Podczas gdy parametry gospodarcze w Europie i USA odbijają od dna, zjawiska tego nie widać w Japonii. Sprzedaż detaliczna wypadła poniżej oczekiwań, a dzisiejsze dane o produkcji przemysłowej za maj zarówno w relacji rocznej, jak i miesięcznej wypadły słabo. Może to wynikać ze specyfiki branży w Kraju Kwitnącej Wiśni. Przemysł, który nastawiony jest w dużej mierze na eksport, boryka się z globalnym zjawiskiem spadku zamówień eksportowych. Za to czerwcowe chińskie PMI wg CFLP dla przemysłu i usług okazały się lepsze od oczekiwań. W dalszej części dnia poznamy finalne PKB z Wielkiej Brytanii za pierwszy kwartał, a  z USA indeks zaufania konsumentów. Uwagę przykuje też  wystąpienie prezesa Fed Jerome Powella, który być może odniesie się do powtarzanej ostatnio frazy, że bezpieczeństwo zdrowotne obywateli będzie kluczowe w powrocie do normalności w gospodarce, w aspekcie pogarszającej się sytuacji w Teksasie, Arizonie, na Florydzie i w Kalifornii

Od połowy czerwca, bacznie obserwowane przez uczestników rynków indeksy we Frankfurcie i Stanach Zjednoczonych nie mogą obrać kierunku, a w ślad za nimi pozostałe giełdy. To jak wygląda handel indeksami można lakonicznie określić „krok w przód, krok w tył”. Co to może oznaczać? Optymiści twierdzą, że jest to faza akumulacji przed kolejną falą wzrostową, a niedźwiedzio nastawieni gracze i analitycy tłumaczą to rozprowadzaniem długich pozycji przed dużych rozmiarów korektą. Nie inaczej wyglądał handel na starcie nowego tygodnia. Po piątkowych, sporych rozmiarów spadkach, zarówno europejskie jak i amerykańskie indeksy odrobiły wczoraj straty z piątku. W Europie widać było nieco mniejsze zainteresowanie największymi koncernami. Główne indeksy zyskały ponad 1 proc., a Stoxx600 „tylko” 0,42 proc. W scenariusz „dzień spadków, dzień wzrostów” wpisały się wczorajsze notowania na Wall Street. Po dobrym otwarciu niedźwiedzie próbowały zepchnąć wartości indeksów na niższe poziomy, jednak od razu spotkały się z kontrą byków. Kupujący przejęli kontrole na rynkiem i do końca sesji byli stroną dyktująca warunki gry. W ostatecznym rozrachunku Dow Jones, S&P500 i Nasdaq Composite zakończyły dzień w zieleni, zyskując odpowiednio o 2,32%, 1,47% i 1,20%. Najlepiej wypadły małe spółki z indeksu Russell2000. Maluchy wzrosły o 3,08 proc. Obrót na NYSE wyniósł 4,642 mld USA, a na giełdzie Nasdaq 4,485 mln USD. Był to blisko połowę niższy obrót niż podczas piątkowej wyprzedaży.  

Parkiety Dalekiego Wschodu rosną we wtorek, w ślad za wczorajszymi wzrostami na Wall Street, odzwierciedlając pewien optymizm, pomimo rosnącej liczby zachorowań. Giełda w Tokio zyskuje 1,33 proc., australijski S&P/ASX200 rośnie o 2,18 proc., a południowokoreański KOSPI na plusie 1,74 proc. Na pozostałych giełdach regionu: Hong Kong (0,28%), Szanghaj (0,76%), Singapur (0,86%), Indonezja (0,34%), Tajwan (0,68%). Indyjski Sensex wzrost o 0,48%. Indeks Asia Dow, skupiający największe firmy regionu, nad kreską 0,61%.

Nic ciekawego nie działo się podczas rozpoczynającej tydzień sesji przy Książęcej. Sesja co prawda zakończyła się wzrostami większości indeksów, ale nic nie zmieniła w obrazie rynku. Czyżby inwestorzy znad Wisły rozpoczęli wakacje? Widać to było choćby po spadku zmienności, gdzie WIG20 poruszał się w zakresie 21 punktów. Do tego można dorzucić spadek obrotów. Handlowi na GPW towarzyszył obrót, który na szerokim rynku wyniósł 707 mln złotych. Z tego na blue chipy przypadło 539 mln PLN. Indeks WIG wzrósł o 0,50 proc. Podobnej wielkości wzrost przypadł w udziale indeksowi spółek o największej kapitalizacji. Po otwarciu nieznacznie poniżej poziomu odniesienia, byki próbowały szturmem zdobyć nowe terytorium, jednak po piętnastu minutach kontra miśków zepchnęła wartość indeksu na dzienne minimum na poziomie 1750,91. Do rozpoczęcia notowań w USA indeks poruszał się dość płasko i dopiero wzrosty w USA pomogły stronie popytowej przed końcem notowań wzbić się na sesyjne maksimum, na pułap 1771,21. Zamknięcie nastąpiło w bezpośredniej bliskości maksimum dziennego zakresu wahań na poziomie 1769,47. Oznacza to wzrost WIG20 o 0,57 proc. W zieleni zakończył się handel WIG20fut. Indeks zaliczył wzrost o 0,22 proc. Nieznacznie lepsza postawa złotego do dolara miała odzwierciedlenie w wysokości zysku indeksu WIG20usd, który dodał do dorobku 0,90 proc. Zyskała również druga liga. mWIG40 wzrósł o 0,63 proc. Niestety najmniejszym spółkom nie zaświeciło zielone światło. sWIG80 skurczył się o 0,25 proc. W gronie blue chipów padł remis. 10 spółek dało zarobić i tyle samo przyniosło stratę. Największe stopy zwrotu osiągnęły Lotos (4,24%), PGNiG (3,83%) i JSW (2,15%) dały. Powodów do zadowolenia nie mieli posiadacze akcji Taurona, PGE i LPP. Walory te straciły odpowiednio 5,54%, 4,25% i 2,23%.

WIG20fut otwiera się na powyżej wczorajszego zamknięcia. W początkowej fazie handlu indeks traci minimalnie 0,05 proc.

Od trzech tygodni kurs złotego pozostaje stabilny.

GBPPLN –  lokalne wsparcie znajduje się na 4,84. Najbliższy opór jest na poziomie 5,12

EURPLN – cena jest nad wsparciem na poziomie 4,3650. Opór jest na poziomie 4,57.

USDPLN –  para w konsolidacji z krótkoterminowym wsparciem na 3,8840.

CHFPLN – najbliższe wsparcie jest na 4,10. Opór jest na poziomie 4,34.

PLNJPY – opór usytuowany jest na 28,37. Wsparcie jest na poziomie 25,88.

Poprzedni komentarz>