Rynki w Europie zdawały się skorzystać wczoraj na powrocie chińskich rynków po tygodniowej przerwie spowodowanej chińskim Nowym Rokiem, odreagowując dość mocno po słabym zakończeniu ostatniego tygodnia.

Inwestorzy na Wall Street byli jednak nieco bardziej ostrożni przed wznowieniem w tym tygodniu rozmów handlowych, a także w związku z perspektywą kolejnego zamknięcia rządu pod koniec tego tygodnia, choć to ryzyko może ulec zmniejszeniu po ogłoszeniu, że umowa nabiera kształtu. Ten ostrożny optymizm wydaje się przenikać na rynki azjatyckie. Nikkei gwałtownie rośnie, podczas gdy japońscy inwestorzy wracają z długiego weekendu, jednak nastrój pozostaje niepewny, a rynki w Europie mogą otworzyć się nieco wyżej.

 

Dolar amerykański zanotował wczoraj jeden z lepszych dni, kontynuując swój rajd w górę ósmy dzień z rzędu i osiągając najwyższy poziom w tym roku. W pewnym stopniu był on wspomagany przez obawy o osłabienie wzrostu gospodarczego w Europie, z Wielką Brytanią jako kolejną gospodarką dla której perspektywy gospodarcze spadają na czele. Wczorajsze wstępne dane o PKB za IV kw. były rozczarowujące i wyniosły 0,2%, czyli poniżej oczekiwań 0,3%, a rozczarowujące wyniki w grudniu wykazały miesięczny spadek PKB o 0,4%. Wielka Brytania dołączyła więc do Niemiec, Francji i Włoch prezentując fatalny koniec 2018 r. Pomimo rozczarowania słabymi odczytami był to nadal 24. z kolei kwartał rozwoju gospodarczego, pomimo słabszego rocznego odczytu 1,4%. Produkcja przemysłowa i przetwórstwo również były rozczarowujące, co nie było zaskakujące, biorąc pod uwagę słabe odczyty obserwowane w ciągu ostatnich kilku dni, podczas gdy budownictwo również zaliczyło słaby miesiąc.

 

Nie ma wątpliwości, że brytyjska gospodarka boryka się z trudnościami, a gwałtowne spadki inwestycji biznesowych są prawdopodobnie najlepszym wyrazem wpływu niepewności Brexitu. Pomijając już nawet Brexit, dyskusyjne jest o ile lepiej radzi sobie brytyjska gospodarka, biorąc pod uwagę słabe wyniki naszych najbliższych sąsiadów i partnerów handlowych, a także obawy o spowolnienie w Chinach. Premier May ma rozmawiać z posłami dzisiaj zamiast jutro, starając się zapewnić więcej czasu na kwestie wokół irlandzkiego backstopu, deklarując głosowanie do 27 lutego. Prawdopodobnie nie zostanie to szczególnie dobrze przyjęte przez wielu posłów, jednak ich ostatnia próba związania rąk pani premier nie powiodła się kilka tygodni temu. Jest mało prawdopodobne, aby biznes przyjął kolejne opóźnienie, jednak premier wydaje się zdeterminowana, aby przeforsować swoją propozycję, biorąc pod uwagę brak parlamentarnej większości w przypadku jakichkolwiek innych opcji. Ta ciągła gra polityczna sprawiła, że funt spadł do najniższego poziomu od trzech tygodni w stosunku do dolara amerykańskiego.

 

EURUSD – pozostajemy pod presją dalszych spadków w kierunku listopadowych dołków na 1,1215. Ruch poniżej 1,1200 otworzy drogę w kierunku 1,1000. Opór znajduje się na poziomie 1,1400.

 

GBPUSD – kurs kontynuował spadki w zeszłym tygodniu dosięgając dołka przy 1,2845/50z ryzykiem dalszej zniżki do 1,2820 i dalej w kierunku 1,2700. Jakiekolwiek odbicie musi przełamać 1,3020, by zapewnić stabilizację.

 

EURGBP – obecnie opór znajduje się przy 0,8820. Wciąż istnieje ryzyko spadków w kierunku styczniowych dołków przy 0,8620 dopóki znajdujemy się poniżej tego kluczowego poziomu oraz 200-dniowej MA na 0,8850.

 

USDJPY – kurs zdołał przełamać poziom 110,20 otwierając w ten sposób drogę na 111,00.  Wsparcie znajduje się przy 109,80.

 

FTSE100 - oczekiwany wzrost na otwarcie o 19 punktów do 7,143.

 

DAX - oczekiwany wzrost na otwarcie o 58 punktów do 11,069.

 

CAC40 - oczekiwany wzrost na otwarcie o 26 punktów do 5,038.

 

Poprzedni artykuł>