Warszawskie byki nie podążały za ich kolegami w Europie, a zyski z piątku zostały całkowicie wymazana podczas pierwszej sesji tygodnia na parkiecie przy Książęcej.
WIG i WIG20 od samego początku handlu znalazły się pod kreską i tam pozostały do końca notowań. Widać, że kupujący nie składają broni i chcą uciekać z czerwonego terytorium. To co powinno martwić byczo nastawionych graczy, to marcowy odpływ kapitału z europejskich giełd, jakiego nie widziano od lat. Przez cały dzień benchmarki spychane były na południe i w efekcie naporu sprzedających finiszowały na dziennych minimach, by ostatecznie zakończyć handel sporymi spadkami. Jedynie małe spółki cieszyły się wzięciem nad Wisłą i to one jako jedyne zyskały skromne 0,23%. Z technicznego punktu widzenia nic nie zmieniło się, za to martwi fakt, że blue chipy powróciły poniżej problematycznego poziomu 2000 punktów. Marcowe kontrakty na WIG20 zamknęły się na poziomie 1792 pkt. W odwrocie znalazły się spółki z sektora energetycznego.
CMC Markets świadczy usługi na zasadzie wyłącznie realizacji zleceń (execution only). Prezentowany materiał (niezależnie od tego, czy zawiera jakiekolwiek opinie) ma charakter informacyjny i nie uwzględnia osobistych okoliczności ani celów. Żadna informacja w tym materiale nie jest, ani nie powinna być uważana, za poradę finansową, inwestycyjną lub inną poradę, na której należy polegać przy podejmowaniu decyzji. Żadna z opinii wyrażonych w materiale nie stanowi rekomendacji CMC Markets lub autora materiału, że jakakolwiek inwestycja, instrument, strategia transakcyjna lub inwestycyjna, jest odpowiednia dla konkretnej osoby. Materiał nie został przygotowany zgodnie z wymogami prawnymi zapewniającymi niezależność badań inwestycyjnych. CMC Markets nie podlega żadnym zakazom w zakresie rozpowszechniania tego materiału, jednak nie wykorzystuje zawartych w nim informacji przed jego publikacją.