Pomimo ożywienia, które widzieliśmy w piątek, europejskie giełdy zakończyły tydzień na minusie z powodu obaw związanych z nieudanymi testami szczepionek, a także perspektywą, że nowe ograniczenia, w obliczu rosnącej liczby infekcji i wskaźników hospitalizacji, szybko zniwelują wszelkie ślady rodzącego się ożywienia, które obserwowaliśmy od kwietnia. Wydarzenia, które miały miejsce w weekend, nie złagodziły tych obaw. Rząd włoski przygotowuje nowe środki zaradcze, w tym samym czasie, gdy Londyn i Paryż przyzwyczajają się do bardziej restrykcyjnych kontroli, a Belgia zamyka wszystkie bary i kawiarnie na 4 tygodnie, podobnie jak Irlandia. To wszystko kieruje obawy na możliwość wystąpienia drugiego dna recesji. Europa jest szczególnie wrażliwa, co przyznała w weekend prezes EBC - Christine Lagarde. Biorąc pod uwagę obecną sytuację, jest to prawie nieuniknione, zwłaszcza że konsensus polityczny, który był widoczny w marcu, na początku pandemii, zaczyna się teraz pękać i coraz częściej pojawiają się nieporozumienia. Sceptycy twierdzą, że kolejne obostrzenia nie dadzą nic więcej, niż tylko opóźnią to, co nieuniknione, a także wykończą i tak już ledwo żyjące biznesy.
W przeciwieństwie do giełd w Europie, rynki amerykańskie zdołały zamknąć tydzień na plusie, dzięki połączeniu zaskakująco dobrych danych o sprzedaży detalicznej za wrzesień, a także optymizmu, że amerykańscy politycy będą w stanie zawrzeć jakąś formę umowy stymulacyjnej przed wyborami w przyszłym miesiącu. Ta nadzieja wciąż wydaje się być raczej dużym znakiem zapytania, zwłaszcza że większość rozmów wydaje się być tak zaplanowana, aby sprawiać wrażenie, że strony się angażują, jednak w rzeczywistości bez zamiaru zawarcia umowy. Przedstawicielka Izby Reprezentantów, Nancy Pelosi nadal sprawia wrażenie, że chce zawrzeć umowę, wyznaczając jutrzejszy dzień jako dzień kolejnego postępu, jednak wydaje się całkiem jasne, że nie ma zamiaru ustąpić w negocjacjach. Obie strony wydają się być głównie zainteresowane zrzucaniem na siebie winy.
Europa walczy ze zwalniającą gospodarką, ale Chiny wydają się w końcu nabierać rozpędu po miesiącach niższych niż przeciętne wydatków konsumenckich. Wrześniowe dane dotyczące handlu w końcu pokazały pewne dowody na to, że popyt wewnętrzny zaczął rosnąć, po kilku miesiącach słabej aktywności. Import wzrósł o 13,2% do najwyższego poziomu w tym roku. Wynik ten wzbudził oczekiwania, że sprzedaż detaliczna we wrześniu wreszcie zacznie wykazywać oznaki życia, po miesiącach słabych odczytów. Sytuacja chińskiego konsumenta nie jest taka sama, odkąd kraj wyszedł z blokady pod koniec lutego, choć latem optymizm zaczął się poprawiać w wyniku pozytywnych danych z sektora motoryzacyjnego. Pomimo tego, sprzedaż detaliczna w Chinach wróciła do dodatniego poziomu w sierpniowych raportach, kiedy to odnotowaliśmy wzrost o 0,5%, co jest dość słabą liczbą, biorąc pod uwagę, że Chiny wyszły z blokady w marcu. Dzisiejszy wrześniowy odczyt to kolejny krok do ożywienia. Drugi pozytywny odczyt w tym roku wykazał wzrost o 3,3%, czyli znacznie powyżej oczekiwań na poziomie 1,5%. Wciąż jest to jednak znacznie poniżej 8% wzrostu obserwowanego pod koniec ubiegłego roku i nadal o 7,2% niżej od początku roku, ale wydaje się wskazywać, że chińska gospodarka zaczyna się rozkręcać. Produkcja również radziła sobie znacznie lepiej, osiągając w lipcu swój najlepszy poziom od prawie dekady w ró żnych odczytach PMI. Produkcja przemysłowa utrzymywała się na niezmiennym poziomie 6,9%, przy przyzwoitym wzroście z 5,6% w sierpniu i najlepszym poziomie od końca ubiegłego roku. Najnowsze dane o PKB z Chin w III kwartale pokazały, że gospodarka wzrosła o 4,9%, po 11,5% wzroście w II kwartale. Odbicie w drugim kwartale przyćmiło spadek o 10% w pierwszych trzech miesiącach roku.
