
Czy cła Trumpa pomogą akcjom firm farmaceutycznych?
Trump poinformował, że od środy jego administracja zacznie nakładać 100-procentowe cła na wszystkie markowe lub opatentowane produkty farmaceutyczne, chyba że ich producent rozpoczyna budowę zakładu w USA.
Akcje spółek farmaceutycznych zyskały w piątek, gdyż inwestorzy zignorowali, a nawet przyjęli z zadowoleniem wprowadzenie przez prezydenta Donalda Trumpa nowego planu taryfowego dla producentów leków. Trump poinformował w mediach społecznościowych, że od środy jego administracja zacznie nakładać 100-procentowe cła na wszystkie markowe lub opatentowane produkty farmaceutyczne, chyba że ich producent rozpoczyna budowę zakładu w USA lub jest w trakcie budowy. W efekcie, akcje spółek farmaceutycznych śledzone przez fundusz ETF VanEck Pharmaceutical, podobnie jak i innych funduszy ETF spółek farmaceutycznych zyskały. jednak jak zwykle diabeł tkwi w szczegółach.

Źródło: opracowanie własne, stan na dzień 29.09.2025.
Firmy farmaceutyczne wykorzystały ostatnie sześć miesięcy, aby przygotować się na ten moment. Przyspieszyły gromadzenie zapasów leków wytwarzanych za granicą i regularne ogłaszanie zmian w infrastrukturze produkcyjnej w USA. W tym kontekście można spodziewać się, że decyzja ta zostanie to odebrane neutralnie, a nawet nieco pozytywnie, jako dowód na deeskalację walki z cłami. Trudno też ustalić, czy są firmy, które nie kwalifikują się do zwolnienia z ceł, mimo że media twierdzą, że decyzja Trumpa o twardym podejściu do branży farmaceutycznej promuje tworzenie miejsc pracy w kraju.
Dla wielu inwestorów w sektorze farmaceutycznym była to dobra wiadomość, biorąc pod uwagę fakt, że większość dużych graczy w tym sektorze w ciągu ostatnich sześciu miesięcy ogłosiła już znaczące inwestycje i nie odczują oni skutków tej decyzji. Innym kluczowym czynnikiem, jest fakt, że około 90% recept w USA to leki generyczne, których cła Trumpa nie dotyczą. Umowy handlowe z Japonią i Unią Europejską ograniczyły cła USA do 15% i prezydent obiecał, że przyszłe cła nie będą się kumulować, choć dodał, że umowy te nie są prawnie wiążące, więc niejasności pozostają.
Cła mogą być problemem dla Irlandii. Irlandia jest obecnie trzecim co do wielkości eksporterem produktów medycznych i farmaceutycznych na świecie, z eksportem w 2024 roku wynoszącym 115 miliardów dolarów. Trump już w marcu powiedział, że Irlandia ma swoich rękach cały amerykański przemysł farmaceutyczny. Ale podobnie jak w przypadku większości wojen handlowych Trumpa, faktyczne zmniejszenie deficytu handlowego lub skłonienie firm do przeniesienia działalności do USA jest trudniejsze, niż mogłoby się wydawać. Firmy farmaceutyczne mają wysokie marże zysku, co oznacza, że są w stanie zrekompensować znaczną część obowiązującego obecnia 15-procentowego cła. Mogą one spróbować zmienić swoje strategie cenowe. Firmy farmaceutyczne dobrze wiedzą, że “nie chodzi o Trumpa”. Biorąc pod uwagę wieloletnie prace nad opracowywaniem nowych leków, rola Irlandii jako centrum produkcyjnego zależy teraz od tego, czy przyszłe rządy USA będą nadal wywierać presję na duże firmy farmaceutyczne, aby przenosiły swoją działalność do Ameryki.
Podsumowanie sesji w Europie i USA.
Na giełdach Starego Kontynentu, pomimo pierwszych oznaki zadyszki, czyli tego, czego oczekiwała część inwestorów, nic ciekawego się nie dzieje. Powszechne są spekulacje, że spadająca dynamika wzrostu to możliwe rozprowadzanie longów i domykanie długich pozycji. Piątkowa sesja zakończyła się w zieleni odrabiając starty z czwartku. Wszystkie wiodące indeksy zyskały od 0,77% (FTSE100) do 1,30% (IBEX 35).
Na Wall Street karty rozdają optymiści, a paliwa do wzrostów dolała Rezerwa Federalna tnąc stopy procentowe. Amerykańskie indeksy ciągle mają apetyt na nowe historyczne maksima. Po czterech z rzędu sesjach na minusie, koniec tygodnia przyniósł odreagowanie. Dow Jones zyskał 0,65%, S&P500 wzrósł o 0,59%, a Nasdaq Composite zyskał 0,44%.
W Azji dominacja popytu.
Na giełdach Azji i Pacyfiku panują dziś dużo lepsze nastroje w ślad za wzrostami na Wall Street. Nikkei 225 traci 0,77%. Australijski S&P/ASX 200 drożeje o 0,76%. Południowokoreański KOSPI zyskuje 1,34%. Na pozostałych giełdach: Hong Kong (1,40%), Szanghaj (0,13%), Sensex (0,35%), Singapur (0,16%). Asia Dow w górę o 0,48%.
Podsumowanie sesji na GPW.
Za nami wzrostowa sesja kończąca dość nudny tydzień, ze zdecydowaną ze zdecydowaną przewagą byków, ale na rodzimym parkiecie wciąż bez zmian. Od kilkunastu dni WIG20 pozostaje w trendzie bocznym. Po pogromie byków, jaki od połowy sierpnia miał miejsce na parkiecie przy Książęcej, gdy nasza giełda była najsłabszą giełdą w Europie, za sprawą wyprzedaży akcji banków, od dziesięciu sesji widać uspokojenie nastrojów. Czy to ten czas, który inwestorzy wykorzystali jako okazję do zakupów po promocyjnej cenie? Można było przypuszczać, że część uczestników rynku spróbuje zakupów myśląc, że po tak dużym zjeździe to może być koniec korekty. Spadki na głównym indeksie zostały powstrzymane na poziomie 2725 pkt i od tego czasu popyt testuje możliwości sprzedających. WIG20 zatrzymuje się na lokalnym oporze w okolicach 2780 pkt, który może być testem dla determinacji kupujących akcje blue chipów.
Piątkowa sesja, podobnie jak na pozostałych giełdach Europy, pokazała, że inwestorzy liczą się z zarówno z pogłębieniem trwającej korekty jak i jej zakończeniem. Po niskim otwarciu, indeks szybko wyszedł nad kreską, ale do godzin popołudniowych nic ciekawego się nie działo i snuł się w niewielkiej zmienności. W ostatniej fazie handlu WIG20 powrócił do wzrostu i ostatecznie zakończył dzień na maksimum dziennego zakresu wahań.
Obrót na szerokim rynku wyniósł 2,01 mld zł. WIG zyskał 0,96%. Indeks blue chipów zyskał 1,23%. WIG20fut wzrósł o 1,35%, osiągając na zamknięciu wartość 2863 pkt. W obraz stronie rynku wpisały się średnie i małe spółki. mWIG40 zyskał 0,34%. WIG80 zakończył dzień wzrostem o 0,34%.
Złoty stabilny i wciąż bardzo silny.
GBPPLN – para aktualnie handlowana jest po 4,89.
EURPLN – dziś euro wycenione jest na 4,27.
USDPLN – dolar jest dziś handlowany po 3,63.
CHFPLN – aktualnie za franka trzeba zapłacić 4,57.
PLNJPY – para handlowana jest po 40,90.
