Przewodniczący Rezerwy Federalnej, Jerome Powell, podtrzymał akomodacyjne stanowisko Fed podczas dwudniowych zeznań przed komisjami w Kongresie USA. W ocenie Powella gospodarka amerykańska jest nadal „daleko” od pełnego zatrudnienia i celu inflacyjnego. To uspokoiło rynki akcyjne, które od wtorku wyraźnie zyskują. Niemniej presja na wzrost inflacji pozostała, na co wskazują projekcje Fed z St. Louis, że inflacja pod koniec roku przekroczy 2%. Takie propozycje jak podniesienie płacy minimalnej z 7,5 USD do 15 USD, „czeki” w wysokości 1400 USD, czy pakiet infrastrukturalny, obietnica wyborcza Bidena czekają na uchwalenie w Senacie. Są to niewątpliwie czynniki pro-inflacyjne. Dane z ubiegłego tygodnia o wzroście dynamiki sprzedaży detalicznej sugerują, że oszczędności Amerykanów muszą znaleźć ujście. Z ostatnich obliczeń wynika, że w okresie od marca do grudnia, gospodarstwa domowe zgromadziły 1,6 biliona dolarów. Kwota ta nie obejmuje czeków stymulacyjnych w wysokości 600 USD i składek na ubezpieczenie na wypadek bezrobocia. W miarę luzowania ograniczeń pandemicznych można spodziewać się dalszego wzrostu dynamiki sprzedaży detalicznej..
Na rynku obligacji wciąż widoczny jest trend wzrostu rentowności nie tylko amerykańskich papierów. Rentowności najpopularniejszych dziesięcioletnich bundów rosną również w największych gospodarkach globu. Obserwujemy to w Japonii, Australii, Wielkiej Brytanii i Niemczech. Dzisiejszej nocy oprocentowanie dziesięcioletnich obligacji rządu USA pokonało kolejny rekord osiągając 1,406%.
Na rynku walutowym utrzymuje się siła brytyjskiego funta. Para GBPUSD wzrosła w szczycie powyżej 1,42, a EURGBP systematycznie zbliża się do wsparć z przełomu 2016/2017r. na poziomie 0,82. Należy zwrócić uwagę na NZD po tym, jak rząd zmusił RBNZ do uwzględnienia cen domów przy ustalaniu polityki pieniężnej. Utrzymuje się słabość USD. Indeks dolara notowany na Wall Street ponownie zszedł poniżej 90 punktów.
Wystąpienie Powella nie wpłynęło na cenę złota. Notowania kruszcu ustabilizowały się w okolicach 1800 USD za uncję.
Wczorajszy dzień na głównych parkietach Europy przyniósł wzrosty. Najwyraźniej słowa prezesa Fed uspokoiły emocje, a indeksy odrobiły znaczną część strat z poprzednich dni. Jednak widoczna jest pewna stabilizacja i zmniejszona zmienność. Najwięcej, bo 0,80% zyskał DAX 30, paryski CAC 40 wzrósł o 0,3%. Siła funta nie zaszkodziła indeksowi FTSE 100, który zyskał 0,5%. Indeks Stoxx 600 podrożał o 0,46%.
Po myśli byków zakończyła się sesja w USA. Po kilku dniach spadków technologicznego Nasdaq Composite, wczoraj indeks zyskał 0,99%. Dow Jones otarł się o poziom 32000 punktów zyskując 1,35%, a S&P500 zaksięgował wzrost o 1,14%. Zawsze kiedy w USA pojawia się apetyt na ryzykowne aktywa, najwięcej zyskują małe spółki. Russell 2000 wspiął się o 2,38%.
Silne wzrosty odnotowują rynki akcji w Hongkongu, Tokio i Seulu, traci tylko Nowa Zelandia (1,15%). Azjatyckie giełdy odnotowały wzrosty po tym, jak prezes Rezerwy Federalnej zapewnił, że amerykański bank centralny utrzyma politykę akomodacyjną dla wsparcia gospodarki. Indeks giełdy w Tokio zyskuje 1,67%, australijski S&P/ASX 200 wzrósł o 0,83%, a południowokoreański KOSPI wystrzelił 3,08%. Na pozostałych giełdach: Hong Kong (1,80%), Szanghaj (0,45%), Singapur (1,67%) Tajwan (1,48%), Indonezja (0,53%). Indyjski Sensex rośnie o 0,51%. Indeks Azja Dow skupiający największe firmy regionu jest nad kreską 1,84%.
