Wczoraj na rynkach akcji obserwowaliśmy zmianę nastrojów. Gwałtowne spadki nastąpiły po tym, jak  prezydent Trump niespodziewanie ogłosił, że przywróci taryfy na stal i aluminium dla Brazylii i Argentyny, za dewaluację ich walut, szkodząc tym samym amerykańskim rolnikom. Do tego momentu rynki europejskie radziły sobie dobrze w obliczu poprawy danych produkcyjnych, co miało pozytywny wpływ na oczekiwania, że sektory produkcyjne w Azji i Europie wchodzą w początkową fazę odwrócenia.

 

Po ogłoszeniu Trumpa wzrosty zaczęły wyhamowywać, a najnowsze dane produkcyjne dotyczące amerykańskiego ISM dokończyły dzieła wraz z sekretarzem handlowym Wilburem Rossem, który powiedział Fox News, że prezydent zwiększy cła dla Chin, jeśli do 15 grudnia nie dojdzie do porozumienia, twierdząc też, że jakikolwiek negatywny scenariusz nie wpłynie na Boże Narodzenie dla amerykańskich konsumentów, ponieważ detaliści zakotwiczyli się już na niższych cenach. W rezultacie rynki w Europie zanotowały największy jednodniowy spadek od dwóch miesięcy, a także zniwelowały zyski z ostatnich trzech tygodni.

 

Ta nagła nowa wojowniczość ze strony USA wydaje się uderzać w rynki z zaskoczenia, przy czym USA nadal grożą wzrostem taryf dla UE po tym, jak WTO wydało decyzję na korzyść USA w odniesieniu do twierdzeń UE, że wszystkie nielegalne subsydia zostały usunięte. Docelowo taryfami prawdopodobnie zostaną objęte produkty z Wielkiej Brytanii, a także Francji, Niemiec i Hiszpanii. Administracja Trumpa zaproponowała także nałożenie 100% ceł na francuskie towary w odwecie za francuskie propozycje skierowane do amerykańskich firm technologicznych w formie podatku cyfrowego. Najważniejsze pytanie brzmi teraz, czy USA naprawdę wprowadzą to, o czym mó wią, czy po raz kolejny Trump gra twardego gracza tylko po to, by w ostatniej chwili wycofać się ze swoich gróźb.  Jeśli historia jest jakąkolwiek wskazówką, Europejczycy prawdopodobnie zauważą, że celownik Stanów Zjednoczonych zaczyna się do nich zbliżać, tym bardziej że zbliżamy się też do wyborów w USA w przyszłym roku.

 

Nie jest zaskoczeniem, że rynki azjatyckie nie zareagowały dobrze na słabsze zamknięcie w Europie i Stanach Zjednoczonych, jednak rynki europejskie nadal wyglądają, jakby mogły otworzyć się nieco na plusie dzisiaj rano.

 

Jeśli chodzi o publikacje, na radarze mamy najnowsze dane PMI dla budownictwa z listopada dla gospodarki brytyjskiej. Wczoraj produkcja wykazała większy wzrost niż oczekiwano. Wyniósł on 48,9, i wciąż pozostaje na terytorium negatywnym, ale jest to znaczna poprawa z 48,3. Oczekuje się, że odczyt dla budownictwa wyniesie 44,5 i będzie to skromny wzrost z 44,2 w październiku.

 

Dzisiaj zapowiada się również kiepski dzień dla premiera Wielkiej Brytanii - Borisa Johnsona, gdy prezydent Trump wyląduje na szczycie NATO. Biorąc pod uwagę zamiłowanie prezydenta USA do odzywania się bez zaproszenia, możemy być pewni, że media będą bardzo chętne do przekazywania jego opinii na różne tematy, od handlu przez brytyjską służbę zdrowia, aż po samego premiera. Przewaga w sondażach zaczyna się zwężać na korzyść Partii Pracy, a Johnson bez wątpienia będzie miał nadzieję, że prezydent USA posłucha rady swoich urzędników i nie skomentuje trwających wyborów w Wielkiej Brytanii, pomimo swojej niechęci do Jeremy' ego Corbyna.

 

EURUSD – kurs znalazł wsparcie w zeszłym tygodniu przy poziomie 1,0980 i obecnie kieruje się na  1,1180 oraz 200-dniową MA. Spadek poniżej 1,0980 otworzy drogę na październikowe dołki przy 1,0880.

 

GBPUSD – opór wyznaczyć można przy 1,3000 i jest to kluczowa bariera. Obszar reakcji znajduje się również w okolicy 1,2760. 200-dniowa MA przy 1,2680 stanowi ważne wsparcie i dopóki znajdujemy się powyżej, perspektywy pozostają wzrostowe w kierunku 1,3200.

 

EURGBP – krótkoterminowa baza znajduje się nieco powyżej 0,8470 i może skierować kurs na 0,8670/80, gdzie znajduje się kluczowy poziom oporu.

 

USDJPY – kurs spadł z poziomu 110,00 w okolice 109,80, zareagował również na opór linii trendu  poprowadzonej po szczytach z 2018 przy 114.75. Wsparcie znajduje się przy 108,70 oraz 108,20 i 50-dniowej MA.

 

FTSE100 - oczekiwany wzrost na otwarcie o 14 punktów do 7,300.

 

DAX - oczekiwany wzrost na otwarcie o 60 punktów do 13,024.

 

CAC40 - oczekiwany wzrost na otwarcie o 13 punktów do 5,799.

 

Poprzedni artykuł >

 

CMC Markets świadczy usługi na zasadzie wyłącznie realizacji zleceń (execution only). Prezentowany materiał (niezależnie od tego, czy zawiera jakiekolwiek opinie) ma charakter informacyjny i nie uwzględnia osobistych okoliczności ani celów. 

Żadna informacja w tym materiale nie jest, ani nie powinna być uważana, za poradę finansową, inwestycyjną lub inną poradę, na której należy polegać przy podejmowaniu decyzji.

Żadna z opinii wyrażonych w materiale nie stanowi rekomendacji CMC Markets lub autora materiału, że jakakolwiek inwestycja, instrument, strategia transakcyjna lub inwestycyjna, jest odpowiednia dla konkretnej osoby.

Materiał nie został przygotowany zgodnie z wymogami prawnymi zapewniającymi niezależność badań inwestycyjnych. CMC Markets nie podlega żadnym zakazom w zakresie rozpowszechniania tego materiału, jednak nie wykorzystuje zawartych w nim informacji przed jego publikacją.