Choć w połowie października doszło do oficjalnego założenia Stowarzyszenia Libra, aż 20 z 21 podmiotów nie wpłaciło jak dotychczas swoich wkładów finansowych. Jedyną spółką, która wywiązała się z tego wymagania, był Facebook. Reszta firm najwyraźniej nie kwapi się do wpłaty 10 milionów dolarów, choć należy zaznaczyć, że w akcie założycielskim nie sprecyzowano dokładnej daty przelewu wierzytelności na rzecz Stowarzyszenia. Rodzi to jednak pytania, czy pozostałe spółki traktują swój udział w Librze na poważnie, skoro zaangażowany finansowo w projekt jest jak na razie jedynie Facebook?  

Pomimo, że Visa odeszła wraz z Mastercard z projektu, niedawne wypowiedzi CEO tej pierwszej (A. F. Kelly) sugerują, że jeszcze wiele może się zdarzyć. Kelly w wywiadzie zapewnił, że Visa jest nadal zainteresowana Librą. Co więcej, pozostaje w bliskich stosunkach z Facebookiem i kontynuuje z nim rozmowy na ten temat. Celem, jaki przyświeca obu firmom, jest pomoc 1,7 miliarda ludzi funkcjonujących poza systemem bankowym.

Całkiem odmiennego zdania jest szef Twittera - Jack Dorsey. Podczas ostatniej dyskusji, jaka wywiązała się na jego platformie, stwierdził, że Twitter nigdy nie dołączy do Libry. Co więcej, według Dorseya Libra nie jest w ogóle kryptowalutą. Prezes Twittera pozostaje zwolennikiem istniejących, otwartych rozwiązań, jak chociażby Bitcoin.

Mark Zuckerberg - założyciel Facebooka i niejako twarz Libry - ponownie musiał stawić się na publicznym przesłuchaniu przed amerykańskim Kongresem. Choć dyskusja w zamierzeniach miała skupiać się na innych kwestiach, siłą rzeczy skoncentrowała się wokół tworzonego przez korporację coina. Zuckerberg starał się bronić projektu, argumentując, że pozwoli on na umocnienie przywództwa finansowego USA na świecie i utrzymanie miejsca lidera. Rację w tej kwestii przyznał mu jeden z Republikanów, obawiający się, że na uruchomienie globalnej waluty mogą zdecydować się wkrótce Chiny. Szef Facebooka uznał, że firma ta nie jest obecnie “idealnym posłańcem” w kwestii nowych systemów płatniczych. Parafrazując: niedawne skandale, które nadszarpnęły reputację korporacji, powodują, że ludzie woleliby, aby za ideą tą stał ktokolwiek, byle nie Facebook. Zuckerberg popiera przy tym opóźnienie startu projektu, do czasu stworzenia odpowiedniej legislacji - obecnie spekuluje się, że Libra może ruszyć w połowie przyszłego roku.

Bardzo mocne słowa padły z ust jednego z kongresmenów przesłuchujących szefa Facebooka. Wyśmiał on słowa Zuckerberga, stwierdzając, że chowa się on za najbiedniejszymi, z hasłami pomocy im, jednak tak naprawdę pomaga terrorystom i handlarzom narkotyków. Co więcej, jego zdaniem należy odróżnić Librę od Bitcoina, Ripple czy Ethereum, ponieważ ta pierwsza wcale nie jest kryptowalutą. Zbliżył się tym samym do przytaczanej wyżej opinii szefa Twittera.  

Trudne dla Facebooka słowa popłynęły również z Rosji. Dmitrij Peskow - przedstawiciel prezydenta ds. IT - stwierdził, że w przypadku, gdy Libra zostanie wypuszczona bez odpowiednich regulacji, znacząco wzrośnie szansa, że Rosja całkowicie zablokuje dostęp do Facebooka. Jego zdaniem scenariusz całkowitego odcięcia się od korporacji stanie się również prawdopodobny w każdym innym kraju.

Do SEC, amerykańskiego odpowiednika KNFu, wpłynął kolejny wniosek o utworzenie ETF-a na Bitcoina. Z inicjatywą wyszła zarządzająca aktywami Kryptoin Investment Advisors, a ETF miałby być notowany na NYSE Arca. Jednostki uczestnictwa miałby być wyceniane w oparciu o stopę referencyjną Bitcoina podawaną przez Chicago Mercantile Exchange.

Bitcoin wybił się dołem ze strefy konsolidacji, jednak spadki zatrzymało wsparcie na 7450 USD. Kryptowaluta następnie silnie odbiła i utworzyła lukę wzrostową. Aktualnie znajduje się ponad starą strefą konsolidacji, ciężko przy tym określić dalszy kierunek ruchu. Wsparcie czeka na 8800 USD, a opór na okrągłych 10 tysiącach USD.

Ethereum odbiło od wsparcia na 153 USD (które nadal pozostaje w mocy) i aktualnie bliżej mu do oporu na 200 USD. Kolejny czeka na 225 USD.

Bitcoin Cash prawie w punkt odbił się od wsparcia na okrągłych 200 USD, skąd zapoczątkował systematyczne wzrosty. Oznaki presji podaży ujawniły się na poziomie 300 USD, które funkcjonuje jako psychologiczne wsparcia. Kolejna przeszkoda przed dalszymi wzrostami może czekać na 350 USD.

Litecoin wybił się wpierw pod wsparcie na 50 USD, by pewnie wzrosnąć ponad opór na 60 USD. Nie zdołał jednak przeforsować poziomu 62 USD, który pozostaje następnym oporem. Wsparcia czekają na 47 i 42 USD.    

Ripple zanotowało silną przecenę aż do poziomu 0,25 USD, która jednak została szybko odrobiona. Obecnie cena znajduje się pod oporem na 0,304 USD, który został naruszony jedynie cieniem. Kolejny opory znajdują się na 0,32 i 0,33 USD zaś wsparcia - na 26,5 oraz 25 centach.


Dash sforsował wsparcie na 65 USD, jednak zawrócił w okolicach 61,5 USD. Obecnie powrócił do strefy konsolidacji, z oporem na 75 USD naruszonym jedynie cieniami. Kolejna przeszkoda przed wzrostami na 77,5 USD, zaś wsparcia na 61,5 oraz 59 USD.

 

Poprzedni artykuł >