Od kilku dni najsilniejszą walutą z grona walut rezerwowych jest japoński jen. Deprecjacja waluty została zatrzymana w okolicach 144,6 za dolara, ponieważ handlowcy unikali dużych zakładów po tym, jak czołowy dyplomata walutowy Masato Kanda powiedział, że japońscy urzędnicy są "prawie codziennie" w bliskim kontakcie z sekretarz skarbu USA Janet Yellen i innymi zagranicznymi odpowiednikami w celu omawiania walut i szerszych rynków finansowych. Minister finansów Shunichi Suzuki potwierdził to i nie ujawniając szczegółów ostrzegł przed nadmierną sprzedażą jena. Inwestorzy pamiętają jak poziom 145 skłonił japońskie władze do interwencji na rynkach walutowych we wrześniu i październiku ubiegłego roku. Od czwartku jen zyskał do dolara 4 figury.
Źródło: opracowanie własne, stan na dzień 11.07.2023Druga połowa tygodnia powinna przynieść podwyższoną zmienność. W środę poznamy decyzję Banku Rezerw Nowej Zelandii w sprawie stóp procentowych, a po południu taką samą decyzję podejmie Bank Kanady. Jednak inwestorzy będą oczekiwać na czerwcowe dane o inflacji z USA. Inflacja powoli spada, ale bazowa pozostaje na bardzo wysokim poziomie i według Fed spadnie do celu banku dopiero w 2026 r. W czwartek poznamy dane o imporcie i eksporcie Chin. Wcześniejsze dane pokazały, że gospodarka Chin nie rozwija się w takim tempie w jakim oczekiwano.
W tym tygodniu rynek czeka kolejny test, rozpoczyna się sezon wyników kwartalnych i inwestorzy zaczynają oceniać, czy amerykańskie akcje mogą obronić swój rajd w kontekście obniżonych zysków przedsiębiorstw. Firmy od ponad roku walczą z inflacją, słabszym popytem konsumentów i podwyżkami stóp procentowych Rezerwy Federalnej. Inwestorzy czekają na kolejną rundę raportów, aby dowiedzieć się, jak utrzymują się zyski przedsiębiorstw i faktycznie akcje wydają się zbyt drogie w stosunku do ich wartości.
Giełdy w Europie i Wall Street próbują odrobić straty
Miniony tydzień na globalnych parkietach należał do niedźwiedzi, jednak amerykańskie indeksy straciły najmniej. Poniedziałek przyniósł odreagowanie spadków na głównych europejskich parkietach, jednak ich skala pozostawia sporo do życzenia. Inwestorzy czekają na dane o inflacji z USA i rozpoczynający się w czwartek sezon wyników amerykańskich korporacji. Wszystkie wiodące indeksy zyskały od 0,04% (IBEX35) do 0,45% (Dax i CAC40).
Za oceanem wzrosty zaliczyły główne amerykańskie benchmarki. Dow Jones zyskał 209 pkt., czyli 0,62%, S&P500 i Nasdaq Composite odnotowały zysk odpowiednio o 0,24% i 0,18%.
W Azji powiało lekkim optymizmem
Na giełdach w regionie Azji i Pacyfiku po tygodniu wyprzedaży akcji wtorek przynosi uspokojenie nastrojów, a giełdy rosną w ślad za wzrostami w Europie i USA. Inwestorzy będą wyczekiwać na dane o inflacji w USA oraz na rozpoczęcie sezonu wyników amerykańskich spółek. Nikkei 225 kręci się wokół zera, australijski S&P/ASX 200 podrożał o 1,15%, a południowokoreański KOSPI zyskuje 1,35%. Na pozostałych parkietach: Hong Kong (1,53%), Szanghaj (0,48%) Singapur (0,12%), Sensex (0,48%). Indeks Asia Dow zyskuje 0,95%.
Podsumowanie sesji na GPW
Rodzimi inwestorzy wyjechali na wakacje, a na parkiecie przy Książęcej zagościł wakacyjny marazm, co od razu miało przełożenie na spadek obrotów Po blisko 100 punktowym spadku w ubiegłym tygodniu, WIG20 odnotował dwudniowy wzrost. Po części sprzyjały mu wzrosty w Europie i słabość dolara. Poniedziałek zakończył się po myśli byków, gdzie wszystkie najważniejsze benchmarki zyskały, jednak nie na tyle by odrobić straty z poprzedniego tygodnia. WIG20fut nie może przebić się powyżej oporu na 2080 pkt., skąd niedźwiedzie przeszły do kontrataku, spychając na chwilę indeks poniżej lokalnego wsparcia na poziomie 2020 pkt. Piątkowy i poniedziałkowy handel wyciągnął WIG20fut z powrotem nieco powyżej 2020 pkt.
WIG20 utknął pomiędzy lokalnym wsparciem a oporem, a to oznacza, że oba kierunki pozostają w grze.
WIG zyskał 0,50%, a indeks blue chipów dodał do dorobku 0,29%. Kontrakt na WIG20 wzrósł o 0,3%, finiszując na poziomie 2030 pkt. W obraz rynku wpisały się średnie i małe spółki. mWIG40 zyskał 1,44%. sWIG80 zameldował się nad kreską z zyskiem 0,38%.
Złoty wciąż zaskakująco mocny
GBPPLN – para aktualnie handlowana jest po 5,19.
EURPLN – dziś euro wycenione jest na 4,44.
USDPLN – dolar jest dziś handlowany po 4,03.
CHFPLN – aktualnie za franka trzeba zapłacić 4,56.
PLNJPY – para handlowana jest po 34,90.
CMC Markets świadczy usługi na zasadzie wyłącznie realizacji zleceń (execution only). Prezentowany materiał (niezależnie od tego, czy zawiera jakiekolwiek opinie) ma charakter informacyjny i nie uwzględnia osobistych okoliczności ani celów. Żadna informacja w tym materiale nie jest, ani nie powinna być uważana, za poradę finansową, inwestycyjną lub inną poradę, na której należy polegać przy podejmowaniu decyzji. Żadna z opinii wyrażonych w materiale nie stanowi rekomendacji CMC Markets lub autora materiału, że jakakolwiek inwestycja, instrument, strategia transakcyjna lub inwestycyjna, jest odpowiednia dla konkretnej osoby. Materiał nie został przygotowany zgodnie z wymogami prawnymi zapewniającymi niezależność badań inwestycyjnych. CMC Markets nie podlega żadnym zakazom w zakresie rozpowszechniania tego materiału, jednak nie wykorzystuje zawartych w nim informacji przed jego publikacją.