Wall Street - spojrzenie na wskaźnik strachu.

Minione lato było na amerykańskiej giełdzie jednym z najspokojniejszych od stycznia 2020 r., jednak VIX silnie wzrósł w trakcie ostatnich sesji. Czy to zapowiedź większego ruchu spadkowego?

Minione lato było na amerykańskiej giełdzie jednym z najspokojniejszych od stycznia 2020 r., wskaźnik strachu na Wall Street po raz kolejny poszybował w górę, ponieważ inwestorzy obawiają się, że impas handlowy między USA i Chinami może się jeszcze bardziej zaostrzyć.

Indeks zmienności Cboe, zwany potocznie indeksem strachu poszybował wczoraj w górę o 9,35%. Od początku lat 90. XX wieku, kiedy powstał wskaźnik VIX, jego długoterminowa średnia wynosiła nieco poniżej 20. W rezultacie inwestorzy postrzegają ten poziom jako granicę między względnie spokojnym rynkiem a rynkiem, na którym zaczyna panować podwyższona niepewność. VIX opiera się na aktywności handlowej w kontraktach opcyjnych powiązanych z indeksem S&P 500. Jest to postrzegane jako wskaźnik tego, jak bardzo inwestorzy obawiają się możliwości gwałtownego spadku cen akcji. W końcu zmienność zazwyczaj rośnie szybciej, gdy rynek spada.

Źródło: opracowanie własne, stan na dzień 15.10.2025.

Akcje rosły przez całe lato z niewielkimi przerwami. Ten spokojny handel ostatecznie doprowadził w zeszłym tygodniu do najniższego poziomu wskaźnika WIX od stycznia 2020 roku, w trzymiesięcznej zrealizowanej zmienności indeksu S&P 500. Zrealizowana zmienność to kalkulacja mierząca zmienność danego indeksu lub aktywa w niedawnej przeszłości. Wskaźnik VIX, który mierzy zmienność implikowaną, próbuje oszacować, jakiej zmienności, według inwestorów, będą podlegać rynki w najbliższej przyszłości. Przez pewien czas indeks VIX wykazywał tendencję spadkową wraz ze zmiennością zrealizowaną dla indeksu S&P 500. Jednak około Święta Pracy oba wskaźniki zaczęły się rozchodzić. Według zarządzających portfelami, może to oznaczać kilka różnych rzeczy. Po pierwsze, inwestorzy coraz chętniej obstawiali dalsze wzrosty na giełdzie, korzystając z opcji kupna zamiast rzeczywistych akcji. Mogłoby to również oznaczać, że niektórzy inwestorzy kupowali opcje put, które działają jak forma ubezpieczenia portfela. Obawiając się niezliczonych ryzyk, które mogłyby zachwiać gospodarką po rekordowym odbiciu na początku roku, niektórzy inwestorzy mogli woleć zabezpieczyć się przed spadkiem, jednocześnie trzymając swoje akcje, aby nie przegapić dalszych zysków. Sygnały, że rynek może przygotowywać się na nadchodzące turbulencje, zaczęły pojawiać się już pod koniec września. Między 29 września a 3 października indeks S&P 500 i VIX rosły jednocześnie przez pięć kolejnych sesji. Inwestorzy w dużej mierze obwiniają wyprzedaż za wzrost napięć handlowych między USA a Chinami. W piątek Donald Trump zagroził nałożeniem 100% ceł na wszystkie chińskie towary importowane do USA w odwecie za zaostrzenie przez Pekin kontroli eksportu metali ziem rzadkich. Następnie we wtorek Pekin nałożył sankcje na amerykańskie spółki zależne południowokoreańskiej firmy żeglugowej, co wywołało globalną wyprzedaż akcji, która w dużej mierze zakończyła się w momencie zamknięcia sesji na Wall Street. Amerykańskie akcje zmierzały we wtorek w kierunku wzrostów, dopóki Trump nie opublikował wpisu na Truth Social, w którym oskarżył Chiny o działania wrogie gospodarczo za odmowę zakupu amerykańskiej soi.

Podsumowanie sesji w Europie i USA.

