparcia na poziomie 27,50.
CMC Markets świadczy usługi na zasadzie wyłącznie realizacji zleceń (execution only). Prezentowany materiał (niezależnie od tego, czy zawiera jakiekolwiek opinie) ma charakter informacyjny i nie uwzględnia osobistych okoliczności ani celów. Żadna informacja w tym materiale nie jest, ani nie powinna być uważana, za poradę finansową, inwestycyjną lub inną poradę, na której należy polegać przy podejmowaniu decyzji. Żadna z opinii wyrażonych w materiale nie stanowi rekomendacji CMC Markets lub autora materiału, że jakakolwiek inwestycja, instrument, strategia transakcyjna lub inwestycyjna, jest odpowiednia dla konkretnej osoby. Materiał nie został przygotowany zgodnie z wymogami prawnymi zapewniającymi niezależność badań inwestycyjnych. CMC Markets nie podlega żadnym zakazom w zakresie rozpowszechniania tego materiału, jednak nie wykorzystuje zawartych w nim informacji przed jego publikacją.