Dzisiaj inwestorzy w Warszawie mają powody do rozpoczęcia sesji w słabszych nastrojach po tym jak w USA i w Azji akcje generalnie nieznacznie spadały. Takiego scenariusza można się obawiać po tym jak polskie akcje znowu nie wykorzystały szansy, czyli mocnych rynków w USA i Europie w ostatnich kilkunastu dniach.

Można oczekiwać, że akcje pozostaną zmienne w oczekiwaniu na kluczowe wydarzenia i oczekiwania dotyczące stóp procentowych w USA. Dzisiaj różni przedstawiciele FEDu mają swoje wystąpienia dotyczące polityki monetarnej. Jednak najważniejsze, iż jutro i w czwartek Jerome Powell wystąpi w Izbie Reprezentantów i Senacie. Tematem będzie polityka monetarna i stan gospodarki USA. Inwestorzy wydają się pewni obniżki stóp procentowych na najbliższym posiedzeniu FEDu, dlatego też wszelkie dobre wiadomości z amerykańskiej gospodarki będą powodowały zmienność na rynkach. Teraz logika działania jest taka, że im gorzej (w gospodarce) tym lepiej dla rynku (bo możliwa jest seria podwyżek stóp procentowych).

Dzisiaj rynki będą pod wrażeniem ankiety ekonomistów Bloomberga, która wskazuje, że prawdopodobnie brytyjska gospodarka nie rozwijała się w ostatnim kwartale. Wniosek z ankiety wskazuje na potencjalny odczyt PKB jako -0,1%. Jeszcze w czerwcu ankietowani widzieli w ostatnim kwartale brak wzrostu. Przytaczanym powodem osłabienia jest głównie wzrost napięć handlowych – co jest zbieżne z wieloma analizami na całym świecie, jakoby wojny handlowe wpłynęły silniej na spadek kondycji światowej gospodarki, niż uważano pierwotnie. Dodatkową przyczyną ma być niepewność w związku z Brexitem. Jednak do tego można podchodzić z dużą ostrożnością, bo to może nie być trwały element osłabienia. W czerwcu ogłoszono największą wartość transakcji typu private equity w Wielkiej Brytanii od lat. Ponadto analitycy rynku nieruchomości są zaskoczeni tym jak Brexit nie przestraszył najemców biurowych. Wiemy też, że w londyńskim city możliwy jest start wielkiego projektu deweloperskiego nazywanego The Gotham City, o wartości 0,5 mld USD, którego start był zapowiadany już w 2013 roku. Oczywiście Wielka Brytania to nie tylko London, ale powyższe warto mieć na uwadze.


Nie trudno oprzeć się wrażeniu, że podobnie jak to miało miejsce przez ostatnie kilka lat. WIG20 znowu nie wykorzystał i nie wykorzystuje swojej szansy, a dokładniej siły światowych i europejskich rynków akcji. W Warszawie nie ma popytu, który mógłby wynieść indeks wyżej. Poziom 2350 na razie okazuje się trudno barierą, a to jest przecież w skali ostatnich kilku lat względnie nisko. Na razie WIG20 jeszcze walczy z tym poziomem, ale trzeba być ostrożnym gdyż zapoczątkowany pod koniec maja trend wzrostowy dosłownie wisi na włosku. Jeżeli dzisiaj nie uda się wzrosnąć na zakończenie notowań to ów trend wzrostowy zostanie złamany (wczoraj został naruszony). Najskuteczniejsi inwestorzy działający w CMC na polskim indeksie poprzez Poland20 CFD nadal pozostają optymistami i w 80% pozostawili na noc otwarte długie pozycje.

 

Dzisiaj nie ma danych ekonomicznych, które mogą zmienić bieg sesji. W kraju GUS nie wydaje żadnych raportów. W Ameryce o godzinie 14:15 poznamy rozpoczęte budowy domów w Kanadzie i kilkadziesiąt minut później sprzedaż detaliczna w USA (indeks Redbook), która jednak zazwyczaj nie zmienia atmosfery przed sesją. Ważniejszym odczytem może być JOLTS dotyczący nowych miejsc pracy w USA.

 

Poprzedni artykuł >