Wczorajsze głosowania w brytyjskim parlamencie nie miały konsekwencji prawnych, a jedynie charakter orientacyjny nad alternatywnymi scenariuszami ws. wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Żadna z propozycji nie uzyskała aprobaty. Zgodnie z konkluzjami Rady Europejskiej, brytyjski rząd ma czas do 29 marca, aby przyjąć proponowaną umowę z UE i opuścić Wspólnotę na zapisanych w niej warunkach w nowym terminie 22 maja br. W razie nieprzyjęcia proponowanej umowy do końca tygodnia, Wielka Brytania będzie miała czas do 12 kwietnia, aby zdecydować się albo na brexit bez umowy, albo na przedłużenie swego członkostwa w UE i znalezienie wyjścia z impasu politycznego. W drugim przypadku na stole pozostają opcje drugiego referendum lub przemodelowania relacji z UE (pozostanie we wspólnym rynku lub w unii celnej).

 

Ostatniej doby zostały opublikowane dane o zyskach przedsiębiorstw przemysłowych za okres styczeń-luty. Przedsiębiorstwa odnotowały 14% spadek, a jego tempo nabrało znacznego przyspieszenia. W grudniu spadek ten wyniósł tylko 1,9%. Również zdolność przerzucenia kosztów produkcji na konsumentów została znacznie ograniczona. Największą uwagę przykuły wskazania z rynku pracy. Dodatnia różnica pomiędzy wskazaniami sugerującymi z jednej strony łatwość, a z drugiej trudność w znalezieniu pracy uległa znacznemu zmniejszeniu. Tak duże spadki poprzednio widoczne były jedynie w okresach recesji.

 

Byliśmy świadkami bardzo ciekawej sesji w USA. Wczorajszy dzień to trzy fazy kiedy kupujący i sprzedający próbowali przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Najpierw do akcji wkroczyły byki, lecz animuszu wystarczyło tylko na godzinę. W drugiej fazie byliśmy światkami kontry niedźwiedzi, spychając indeksy w stronę tygodniowych minimów. Mniej więcej od połowy sesji byki wyprowadziły kontratak odrabiając tym samym połowę strat z pierwszej części sesji. Ostatecznie główne indeksy DIJA, S&P500 i Nasdaq zakończyły dzień w czerwieni tracąc odpowiednio 0,23%, 0,46% i 0,63%.

O poranku notowania futures na amerykańskie indeksy tracą solidarnie po 0,15%. Ciekawie wygląda sytuacja techniczna na S&P 500. Wczoraj sprzedający testowali minima z poniedziałku na poziomie 2785 pkt. Dzisiaj ponownie sprzedający kontrakty futures zaatakowali ten poziom. Wydaje się, że obecnie stał się on kluczowym miejscem obrony byków, a jego pokonanie może skutkować silniejszymi spadkami, korygując trzymiesięczne wzrosty. 

 

Mieszane nastroje, ale z lekka przewagą sprzedających, panowały podczas dzisiejszej sesji w rejonie Azji i Pacyfiku. Nikkei kończył dzień stratą 1,61%. Jedyną pozytywną informację jest obrona okrągłego poziomu 21000 pkt. Na pozostałych giełdach: Hong Kong (0,24%), Singapur (0,42%), Szanghaj (-0,92%) a australijski S&P/ASX200 zyskał 0,65%. Indeks szerokiego rynku Asia Dow pod kreską (0,30%).

 

Od początku tygodnia WIG 20 rósł na bardzo niskich obrotach. Wczoraj przy większym zaangażowaniu inwestorów (obrót wyniósł 527 mln) wzrosty zostały w większości wymazane. Nie zmieniło to jednak obrazu rynku, gdyż żadne istotne poziomy nie zostały złamane. Najbliższe dni stawiają warszawskie byki przed trudnym zadaniem wyciągnięcia indeksu blue chipów na wyższe poziomy. O ile od początku tygodnia udaje się im wybronić przed spadkami poziom 2300 pkt., o tyle biorąc pod uwagę obawy o dalsze wzrosty na globalnych rynkach, ta sztuka może się nie udać. A to by oznaczało spadek WIG 20 w stronę  2250 pkt. Dzisiaj przy  Książęcej 4 w pierwszych godzinach handlu lekka przewaga byków. WIG 20 podąża w stronę wczorajszego otwarcia. Zyskują walory: KGHM (1,27%) i PGNiG (2,21%), a pod kreską Lotos (1,64%) i PGE (0,85%).

Jeżeli w następnych dniach będziemy świadkami ucieczki kapitału od ryzykownych aktywów, można przyjąć tezą, że ucierpią na tym również waluty rynków wschodzących, w tym i PLN. 

 

GBPPLN – po osiągnęli tegorocznego maksimum na 5,0735, kurs powrócił w okolice 5,00-5,03. Para wychodząc ponad dotychczasowy ważny opór na poziomie 4,9500 sprawia, że ten na chwilę obecną stał się on technicznym wsparciem. W ostatnich dniach obserwujemy dobry sentyment dla funta i jeśli w dalszym ciągu tendencja się utrzyma, kolejnym poziomem do którego może para podążać jest strefa 5,0850-5,1100 z początku 2017 roku. 

 

USDPLN – para zawróciła z poziomu 3,8586 i po gołębim Fed w korekcie podążała na południe. W ciągu ostatnich dni PLN stracił ponad 7 groszy i z poziomów tygodniowych ponownie znalazł się pod presją.

 

EURPLN – kurs pozostaje w konsolidacji pomiędzy 4,3400 a 4,2600. 

 

CHFPLN – kurs kształtuje się pomiędzy 3,7330 a 3,8400. 

 

PLNJPY – sufit na poziomie 29,70 został utrzymany, a kurs przyjął kierunek na południe. Wsparcie jest na 28,00.

 

Poprzedni artykuł>