Za nami sesja pod dyktando niepewności związanej z cłami Trumpa na Chiny. Na giełdach Starego Kontynentu, pomimo pierwszych oznaki zadyszki, czyli tego, czego oczekiwała część inwestorów, wciąż panuje chęć bicia nowych rekordów. Powszechne są spekulacje, że spadająca dynamika wzrostu to możliwe rozprowadzanie longów i domykanie długich pozycji. Jednak teza ta może być ryzykowna, ponieważ na razie nie widać specjalnej chęci ucieczki od akcji. Poza FTSE100 (0,10%) i IBEX 35 (0,29%), pozostałe wiodące indeksy straciły od 0,18% (CAC40) do 0,62% (Dax).

Na Wall Street przełom tygodnia przyniósł sporo zamieszania. Kluczowe dane nie są publikowane z powodu zamknięcia rządu. Inwestorzy nerwowo zareagowali na karne cła. które Trump zapowiedział na Chiny, po czym w weekend zmienił ton. To pozwoliło odrobić część piątkowych start. Jednak wczorajsza sesja pomimo świetnych raportów banków zakończyłą się w miesznych nastrojach. Dow Jones zyskał 0,44%, S&P 500 spadł o 0,16%, a Nasdaq Composite stracił 0,76%.

W Azji zdecydowana przewaga popytu.

Na giełdach Azji i Pacyfiku dominuje kolor zielony. Inwestorzy rozważają jaki wpływ na nastroje rynkowe będzie miał wzrost napięcia na linii Waszyngton - Pekin, ale też konieczność “dogadania się” w spornych kwestiach dotyczących dwóch największych gospodarek świata. Nikkei 225 zyskuje 1,52%. Australijski S&P/ASX 200 drożeje o 0,82%. Południowokoreański KOSPI (2,04%). Na pozostałych giełdach: Hong Kong (1,21%), Szanghaj (0,10%), Sensex (0,25%), Singapur (0,30%). Asia Dow w górę o 1,74%.

Podsumowanie sesji na GPW.

Na GPW wciąż bez zmian, a wczorajsza sesja to spóźniona reakcja na zapowiedź ceł na Chiny i oświadczenie Pekinu, że nie ugnie się pod szantażem administracji Białego Domu. Od kilku dni, WIG20 próbuje wspiąć się powyżej lokalnego oporu, po czym powraca obszar konsolidacji. Pytanie brzmi, czy uda się go na trwałe pokonać. Od końca sierpnia, WIG20 pozostaje w trendzie bocznym. Czy to ten czas, który inwestorzy wykorzystali jako okazję do zakupów po promocyjnej cenie? Można było przypuszczać, że część uczestników rynku spróbuje zakupów myśląc, że po tak dużym zjeździe, to może być koniec korekty. Spadki na głównym indeksie zostały powstrzymane na poziomie 2725 pkt i od tego czasu popyt testuje możliwości sprzedających. WIG20 zatrzymuje się na lokalnym oporze w okolicach 2895 pkt, który może być testem dla determinacji kupujących akcje blue chipów. Kolejną przeszkodą do sforsowania jest poziom 2926 pkt.

Wczorajsza sesja pokazała, że inwestorzy wciąż liczą się z zarówno z pogłębieniem trwającej korekty jak i jej zakończeniem i nowym impulsem wzrostowym. Po niskim otwarciu WIG20 w ślad za parkietami w Europie, od południa próbował odrabiać straty, jednak z marnym skutkiem. Ostatecznie indeks zakończył dzień w okolicach dziennego maksimum, ale ze stratą sporych rozmiarów.

Obrót na szerokim rynku wyniósł 1,7 mld zł. WIG stracił 1,11%. Indeks blue chipów stracił 1,08%. WIG20fut spadł o 0,97%, osiągając na zamknięciu wartość 2872 pkt. W obraz rynku wpisały się średnie i małe spółki. mWIG40 stracił 1,10%. WIG80 zakończył dzień spadkiem o 1,40%.

Złoty stabilny i wciąż bardzo silny.

GBPPLN – para aktualnie handlowana jest po 4,89.

EURPLN – dziś euro wycenione jest na 4,26.

USDPLN – dolar jest dziś handlowany po 3,66.

CHFPLN – aktualnie za franka trzeba zapłacić 4,58.

PLNJPY – para handlowana jest po 41,23.

Shot of American politics with stop sign

Giełdy w USA przed testem zysków spółek.

Czy próba bagatelizacji napiętych relacji USA - Chiny przez Trumpa zatrzyma wyprzedaż na rynkach ryzykownych aktywów, a może okres publikacji wyników zapoczątkuje nową falę wzrostową?

Loading...