Maraton straszenia rynków przez banki centralne dobiegł końca. Do Fed, SNB, Banku Anglii, RBA i EBC, wczoraj dołączył Bank Japonii, który podjął niespodziewaną decyzję o podniesieniu referencyjnej stopy procentowej do 0,5% z 0,25%. Wszystko wskazuje na to, że wysokie stopy procentowe pozostaną z nami na dłużej, a inwestorzy zaczynają ponownie rozważać, czy Fed zapewni gospodarce miękkie lądowanie. Wielka Brytania i strefa euro już ociera się o recesję, o czym wspominała Christine Lagarde. Najtrudniejsza sytuacja jest po drugiej stronie kanału La Manche. Mamy już pierwsze oznaki tego, czego najbardziej obawiają się bankierzy centralni, a mianowicie stagflacji. Wyspiarze masowo strajkują domagając się podwyżek płac, które i tak nie mogą być w pełni realizowane. Istnieje realna groźba, że gospodarka zatrzyma się przynajmniej do czasu rozstrzygnięcia sporów z rządem.
Wczorajsza sesja na giełdach w Europie zakończyła się nie do końca udaną próbą odrabiania strat. Inwestorzy opuszczali wiodące parkiety w mieszanych nastrojach. Skromnymi wzrostami o 0,1 zakończył się handel w Londynie i Madrycie. Dax, CAC40 i Stoxx 600 straciły średnio 0,4%. Za oceanem Również niewiele się działo i chociaż benchmarki utrzymały się nad kreską, to skalę wzrostów trudno uznać za sukces. Dow Jones wzrósł o 92 pkt., czyli 0,28%, Nasdaq Composite z trudem utrzymał się nad kreską z zyskiem 0,01%, a S&P500 finiszował 0,10% na plusie.
Na giełdach w rejonie Azji i Pacyfiku inwestorzy wciąż wyceniają decyzję BoJ, a zatem dominującym kolorem jest czerwień. Inwestorzy spoglądają w kierunku kurczącej się światowej gospodarki oraz widma globalnej recesji. Indeks giełdy w Tokio traci 0,64%, australijski S&P/ASX 200 podrożał o 1,29%, a południowokoreański KOSPI spada o 0,16%. Na pozostałych rynkach: Hong Kong (0,19%), Szanghaj (-0,21%), Singapur (-0,13%), Nowa Zelandia (0,41%), Indonezja (0,28%). Indeks Asia Dow traci 0,24%.
Wczorajsza sesja na GPW wypadła okazale na tle globalnych giełd. Warszawskie byki nie oglądały się na to działo się na globalnych parkietach.
Z technicznego punku widzenia, wciąż nie ma przełomu, jednak są pierwsze oznaki wystąpienia korekty pomimo wczorajszych świetnych nastrojów. To już szósty tydzień gdzie WIG20 pozostaje w ruchu bocznym, ale dwa długie, górne cienie od szczytów na interwale tygodniowym, mogą zwiastować głębsze cofnięcie na rodzimych blue chipach. Po kilku tygodniach nieprzerwanych wzrostów, wtorkowa sesja sprzed pięciu tygodni pokazała, że byki łapią zadyszkę, co może skutkować pogłębieniem spadków w rajdzie rozpoczętym 13 października. Technicznie na wykresie dziennym Poland 20 powstały dwie luki, na przemian wzrostowa i spadkowa, tworząc układ który może sprowokować byki do realizacji zysków z trwającego nieco ponad miesiąc rajdu. Projekcje NBP i innych banków centralnych na przyszły rok nie napawają optymizmem, więc można przyjąć tezę, że wszystko co najgorsze jeszcze przed nami. Z drugiej strony, rajd świętego Mikołaja nie został odwołany.
Wczoraj zarówno WIG, jak i WIG20 finiszowały na maksimach dziennego zakresu wahań, za to przy znikomej aktywności inwestorów. Ostatnie tygodnie upłynęły w poszukiwaniu przez blue chipy kierunku, oscylując wokół poziomu 1750 pkt. Jeśli powró cą dobre nastroje, a z tym może być problem, kolejnym celem byków będą trwałe pokonanie 1800 pkt. i i marsz w stronę 1850 pkt. W scenariuszu alternatywnym możliwy jest spadek do poziomu 1680 pkt.
To, co musi niepokoić inwestorów, to oczekiwania NBP mówiące o ujemnym PKB w przyszłym roku, utrzymana agresywna polityka banków centralnych w celu tłumienia inflacji, zagrożenia związane z bezpieczeństwem energetycznym w Europie, a przede wszystkim rosnąca presja inflacyjna w kraju. Nie bez znaczenie jest ryzyko wystąpienia globalnej recesji.
Na GPW zagościła świąteczna atmosfera. Obrót na szerokim rynku wyniósł skromne 614 mln złotych. WIG zyskał 0,96%, a WIG20 dodał do dorobku 1,14%. Kontrakt na WIG20 wzrósł o 0,96% meldując się na poziomie 1781 pkt. W obraz rynku wpisały się średnie spółki. mWIG40 wzrósł o 1,27%, a jedynie sWIG80 nie dotrzymał kroku tracąc 0,77%.
Notowania złotego nieznacznie zyskują do głównych walut z wyjątkiem jena, który od wczoraj zyskuje na do wszystkich walut:
GBPPLN – para aktualnie handlowana jest po 5,35.
EURPLN – dziś euro wycenione jest na 4,67.
USDPLN – dolar jest handlowany po 4,40.
CHFPLN – aktualnie za franka trzeba zapłacić 4,74.
PLNJPY – para handlowana jest 30,00.
CMC Markets świadczy usługi na zasadzie wyłącznie realizacji zleceń (execution only). Prezentowany materiał (niezależnie od tego, czy zawiera jakiekolwiek opinie) ma charakter informacyjny i nie uwzględnia osobistych okoliczności ani celów. Żadna informacja w tym materiale nie jest, ani nie powinna być uważana, za poradę finansową, inwestycyjną lub inną poradę, na której należy polegać przy podejmowaniu decyzji. Żadna z opinii wyrażonych w materiale nie stanowi rekomendacji CMC Markets lub autora materiału, że jakakolwiek inwestycja, instrument, strategia transakcyjna lub inwestycyjna, jest odpowiednia dla konkretnej osoby. Materiał nie został przygotowany zgodnie z wymogami prawnymi zapewniającymi niezależność badań inwestycyjnych. CMC Markets nie podlega żadnym zakazom w zakresie rozpowszechniania tego materiału, jednak nie wykorzystuje zawartych w nim informacji przed jego publikacją.