W oczekiwaniu na środowy wynik posiedzenia FOMC, początek tygodnia przyniósł niewielką zmianę prawie na wszystkich klasach aktywów. Nie powinno to dziwić, że sielska atmosfera na rynkach powstrzymuje inwestorów przed poważniejszymi decyzjami, bowiem to posiedzenie może okazać się jednym z kluczowych w tym roku.
Okaże się na ile Fed pozostanie tak bardzo jastrzębi. Znaczenie będzie mieć nie tylko sama decyzja o ile zostanie podniesiona stopa procentowa, ale konferencja Powella, na której prezes Rezerwy Federalnej będzie odnosił się do sytuacji gospodarczej na następne kwartały i jakimi narzędziami Fed będzie chciał zapewnić miękkie lądowanie, zaspokajając tym samym inwestorów, że recesja jest mało prawdopodobna.
Począwszy od dziś, w trwającym sezonie wyników kwartalnych, swoje raporty przedstawią tuzy amerykańskiego biznesu, a jest ich cała rzesza. Już dziś wynikami pochwalą się takie firmy o globalnym zasięgu jak 3M, Coca-Cola, General Electric, General Motors, McDonald's Alphabet (Google), Microsoft, Texas Instruments i Visa. W następnych dniach też nie zabraknie emocji. Wymieniając jednym tchem będą to: Boeing, Ford, Meta Platforms (Facebook), MasterCard, Honeywell, Merck & Co., Pfizer, Amazon.com, Apple, Chevron, Exxon Mobil, Procter & Gamble, Intel. W Europie również ciekawie: Deutsche Bank, BASF, Telecom Italia, GlaxoSmithKline, Lloyds Banking Group, ArcelorMittal, Orange, Repsol, Total, Barclays, Royal Dutch Shell.
Poniedziałkowa sesja na głównych parkietach Starego Kontynentu zakończyła się niewielkimi zmianami przy mizernej zmienności. Widać, że inwestorzy wyczekiwali na dalszą część tygodnia. Przez cały dzień indeksy z trudem utrzymywały się nad kreską. Dax40 (-0,33%) od czterech dni nie może znaleźć kierunku, benchmark pozostaje w zakresie zmienności wyznaczonym ruchami po decyzji EBC. Pozostałe benchmarki wypadły znacznie lepiej, jednak zieleń zawdzięczają tylko dobremu otwarciu. Podobnie było za oceanem. Handel na Wall Street zakończył się w mieszanych nastrojach, przy niewielkiej zmienności. Dow Jones zyskał 90 pkt., czyli 0,28%. S&P500 wzrósł o 0,13%, powracając poniżej bariery 4000 pkt. Najgorzej wypadły spółki technologiczne. Nasdaq Composite stracił 0,43%.
Na rynkach w rejonie Azji i Pacyfiku po dniu spadków, dziś nieznaczną przewagę mają byki, jednak handel wciąż pozostaje niestabilny, głównie ze względu na obawy o spowolnienie gospodarcze. Indeks giełdy w Tokio spada o 0,02%, australijski S&P/ASX 200 podrożał o 0,26%, a południowokoreański KOSPI zyskuje 0,14%. Na pozostałych rynkach: Hong Kong (1,48%), Szanghaj (0,81%), Singapur (0,05%), Nowa Zelandia (-0,49%), Indonezja (0,19%). Indeks Azja Dow po stracie dzień wcześnie 0,84% zyskuje 0,60%.
Po czterech z rzędu wzrostowych sesjach na GPW, nadszedł czas na realizację zysków, co skutkowało dwudniowym cofnięciem na wszystkich głównych indeksach, poza kosmetycznym wzrostem sWIG80 (0,09%). I choć dwudniowy spadek głównego benchmarku był znaczny, to z technicznego punktu widzenia nie wniósł nic nowego. WIG20 z trudem, ale powrócił powyżej wcześniej pokonanego poziomu oporu. Jeśli odbicie ma być kontynuowane, to kolejnym celem dla byków jest wyciągnięcie WIG20 w okolice 1707 pkt.
Po bardzo udanej końcówce minionego tygodnia, na warszawskiej giełdzie zapał kupujących ostygł. Obawy o spowolnienie w globalnej gospodarce ciążą rynkom, ale szansa na większe odbicie nie została jeszcze zanegowana. Wczoraj wszystkie benchmarki sporo straciły.
Wydaje się, że zarówno WIG, jak i WIG20, nie mają ochoty pogłębiać spadków, a wczorajszy handel, podobnie jak na globalnych giełdach, przebiegał w atmosferze wyczekiwania na Fed. Po otwarciu dużo poniżej poprzedniego zamknięcia, WIG20 od razu skierował się na północ, jednak słaby start na Wall Street ponownie sprowadził indeks pod kreskę i do końca dnia to miśki dyktowały warunki gry. Zamknięcie nastąpiło w okolicach minimum dziennego zakresu wahań. Jednak po obrotach widać było, że chętnych do handlu wciąż jest jak na lekarstwo. WIG20 fut, który na początku ubiegłego tygodnia spadł poniżej bardzo ważnego wsparcia wyznaczonego dołkami z połowy maja 2020 r. i 5 lipca tego roku, utrzymuje się powyżej tego poziomu. Niskie obroty sugerują, że inwestorzy wyczekują na rozwój sytuacji. Obroty na szerokim rynku wyniosły raptem 717 mln złotych. W perspektywie szybszego zacieśniania polityki przez banki centralne przy rosnącej inflacji, zapowiedzi spowolnienia wzrostu gospodarczego, ryzyka dla ryzykownych aktywów wciąż są skierowane w górę. WIG, jak i WIG20 straciły odpowiednio 0,74% i 0,95%. Wrześniowy kontrakt na WIG20 spadł o 1,53%, meldując się na poziomie 1674 pkt. Pod kreską wylądował mWIG40 ze stratą 0,36%.
Złoty od ubiegłego piątku odrabia straty po silnej przecenia, głównie dzięki poprawie sentymentu do ryzykownych aktywów. Niestety nie ma na razie żadnych sygnałów, by w dłuższym horyzoncie waluta powróciła do łask.
GBPPLN – para aktualnie handlowana jest po 5,57.
EURPLN – dziś euro wycenione jest na 4,72.
USDPLN – dolar jest handlowany po 4,62.
CHFPLN – aktualnie za franka trzeba zapłacić 4,79.
PLNJPY – słabość jena widać też w relacji do złotego. Para aktualnie handlowana jest 29,55.
CMC Markets świadczy usługi na zasadzie wyłącznie realizacji zleceń (execution only). Prezentowany materiał (niezależnie od tego, czy zawiera jakiekolwiek opinie) ma charakter informacyjny i nie uwzględnia osobistych okoliczności ani celów. Żadna informacja w tym materiale nie jest, ani nie powinna być uważana, za poradę finansową, inwestycyjną lub inną poradę, na której należy polegać przy podejmowaniu decyzji. Żadna z opinii wyrażonych w materiale nie stanowi rekomendacji CMC Markets lub autora materiału, że jakakolwiek inwestycja, instrument, strategia transakcyjna lub inwestycyjna, jest odpowiednia dla konkretnej osoby. Materiał nie został przygotowany zgodnie z wymogami prawnymi zapewniającymi niezależność badań inwestycyjnych. CMC Markets nie podlega żadnym zakazom w zakresie rozpowszechniania tego materiału, jednak nie wykorzystuje zawartych w nim informacji przed jego publikacją.