Wczorajsza sesja na GPW przebiegała w rytmie wyznaczonym przez wiodące parkiety Europy, a wszystkie najważniejsze benchmarki zyskały. Półroczne sprawozdania Jeromego Powella przed komisjami kongresu uspokoiły obawy o wzrost inflacji w Stanach Zjednoczonych. Zyskujące główne parkiety Starego Kontynentu oraz wzrosty notowań kontraktów na amerykańskie indeksy, chcąc nie chcąc musiały mieć przełożenie na nastroje przy Książęcej. W dalszym ciągu giełda w Warszawie radzi sobie relatywnie słabo i jest jedną z najsłabszych w Europie. Od początku trzeciej dekady stycznia indeks blue chipów utknął w trendzie bocznym. Zapędy byków, o czym niejednokrotnie wspominaliśmy, powstrzymywane są w strefie 2000 – 2060 punktów. Dolne ograniczenie na poziomie dołka z 28 stycznia potwierdziło we wtorek swoją ważność. Na chwilę obecną okolice 1890 punktów są dobrym miejscem do zakupu akcji. I tak też się stało wczoraj. Nadzieja na wzrosty płynie jeszcze z wykresu marcowych kontraktów na WIG 20. Zamknięcie minionego tygodnia wypadło zdecydowanie powyżej poziomów zamknięcia z poprzednich czterech tygodni. Martwi jednak słabość popytu w zderzeniu z pułapem 2000 pkt., na którym każde podejście kończyło się kontrą niedźwiedzi. Czy ostatni tydzień lutego przyniesie poprawę nastrojów? Wszak walka potoczy się o kształt miesięcznej świecy. Póki co sytuacja techniczna na indeksie blue chipów niewiele się zmieniła, a najbliższe dni mogą być kluczowe dla dalszych losów WIG 20. Indeks po dotarciu we wtorek i w czwartek w ubiegłym tygodniu do początku strefy 2000-2060 pkt., która to od 2009 roku jest miejscem walki podaży z popytem, cofnął się najpierw w stronę „magnetycznego” poziomu 1950 pkt., by następnie zaliczyć dołek z 28 stycznia. Czy teraz magiczny poziom 1950 z powrotem przyciągnie indeks? Tak dzieje się już od prawie miesiąca, kiedy WIG 20 zbytnio się od niego oddali. Patrząc optymistycznie, kolejnym posunięciem byków powinien być powrót do tej strefy i atak na 2100 pkt., czyli maksimum wzrostów rozpoczętych wiosną ubiegłego roku. Z drugiej strony wspomniany pułap jest tym poziomem, na którym swój przyczółek zbudował obóz sprzedających. Jeśli miałby się pojawić słabnący sentyment na globalnych parkietach, a dynamika wzrostów ostatnio wyraźnie osłabła, to scenariusz głębszej korekty wydaje się prawdopodobnym. Gdyby to on miał się zmaterializować, to celem dla niedźwiedzi będzie poziom 1820 pkt.
Handlowi na GPW towarzyszył obrót, który na szerokim rynku wyniósł 1,07 miliarda złotych. Z tego na blue chipy przypadło 831 miliona złotych. Indeks WIG zyskał 0,99 proc. Nieco mniejszy zysk zaliczył WIG 20. Notowania rozpoczęły powyżej poziomu odniesienia, a wartość 1922,59 pkt. okazała się najniższa wartością dnia. Po 20 minutach sentyment w Europie wpłynął na zachowanie nadwiślańskich graczy i od tego czasu, do wczesnych godzin popołudniowych, byliśmy świadkami wspinaczki na coraz to wyższe poziomy. Wtedy to wartość indeksu osiągnęła dzienne maksimum na poziomie 1954,22. W ostatniej fazie notowań niedźwiedzie próbowały ograniczyć dynamikę wzrostów, co po części im się udało. Zamknięcie nastąpiło w okolicach środka dziennego zakresu wahań na poziomie 1937,90 pkt. Oznacza to wzrost wartości indeksu o 0,80%. WIG20 fut zyskał 0,88%, a WIG20usd dodał do dorobku 0,43%. W zieleni zakończyły dzień druga i trzecia liga. mWIG 40 zyskał 1,70%. sWIG 80 wzrósł o 0,85%. W gronie blue chipów tylko Cyfrowy Polsat (-0,29%) i LPP (-0,13%) nie mogły usatysfakcjonowały posiadaczy akcji. Pozostałe 18 spółek przyniosło ich akcjonariuszom zyski. Najwyższe stopy zwrotu osiągnęły Lotos, Santander i Dino. Walory te podrożały odpowiednio o 3,88%, 3,52% i 2,66%.
WIG 20 fut otworzył się luką wzrostową. W początkowej fazie handlu indeks zyskuje 0,92%.
Spokojnie odbywa się handel na rynku złotego poza funtem, najsilniejszą walutą z grona G10.
GBPPLN – Para wyszła ponad opór 5,14 pokonując szczyty z kwietnia 2020r. aktualnie handlowana jest po 5,23.
EURPLN – para oscyluje wokół 4,50.
USDPLN – para powyżej wsparć na 3,64 i 3,59. Dolar powraca do poziomu 3,70
CHFPLN – para jest utrzymuje się w strefie 4,08 - 4,18.
PLNJPY – opór usytuowany nieco powyżej 28 skutecznie powstrzymuje marsz na północ. Umocnienie jena jako bezpiecznej przystani może doprowadzić do testu poziomów z maja bieżącego roku na 26,20 i 25,20.
CMC Markets świadczy usługi na zasadzie wyłącznie realizacji zleceń (execution only). Prezentowany materiał (niezależnie od tego, czy zawiera jakiekolwiek opinie) ma charakter informacyjny i nie uwzględnia osobistych okoliczności ani celów. Żadna informacja w tym materiale nie jest, ani nie powinna być uważana, za poradę finansową, inwestycyjną lub inną poradę, na której należy polegać przy podejmowaniu decyzji. Żadna z opinii wyrażonych w materiale nie stanowi rekomendacji CMC Markets lub autora materiału, że jakakolwiek inwestycja, instrument, strategia transakcyjna lub inwestycyjna, jest odpowiednia dla konkretnej osoby. Materiał nie został przygotowany zgodnie z wymogami prawnymi zapewniającymi niezależność badań inwestycyjnych. CMC Markets nie podlega żadnym zakazom w zakresie rozpowszechniania tego materiału, jednak nie wykorzystuje zawartych w nim informacji przed jego publikacją.