Wczorajsze odreagowanie piątkowych spadków było w dużej mierze spowodowane oświadczeniem prezydenta Trumpa. Stwierdził on, że Chińczycy wyrazili chęć kontynuowania negocjacji podczas przeprowadzonej rozmowie telefonicznej na wysokim szczeblu. Komplementując prezydenta Xi nie wykluczył możliwości odwołania ceł. To wystarczyło, aby poprawić sentyment na rynku pomimo, że strona chińska zaprzeczyła, że taka rozmowa się odbyła. Jednocześnie Chińczycy wyrażają chęć kontynuowania negocjacji opartych na wzajemnym szacunku, jednocześnie zaznaczając, że wszelkie próby narzucania woli Chinom będą odrzucone. Nie dziwi łagodzenie tonu w tej niebezpiecznej dla amerykańskiej i nie tylko amerykańskiej gospodarki grze przed prawyborami. Próba załagodzenia eskalacji sporu handlowego wsparła notowania na amerykańskich parkietach. W efekcie DJIA, S&P500 i Nasdaq zakończyły dzień wzrostami odpowiednio 1,05%, 1,10% i 1,32%, także Russell2000 wzrósł o 1,13%. Wzrostom towarzyszył mizerny jak na Wall Street obrót, który wyniósł 2,965 mld USD co może sugerować brak zainteresowania kupnem akcji.

 

Akcje Big Tech tracą blask. Posiadacze akcji spółek o największej kapitalizacji, czyli Facebooka, Amazona, Apple'a, Netflixa i macierzystego Alphabet Google'a, dały inwestorom mizerne korzyści w ciągu ostatnich 12 miesięcy. Czy to już koniec długoletniej hossy? 


Temat obligacji obiegł nagłówki najszanowniejszych gazet biznesowych świata. „Świat stanął na głowie” Jak mówią szacunki pomiędzy 15 a 17 bilionów dolarów ulokowanych jest w obligacjach o ujemniej stopie zwrotu. Papiery dłużne Szwajcarii, Niemiec, Holandii, Danii czy Japonii wykupywane są na pniu, choć inwestorzy maja świadomość poniesienia strat. Wszystkiemu winne są banki centralne, chciwość rynku obawy o protekcjonizm Trumpa, spowolnieniem w Chinach czy brexitem bez umowy. Przepływ ogromnych pieniędzy w stronę obligacji o ujemnym oprocentowaniu - jak wskazują eksperci - może zachwiać systemem finansowym jaki obecnie mamy.


Dzisiaj na parkietach Azji obserwujemy kontynuację wczorajszego odbicia. Nikkei wzrósł o 0,96%. Na pozostałych giełdach: Hongkong (-0,21%), Szanghaj (1,58%). Singapur (0,29%). Indeks szerokiego rynku Asia Dow nad kreską 0,43%. 


Pomimo poprawy nastrojów w Azji, Europie i Stanach Zjednoczonych, warszawskim bykom nie udało się po raz kolejny pokonać bariery 2110 punktów na indeksie blue chipów. I chociaż po solidnym odreagowaniu spadków na parkietach Azji, początek sesji zapowiadał się pozytywnie dla kupujących, ale od momentu otwarcia Wall Street indeks przyjął kierunek na południe. Notowaniom na GPW towarzyszył niski obrót 468 mln złotych. WIG 20 zamknął się w środkowej strefie wahań, poniżej piątkowego zamknięcia tym samym zaliczając stratę 0,27%. Z technicznego punktu widzenia indeks porusza się w wąskiej konsolidacji pomiędzy 2110 a 2055 i na obecną chwilę wydaje się, że dopiero pokonanie jednego z poziomów wyznaczy nawą tendencję. W gronie blue chipów  10 spółek zakończyło handel zyskiem, a 10 spadkiem. Najlepiej wypadły  Play, Dino Polska i PZU ze stopami zwrotu odpowiednio 2,74%, 1,90% i 0,83%. Powodów do zadowolenia nie mieli posiadacze akcji KGHM (-2,49%) i PGE (-1,71%). Po udanej sesji w Azji początek handlu na GPW to wzrost WIG20fut o 0,42%. Najlepiej wystartował Play zyskując 4,99%.  


Na rynku PLN rysuje się słabość rodzimej waluty co dużej mierze jest efektem odpływu kapitału od ryzykownych aktywów. 


GBPPLN – Para spadła  na kolejne niższe poziomy zatrzymując się w okolicach  4,65. Krótkoterminowy opór na 4,72 został pokonany i para dotarła do 4,82. Aktualnie porusza się pomiędzy tymi poziomami. 


EURPLN – para skutecznie obroniła się przed spadkami w okolicach 4,24-4,25. Do głosu doszli kupujący dźwigając chwilowo kurs powyżej 4,37.


USDPLN – siłę dolara widać również w stosunku do rodzimej waluty. Kurs osiągnął poziom nie widziany od ponad dwóch lat. Po realizacji formacji oRGR korektę zatrzymał poziom  3,85, a para zdobyła nowy szczyt na 3,94.


CHFPLN – kurs pokonał poziom czterech złotych osiągając 4,025 skąd nastąpiło cofnięcie poniżej 4,00


PLNJPY – siła jena jako bezpiecznej przystani widoczna była przy ataku na wsparcie na poziomie 28,00. Sprzedający bez trudu je pokonali schodząc poniżej wsparcia do 26,80.

 

Poprzedni artykuł >