WIG20 będzie starał się uniknąć wejścia w poważny trend spadkowy. Dziś na rynek nie spłyną ważne dane ekonomiczne, więc można oczekiwać, że tematem numer jeden nadal będą negocjacje handlowe USA-Chiny. Rynki w Tokio i Londynie po dniach wolnych wznowiły obroty.

 

WIG20 wygląda słabo, ale jeszcze nie można mówić o kapitulacji „byków”. Trudno o optymizm w sytuacji, gdy indeks S&P500 poprawia rekord wszechczasów, a na polskich akcjach przeważa podaż, która dodatkowo przyspiesza, gdy tylko amerykańskie akcje zaczęły się korygować. Z pozytywów, wczoraj udało się przynajmniej powstrzymać przebicie wsparcia na WIG20 w okolicach 2280 pkt. Na dzisiaj to właśnie wczorajsze minimum jest kluczowym poziomem. Dla „byków” jednak lepiej, żeby na zakończenie WIG20 zamknął się powyżej poziomu 2300 pkt. Dopiero to może uspokoić inwestorów.

 

Dziś w nocy japońska giełda nadrabiała „stracone sesje”. Musiała się zmierzyć z mniej optymistyczną rzeczywistością niż gdyby Japończycy wrócili do gry w ubiegłym tygodniu. Po zapowiedziach Donalda Trumpa o podwyższeniu ceł na chiński eksport do USA z 10% do 25% chińskie akcje tąpnęły i tamtejszy główny indeks stracił 5,6%. Z kolei japoński Nikkei zakończył dzień poniżej poziomu 22 tysiące punktów. Słaba sesja w Azji nie pomoże dzisiaj notowaniom na GPW, ani innym europejskim rynkom. Ważniejsze jest jednak, że amerykańskie indeksy odrobiły wczoraj większość strat, między innymi na bazie informacji z Chin, że negocjacje nadal trwają.

 

Rozmowy handlowe pomiędzy USA a Chinami pozostają tematem numer jeden dla inwestorów. Podczas gdy rynki oczekiwały doniesień o zbliżaniu się negocjacji ku pomyślnemu końcowi, prezydent Trump w typowy dla siebie sposób zakomunikował na Twitterze, że do końca tygodnia zamierza podwyższyć cła na towary o wartości 200 mld USD oraz że to nie będzie koniec podwyżek.

 

Dziś po przerwie w notowaniach otwiera się również giełda w Londynie. Z uwagi na powrót amerykańskich indeksów z wczorajszych minimów poranek na wyspach może być spokojniejszy niż gdyby notowania wznowiono wczoraj.  Kolei w kwestii Brexitu nie ma żadnych nowych, istotnych informacji. Impas trwa i wygląda na to, że inwestorzy przestali już reagować na ostatnie doniesienia w tej sprawie. Zakładają, że temat na poważnie powróci dopiero za kilka miesięcy.

 

Spośród danych makroekonomicznych z Polski dziś inwestorów mogą zainteresować co najwyżej doniesienia o stanie rezerw zagranicznych, które poznamy o godz. 14:00. Na rynkach zagranicznych również brak jest kluczowych odczytów. Rano poznamy indeks rynku nieruchomości w Wielkiej Brytanii, który ma wzrosnąć o 0,1%. Interesujące mogą być też dane z USA, dotyczące rynku pracy (JOLTS-Nowe Miejsca Pracy) o godz. 16:00, a także zmiana wysokości kredytów konsumenckich, publikowana o 21:00, już po zamknięciu sesji na GPW.

 

Poprzedni artykuł>