Trwający sezon wyników amerykańskich spółek nie wpływa na poprawę sentymentu. Nawet świetne wyniki co najwyżej nie powodują wyprzedaży akcji danej spółki, a wystarczy, że inwestorów rozczaruje wynik od razu efektem tego jest silny zjazd. Widać to było chociażby po spadku w handlu posesyjnym. Alphabet (spółka matka Google) rozczarowała, Zysk na akcję był o 5% niższy od oczekiwań. Również przychody nie sprostały oczekiwaniom rynku. Od czwartkowego wystąpienia Powella podczas panelu dyskusyjnego, którego gospodarzem był Międzynarodowy Fundusz Walutowy ryzykowne aktywa znalazły się pod presją. Prezes Rezerwy Federalnej, Jerome Powell zasygnalizował, że bank centralny podniesie stopy procentowe o pół punktu procentowego na posiedzeniu w przyszłym miesiącu i wskazał, że podobne podwyżki stóp mogą być uzasadnione później. Fed zasygnalizował, że zamierza również zacząć zmniejszać portfel aktywów o wartości 9 bilionów dolarów, co jest dodatkowym bodźcem do ograniczenia presji cenowej. Fed próbuje zaprojektować tak zwane “miękkie lądowanie”, w którym spowalnia wzrost gospodarczy na tyle, by obniżyć inflację, ale nie tak agresywnie, by gospodarka popadła w recesję. I to wystraszyło kupujących akcje, Do tego dołożyły się oznaki spowolnienia gospodarczego w Chinach.
Podczas wczorajszej sesji główne europejskie giełdy rozpoczęły handel wzrostami. Nadzieje na zieloną sesją prysła jak bańka mydlana po tym, jak od startu na Wall Street benchmarki zsuwały się na południe. W regularnych godzinach handlu tylko Londyn finiszował z symbolicznym zyskiem 0,08%. Pozostałe główne indeksy znalazły się pod kreską. Silna wyprzedaż dotknęła Wall Street. Dow Jones stracił 800 punktów. Największą obsuwę o blisko 4% przypadła w udziale spółkom technologicznym.
W ostatnich dniach widoczna była spadek rentowności amerykańskich obligacji, jednak wciąż pozostają na wysokich poziomach. Zapowiedź zacieśniania polityki Fed pchnęła rentowności amerykańskich obligacji w górę. Popyt na papiery dłużne rządu USA jest wciąż wysoki, a inwestorzy w perspektywie przyspieszonej ścieżki podwyżek stóp procentowych zwiększają ekspozycję na bezpieczne aktywa. Rentowność 30-letnich papierów wynosiła dziś rano 2,859%. Najpopularniejsze dziesięciolatki dają stopę zwrotu 2,773%. Dwuletnie papiery, które są najbardziej wrażliwe na stopy procentowe, osiągnęły rentowność 2,568%.
Rynki azjatyckie tracą dziś w ślad za Wall Street, po fali wyprzedaży jaka przelała się przez globalne giełdy, po tym jak Powell potwierdził przyspieszenie podwyżek stóp procentowych. Handel pozostaje niestabilny, a inwestorzy próbują ocenić co dalej z inflacją i światową gospodarką. Indeks giełdy w Tokio traci 1,24%, australijski S&P/ASX 200 potaniał o 0,85%, a południowokoreański KOSPI spada o 1,26%. Na pozostałych rynkach: Hong Kong (0,28%), Szanghaj (1,77%), Singapur (-0,07%), Tajwan (-1,96%), Indonezja (-0,77%). Indeks Azja Dow spada o 0,80%.
W gmachu giełdy przy Książęcej nic nowego. Powrót po świątecznej przerwie nie napawa optymizmem, a widmo powrotu do wzrostów oddaliło się. Warszawskim bykom nie pomogły spadki głównych indeksów giełd Starego Kontynentu, a fatalny początek handlu za oceanem nie poprawił nastrojów. Wczorajsza sesja na GPW zakończyła się silną przeceną wszystkich indeksów. Nadzieja byków na pierwsza od wielu dni sesję wzrostową rozwiali jankescy gracze. Do początku handlu na Wall Street, zarówno WIG, jak i WIG20 utrzymywały się nad kreską. Jednak końcówka sesji przebiegała już pod dyktando sprzedających. Czerwcowy kontrakt powiązany z WIG20 spadł o 1,8% meldując się na poziomie 1908 pkt. WIG oraz WIG20 finiszowały w na minimach dziennego zakresu wahań, tracąc odpowiednio 1,02% i 1,20%. Z technicznego punktu widzenia nic się nie zmieniło. Tendencja spadkowa utrzymuje się. Dla byków zaporą nie do pokonania okazał się kluczowy krótkoterminowy poziom w okolicach 2130 pkt. Jest to poziom, który wyznaczał równowagę pomiędzy popytem a podażą. Dopiero jego trwałe pokonanie może otworzyć drogę do większych wzrostów. Dopóki 2130 jest skutecznie broniony przez obóz niedźwiedzi, można oczekiwać albo odreagowania fali spadkowej i odbicia do 2000 pkt, albo dalszych spadków do kolejnego wsparcie usytuowanego na poziomie 1860 pkt.
Złoty silnie stracił po tym jak Rosja zakręciła kurek z gazem dla Polski.
GBPPLN – para aktualnie handlowana jest po 5,57.
EURPLN – dziś euro wycenione jest na 4,71.
USDPLN – dolar jest handlowany po 4,42.
CHFPLN – aktualnie za franka trzeba zapłacić 4,59.
PLNJPY – para powróciła ponad wsparcie na poziomie 27,50. Aktualnie handlowana jest 28,84.
CMC Markets świadczy usługi na zasadzie wyłącznie realizacji zleceń (execution only). Prezentowany materiał (niezależnie od tego, czy zawiera jakiekolwiek opinie) ma charakter informacyjny i nie uwzględnia osobistych okoliczności ani celów. Żadna informacja w tym materiale nie jest, ani nie powinna być uważana, za poradę finansową, inwestycyjną lub inną poradę, na której należy polegać przy podejmowaniu decyzji. Żadna z opinii wyrażonych w materiale nie stanowi rekomendacji CMC Markets lub autora materiału, że jakakolwiek inwestycja, instrument, strategia transakcyjna lub inwestycyjna, jest odpowiednia dla konkretnej osoby. Materiał nie został przygotowany zgodnie z wymogami prawnymi zapewniającymi niezależność badań inwestycyjnych. CMC Markets nie podlega żadnym zakazom w zakresie rozpowszechniania tego materiału, jednak nie wykorzystuje zawartych w nim informacji przed jego publikacją.