Za nami jeden z najgorszych dni w Europie na Wall Street od 2020 roku. Inwestorzy obawiają się, że już w najbliższą środę Komitet Otwartego Rynku może zareagować na rosnącą inflację i już na tym posiedzeniu podnieść koszt pieniądza.
Co prawda bardziej prawdopodobna jest podwyżka stóp na marcowym posiedzeniu, jednak z wypowiedzi niektórych członków Fed wynika, że konieczne będą cztery podwyżki w tym roku. Jedno jest pewne, era łatwego pieniądza skończyła się. Nie można zapomnieć o coraz bardziej prawdopodobnej inwazji Rosji na Ukrainę.
Wczorajsza sesja na głównych parkietach w Europie zakończyła się kontynuacją wyprzedaży, gdy najważniejsze indeksy giełdowe zostały przecenione o blisko 4%. Zapewne do środy wieczorem można spodziewać się podwyższonej zmienności w oczekiwaniu na finał posiedzenia FOMC. Wszystkie benchmarki tonęły: FTSE100 (-2,63%), DAX40 (-3,80%), CAC40 (-3,97%), FTSE100 (-4,02%), IBEX40 (-3,18%). Indeks Stoxx600 spadł o 3,81%.
W zupełnie innych nastrojach opuszczali gmach giełdy gracze z Wall Street. Po fatalnej pierwszej połowie, kiedy to indeksy zsuwały się na coraz to niższe poziomy, sytuacja odwróciła się o 180 stopni. Podrażnione byki przejęły inicjatywę i już do końca notowań to kupujący dyktowali warunki gry. W efekcie wszytkie najważniejsze benchmarki finiszowały nad kreską. Będące w niełasce inwestorów małe spółki oraz spółki technologiczne wreszcie odnotowały wzrosty. Russell 2000 zyskał najwięcej, bo 2,29%. Sporo zyskały będące pod presją spółki technologiczne. Nasdaq Composite wzrósł o 0,63%. Dow Jones podrożał o 99 pkt., czyli 0,29%, a S&P500 powrócił powyżej 4400 pkt, zyskując 0,29%.
Rynki azjatyckie tracą, pomimo że Wall Street finiszowało w zieleni. Niepewność co do decyzji Fed w sprawie stóp procentowych i konflikt między Ukrainą a Rosją działa na niekorzyść byków. Indeks giełdy w Tokio spada o 1,65%, australijski S&P/ASX 200 tanieje o 2,49%, a południowokoreański KOSPI traci 2,56%. Na pozostałych giełdach: Hong Kong (-1,86%), Szanghaj (-2,25%), Singapur (-1,30%), Tajwan (-1,60%), Indonezja (-1,62%). Indeks Asia Dow jest pod kreską 1,91%.
Przed rozpoczynającą tydzień sesją na GPW, los benchmarków wydawał się z góry przesądzony. Silne spadki na giełdach w Azji, wyprzedaż w Europie i niemrawy start na Wall Street musiały wpłynąć na warszawskich graczy. Za nami szósta z rzędu sesja spadkowa. Tak jak można było przypuszczać, od otwarcia w okolicach poprzedniego zamknięcia do gongu kończącego handel to niedźwiedzie zdominowały parkiet, a skala przeceny była największa od kilku miesięcy. Do środy można spodziewać się sporej zmienności i poszukiwania kierunku. Wtedy to Rezerwa Federalna ogłosi decyzję o wysokości stóp procentowych oraz o tym, czy zwiększy tempo pozbywania się skupionych od początku pandemii aktywów. To co nie napawa optymizmem handlujących blue chipami, to tempo wyprzedaży akcji. Najpierw barierą trudną do pokonania okazał się poziom 2400 pkt., a spadki sprowadziły benchmark poniżej poziomu 2200 pkt. Do tego dochodzi widmo wojny za naszą wschodnią granicą, obawy o globalny wzrost gospodarczy, a przede wszystkim koniec ery łatwego pieniądza i zapowiedź banków centralnych o normalizacji polityki monetarnej i fiskalnej Dla warszawskich graczy oddala się szansa na utrzymanie wzrostów. Kluczowe pytanie jakie zadają sobie gracze znad Wisły brzmi, czy warto już kupować dołki.
Handlowi na GPW towarzyszył obrót, który na szerokim rynku wyniósł 1,80 mld złotych, z tego na blue chipy przypadało 1,38 mld złotych. Indeks WIG stracił 4,40%. Nieco większą stratę odnotował WIG20. Zamknięcie nastąpiło w okolicach minimum dziennego zakresu wahań, na poziomie 2170,36 pkt. Oznacza to spadek wartości indeksu o 4,55%. WIG20 fut osiągnął wynik -4,47%, a WIG20usd oddał z dorobku 5,49%. W dalszym ciągu słabo radzi sobie druga i trzecia liga. mWIG40 spadł o 3,87%. sWIG80 stracił 4,68%.
W gronie blue chipów padł wynik 20:0. Wszystkie 20 spółek zakończyły dzień przeceną. Czerwonymi latarniami okazały się JSW, CCC i Lotos. Walory te zostały przecenione odpowiednio o 11,00%, 7,92% i 7,86%.
Dzisiaj WIG20fut otworzył się na poziomie wczorajszego zamknięcia. W początkowej fazie handlu indeks zyskuje 0,82%.
Wygląda na to, że ostatnia fali aprecjacji PLN zakończyła się. Galopująca inflacja i niskie stopy procentowe, przy spóźnionej o miesiące reakcji RPP, czy bezsensowne spory z Komisją Europejską, nie sprzyjają rodzimej walucie.
GBPPLN – utrzymał wsparcie 5,1350, pokonując opór na 5,2180. Para aktualnie handlowana jest po 5,44.
EURPLN – utrzymuje się ponad poziomem 4,50. Dziś euro wycenione jest na 4,57.
USDPLN – odbił się od poziomu 3,65 i pokonał opór wynikający ze szczytów z końca maja i początku czerwca. Dolar jest handlowany po 4,04.
CHFPLN – po odbiciu od wsparcia na 4,0320, podobnie jak pozostałe pary, wyszedł powyżej majowego oporu. Aktualnie za franka trzeba zapłacić 4,41.
PLNJPY – para walczy na wsparciu na poziomie 27,50.
CMC Markets świadczy usługi na zasadzie wyłącznie realizacji zleceń (execution only). Prezentowany materiał (niezależnie od tego, czy zawiera jakiekolwiek opinie) ma charakter informacyjny i nie uwzględnia osobistych okoliczności ani celów. Żadna informacja w tym materiale nie jest, ani nie powinna być uważana, za poradę finansową, inwestycyjną lub inną poradę, na której należy polegać przy podejmowaniu decyzji. Żadna z opinii wyrażonych w materiale nie stanowi rekomendacji CMC Markets lub autora materiału, że jakakolwiek inwestycja, instrument, strategia transakcyjna lub inwestycyjna, jest odpowiednia dla konkretnej osoby. Materiał nie został przygotowany zgodnie z wymogami prawnymi zapewniającymi niezależność badań inwestycyjnych. CMC Markets nie podlega żadnym zakazom w zakresie rozpowszechniania tego materiału, jednak nie wykorzystuje zawartych w nim informacji przed jego publikacją.