W poniedziałek cena najbardziej popularnej kryptowaluty spadała w porywach do 39 700 USD. To najniższy poziom od sierpnia ubiegłego roku. Kapitalizacja całego rynku po raz pierwszy od 4 miesięcy znalazła się poniżej 2 bln USD.
Skala strat bitcoina, licząc od listopadowego szczytu wszech czasów do poniedziałkowego minimum, wynosi 42 proc. Gdyby zastosować tutaj kryteria giełdowe, o bessie mówilibyśmy już 22 pkt proc. temu. Bitcoin i cały rynek kryptowalut mają większą tolerancję w tym zakresie, więc wciąż częściej mówi się o korekcie niż o rynku niedźwiedzia. Narracja mogłaby ulec zmianie, gdyby w mijającym tygodniu pękła ważna bariera cenowa, czyli 40 000 USD. Ona została tylko naruszona, a w momencie pisania tego komentarza, czyli w czwartkowe popołudnie, bitcoin wyceniany był 4000 USD wyżej. Na razie wsparcie działa, a cykliczne odbicie synchronizuje się z wyprzedaniem sygnalizowanym przez popularne oscylatory analizy technicznej – RSI i MACD. Celowo używam jednak zwrotu „na razie”, bo dopóki kurs nie przebije lokalnego szczytu z grudnia (52 000 USD), dopóty nie będzie można mówić o wychodzeniu z obecnego układu korekty. A straty wynikające z tego ostatniego są tak duże, że średnie z 50 i 200 sesji są o włos od przecięcia. Jeśli do niego dojdzie, a wszystko na to wskazuje, na wykresie powstanie formacja krzyża śmierci, która stanowi długoterminowy sygnał przesilenia na korzyść strony podażowej. Nie jest to oczywiście żadna gwarancja realizacji czarnego scenariusza, ale ostrzeżenie godne co najmniej zarejestrowania z tyłu głowy.
Ostatnie odbicie notowań bitcoina zdaje się mieć dwa źródła. Pierwsze to stabilizacja sytuacji w Kazachstanie. Nie mam tu na myśli sytuacji politycznej, tylko to, że kopalnie wróciły do pracy na pełnych obrotach, a wykres mocy obliczeniowej zaangażowanej w blockchain zaczął znów zwyżkować. Przypominam, że Kazachastan odpowiada za 18 proc. całego hashrate’u i jest pod tym względem drugim, po USA, graczem na świecie. Losy kazachskich górników są w tym kontekście bardzo istotne dla najbardziej popularnej kryptowaluty. Co do drugiego źródła optymizmu – był nim niewątpliwie amerykański rynek akcji. Wystarczy zerknąć na dzienne świece na wykresie S&P500 i bitcoina. Są do siebie bardzo podobne – mają długie dolne cienie i małe korpusy. Rynek kryptowalut pozostaje więc dodatnio skorelowany z Wall Street, co oznacza, że ogromny wpływ na bitcoinowy sentyment będzie miała polityka Fedu. Wtorkowe wystąpienia Jerome’a Powell’a w amerykańskim Kongresie miało bardziej gołębią wymowę (redukcja bilansu najwcześniej pod koniec roku), co zazieleniło i rynki akcji, i aktywów kryptograficznych. Wniosek jest więc prosty – każdy łagodny akcent ze strony amerykańskiego banku centralnego powinien pozytywnie przekładać się na notowania bitcoina. I odwrotnie – każde potwierdzenie jastrzębiego zwrotu w polityce monetarnej może wywoływać presję podażową.
Ostatnie tygodnie pokazują, że altcoiny, z drobnymi wyjątkami, nie są w stanie iść pod prąd bitcoinowego trendu. Co gorsza mają one zazwyczaj większą wrażliwość, co zapewne wynika z ich relatywnie mniejszej płynności. Stąd przykładowo znacznie większe oddalenie od ATH takich projektów jak Polkadot, Solana czy memcoina ShibaInu. W tym kontekście nie dziwi fakt, że gdy bitcoin testował w poniedziałek 40 000 USD, to kapitalizacja całego rynku testowała 2 bln USD, a więc poziom niewidziany od 4 miesięcy. Wykres marketcapu pozostaje od 9 listopada 2021 r. w wyraźnym trendzie spadkowym. Na razie nie widać na nim sygnałów zwrotu, co również nakazuje ostrożność przy stawianiu tez, że długoterminowa hossa na tym rynku wciąż obowiązuje i jest niezagrożona.
CMC Markets świadczy usługi na zasadzie wyłącznie realizacji zleceń (execution only). Prezentowany materiał (niezależnie od tego, czy zawiera jakiekolwiek opinie) ma charakter informacyjny i nie uwzględnia osobistych okoliczności ani celów. Żadna informacja w tym materiale nie jest, ani nie powinna być uważana, za poradę finansową, inwestycyjną lub inną poradę, na której należy polegać przy podejmowaniu decyzji. Żadna z opinii wyrażonych w materiale nie stanowi rekomendacji CMC Markets lub autora materiału, że jakakolwiek inwestycja, instrument, strategia transakcyjna lub inwestycyjna, jest odpowiednia dla konkretnej osoby. Materiał nie został przygotowany zgodnie z wymogami prawnymi zapewniającymi niezależność badań inwestycyjnych. CMC Markets nie podlega żadnym zakazom w zakresie rozpowszechniania tego materiału, jednak nie wykorzystuje zawartych w nim informacji przed jego publikacją.