Rynki w Azji rozpoczęły tydzień dość pozytywnie dzięki chińskim danym, co wydaje się pomagać Europie dziś rano, ponieważ inwestorzy nadal szukają kierunku. Funtowi udało się utrzymać kurs, mimo że Wielka Brytania otrzymała w piątek obniżkę ratingów z agencji Moody’s do Aa3, ze stabilną perspektywą. Tego typu wydarzenia ze strony agencji ratingowych straciły swoją zdolność do szokowania rynku od czasu kryzysu finansowego i obecnie wywołują raczej wzruszenie ramionami, ponieważ stwierdzają w zasadzie to, co dla wszystkich jest oczywiste. Agencja poinformowała, iż spodziewa się, że PKB będzie „znacznie słabsze” niż pierwotnie przewidywano, ze względu na połączenie pandemii ciążącej na sektorze usług, a także obaw związanych z brexitem bez porozumienia. Moody's wyraził również zaniepokojenie „osłabieniem brytyjskich instytucji i zarządzania” w ciągu ostatnich kilku lat. Może to być bezpośrednie odniesienie do niedawnego pogorszenia się jakości przywództwa politycznego Wielkiej Brytanii, a także opozycji politycznej. Wielka Brytania nie jest jednak wyjątkiem pod tym względem, biorąc pod uwagę brak wyraźnego przywództwa politycznego w innych częściach świata, w tym w USA, a także Europie.
Dzisiaj czeka nas również ważny dzień ze strony banków centralnych. Oczekujemy na przemówienia prezesa Fed - Powella, prezes EBC - Christine Lagarde oraz gubernatora Banku Anglii. Rynki będą szukać dalszych wskazówek jak brytyjski bank centralny postrzega opcję ujemnych stóp procentowych. Wydaje się, że w RPP istnieje podział co do słuszności podążania taką ścieżką.
EURUSD – niepowodzenie w wybiciu 1,1800 w zeszłym tygodniu spowodowało spadek kursu euro w kierunku 1,1615. Opór znajduje się przy 1,1780 i dopóki jesteśmy poniżej tego poziomu, możliwe są dalsze spadki. Powyżej 1,1780 celem może być poziom 1,1830.
GBPUSD – w zeszłym tygodniu kurs dotarł do miesięcznego szczytu przy 1,3082, zanim doszło do spadków. Obecnie wsparcie znajduje się przy 1,2850, a jego przełamanie może skierować notowania w okolice wrześniowych dołków przy 1,2675. Negocjacje związane z Brexitem są głównym motorem napędowym kursu z perspektywą wzrostów w kierunku 1,3220, dopóki znajdujemy się powyżej 1,2800.
EURGBP – kontynuujemy spadki z wrześniowych szczytów z oporem linii trendu spadkowego przy poziomie 0,9125. Dopóki para znajduje się poniżej tej strefy możliwe są dalsze spadki. Ruch poniżej 0,9000 może otworzyć drogę na zniżkę w kierunku 0,8920.
USDJPY – para znalazła bazę w okolicy 105,00 i dopóki znajduje się powyżej 104,80 możliwe są dalsze wzrosty. Spadek poniżej tego poziomu może skierować kurs na dołki z września przy 104,00. Opór znajduje się przy 106,20.
FTSE100 - otwarcie oczekiwane na niezmienionym poziomie 5,919
DAX - oczekiwany wzrost na otwarcie o 24 punkty do 12,933
CAC40 - oczekiwany wzrost na otwarcie o 12 punktów do 4,948
CMC Markets świadczy usługi na zasadzie wyłącznie realizacji zleceń (execution only). Prezentowany materiał (niezależnie od tego, czy zawiera jakiekolwiek opinie) ma charakter informacyjny i nie uwzględnia osobistych okoliczności ani celów. Żadna informacja w tym materiale nie jest, ani nie powinna być uważana, za poradę finansową, inwestycyjną lub inną poradę, na której należy polegać przy podejmowaniu decyzji. Żadna z opinii wyrażonych w materiale nie stanowi rekomendacji CMC Markets lub autora materiału, że jakakolwiek inwestycja, instrument, strategia transakcyjna lub inwestycyjna, jest odpowiednia dla konkretnej osoby. Materiał nie został przygotowany zgodnie z wymogami prawnymi zapewniającymi niezależność badań inwestycyjnych. CMC Markets nie podlega żadnym zakazom w zakresie rozpowszechniania tego materiału, jednak nie wykorzystuje zawartych w nim informacji przed jego publikacją.
