UK Parliament

Wczoraj późnym wieczorem po obradach gabinetu Theresy May nie było zapowiadanego przemówienia, a tylko krótki komunikat. Najważniejsze kwestie zawarte w komunikacie to, że zdaje sobie sprawę, że kolejne dni będą ciężkie i że porozumienie to jest najlepsze co było możliwe do wypracowania. Premier potwierdziła, że wystąpi dzisiaj w parlamencie. Ten zdawkowy komunikat na tym się zakończył. Można tylko przypuszczać, że napięcia pomiędzy zwolennikami porozumienia, a zwolennikami twardego Brexitu nasilą się podczas obrad Izby Gmin. W samym rządzie część ministrów jest w opozycji do pani premier, a nieratyfikowanie porozumienia skutkować będzie upadkiem gabinetu. Wydaje się, że tak należy odczytać akapit z komunikatu „następne dni będą ciężkie” Funt praktycznie nie zareagował na to wydarzenie, a inwestorzy będą bacznie obserwować dzisiejsze wystąpienie w parlamencie i możliwy rozkład sił przed głosowaniem. Otwartą zostaje kwestia, czy będzie wniosek o wotum nieufności wobec May.  Gazeta The Telegraph poinformowała, że Theresa May może liczyć na poparcie dla swojego gabinetu. Zostało to jednak podważone przez rezygnację Dominika Raaba, sekretarza ds. Brexitu. Najważniejszym dla przyszłości gabinetu jest na ta chwilę zbudowanie większości przed głosowaniem, dlatego ta informacja spowodowała mocny spadek funta. 

 

Jerome Powell na wczorajszym wystąpieniu w Dallas potwierdził grudniowa podwyżkę stóp procentowych. Zapowiedział, że odnotowana ostatnio na rynku wysoka zmienność, nie będzie miała decydującego wpływu na grudniową decyzję FOMC.

 

W nocy poznaliśmy dane z australijskiego rynku pracy. Zatrudnienie w październiku wzrosło o 32,8 tys., wobec prognozy na poziomie 20 tys., a stopa bezrobocia utrzymała się na poziomie 5% przy prognozie wzrostu do 5,1%. 

 

Sprzedaż detaliczna z Wielkiej Brytanii spadła o 0,5% m/m co dodatkowo spotęgowało spadki. Dzisiaj poznamy jeszcze sprzedaż detaliczną ze Stanów Zjednoczonych oraz tygodniowy raport EIA o zmianie zapasów ropy, benzyny i destylatów. 

 

Według raportu OPEC o produkcji ropy w kartelu i Rosji, w którym odnotowano wzrosty w październiku, gdzie wydobycie wzrosło o 127 000 baryłek dziennie w październiku do średnio 32,9 milionów baryłek dziennie oraz rekordowe wydobycie w Rosji średnio 11,6 mln baryłek dziennie oraz wzrost zapasów w USA mamy obraz utrzymującej się nadpodaży czarnego złota. Z raportu  Energy Information Administration wynika, że EIA prognozuje wydobycie ropy naftowej z siedmiu największych amerykańskich łupków wzrośnie o 113 000 baryłek dziennie w grudniu do 7 944 milionów baryłek dziennie sugerując tym samym że z końcem roku podaż może utrzymać się na wysokim poziomie. Środowy raport API o wzroście zapasów czarnego złota o 8,8 mln baryłek przy szacunkach 3 mln może być forpocztą równie wysokich odczytów z raportu rządowego. Ceny ropy odbiły od poziomu 55 usd/brk. raptem o 2 USD lecz może to być tylko niewielki ruch korekcyjny w oczekiwaniu na dane EIA.

 

Wczorajsza amerykańska sesja potwierdza huśtawkę nastojów. Podczas całej sesji indeksy nie utrzymały zysków z początku sesji, kończąc handel pod kreską. Dyskusja czy to już bessa, czy jeszcze tylko korekta nie wygasa. Jedno jest pewne, że nerwowość inwestorów jest widoczna podczas każdej sesji. Paradoksalnie za słabość giełd może odpowiadać siła gospodarki USA. 

 

Ciekawie technicznie wygląda indeks małych spółek Russell2000. Na wykresie dziennym SMA50 i SMA 200 wyrysowały formację krzyża śmierci. 

 

Mieszane nastroje w rejonie Azji i Pacyfiku. Hang Seng zbliża się do końca sesji zwyżkami sięgającymi 1,68%, dobry sentyment udzielił się także inwestorom na giełdzie w Shanghaju i Shenzhen, gdzie połączony indeks rośnie o 1%, tymczasem Nikkei stracił 0,2%.

 

Na rynku kasowym europejskie parkiety otworzyły się wzrostami średnio 0,6%. Podobnie jest na Książęcej 4. WIG20Fut. otworzył się na poziomie 2237 pkt. i rozpoczął marsz na północ. Do dalszych wzrostów potrzebne jest pokonanie oporu na 2300 pkt. Być może wspomniany opór i dołek na 2196 przez pewien czas utworzy strefę trendu bocznego. Najlepiej radzi sobie sektor energetyczny: PGE (1,19%), Tauron (2,56%) oraz Energa (1,73%). Tracą tylko 3 spółki indeksu: Santander (-1,38%), KGHM (-0,37%) i mBank (-0,21%). 

 

Obserwowana od kilku dni spółka PGE pokonała szczyt z 15 lutego z dużą szansą na atak na tegoroczny szczyt na 13,49 zł. 

 

Wczorajsze CPI finalne z Polski będą miały dziś kolejne bardziej szczegółowe odczyty. Inflacja bez cen najbardziej zmiennych, bez cen administracyjnych, 15% średnia obcięta oraz bez cen żywności i energii. Dane te pozostaną bez wpływu na krajowa walutę. Dzisiaj obserwujemy lekkie umocnienie złotego.

 

GBPPLN – Ta para może być narażona na największe wahania. Zbliżamy się do ostatniego etapu Brexitu, dyskusją i głosowaniem w parlamencie nad porozumieniem zaaprobowanym przez rząd UK. Funt jest najbardziej niedoszacowaną walutą w stosunku do złotego. Po dotarciu do oporu na 4,9500, kurs odnotował lekkie odbicie, a po informacji o rezygnacji Raaba mocna wyprzedaż doprowadziła do wsparcie na 4,8500. 

 

USDPLN – W poniedziałek  po raz kolejny był testowany szczyt z 15 sierpnia na 3,8400 para powróciła do spadków i aktualnie handlowana jest po 3,7800.

 

EURPLN – Para po ataku opór na 4,3200 zawróciła i jest aktualnie handlowana jest po 4,2900.

 

CHFPLN – Pozostaje stabilny w konsolidacji pomiędzy 3,7400 a 3,8000 i jest wyceniana na 3,7620.

 

PLNJPY – Po odbiciu strefy dziennego oporu na 30,366 przyjęty został kierunek na południe w stronę wsparcia na poziomie 28,800. Aktualnie handlowana jest blisko oporu po 30,010.

 

Poprzedni artykuł>