Nowa porcja paliwa do wzrostów na giełdach? Weekendowe rozmowy USA-Chiny wniosły nadzieje dla byków. W sobotę upływał pierwotny termin wprowadzenia dodatkowych ceł na towary z Państwa Środka. Prezydent Trump powiedział w niedzielę, że opóźni wprowadzenie wyższych taryf celnych na chińskie towary, powołując się na "znaczny postęp" w kwestiach, takich jak własność intelektualna i transfer technologii. Na Twitterze Trump napisał, że jeśli postęp będzie kontynuowany, Stany Zjednoczone zaplanują szczyt z prezydentem Xi Jinpingiem, aby zawrzeć porozumienie, które ureguluje stosunki handlowe między dwoma państwami. Trump nie określał jak długo potrwa zawieszenie ceł i nie podał terminu ewentualnego szczytu. W weekendowych rozmowach Pekin poinformował, że zwiększy zakupy amerykańskich produktów rolnych, energetycznych oraz usług, a także zmniejszy ograniczenia dla amerykańskich firm na chińskim rynku w zakresie usług finansowych i produkcji samochodów. Ma również poprawić ochronę amerykańskich praw własności intelektualnej. Pekin jak dotąd nie poświęcił uwagi sprawom, które mocno podnoszą amerykańscy negocjatorzy, jak choćby dotacji rządowych i wsparcia dla przedsiębiorstw państwowych. Ta kwestia może być kością niezgody, ponieważ żądania USA zaczynają ingerować w polityką gospodarczą Chin. Padły znamienne słowa oficjeli z Chin, że "podejmujemy kroki w celu zreformowania państwowych przedsiębiorstw, aby uczynić je bardziej konkurencyjnymi, ale nie tak, jak chce tego USA". 

 

Ostatnia sesja ubiegłego tygodnia przebiegła pod znakiem ataku byków: DJIA, SP500 i Nasdaq zyskały odpowiednio 0,70%, 0,64% i 0,91%. W dalszym ciągu możliwe są wzrosty na amerykańskich giełdach, ale skala może być już niewielka. Technicznie S&P500 praktycznie dotarł już do kluczowego oporu pomiędzy 2800, a 2825 punktów. 

Pierwsza sesja tygodnia na parkietach Azji i Pacyfiku przebiegła w dobrych nastrojach po słowach Prezydenta Trumpa. Największy optymizm zapanował na chińskich giełdach gdzie Shanghai Composite wyskoczył o 5,60%, a połączony indeks giełd w Shanghaju i Shenzen umacnia się o blisko 6%. Na  pozostałych giełdach: Nikkei zakończył dzień z zyskiem 0,48%, Hong Kong (0,44%),  Singapur kończy wokół piątkowego zamknięcia. Australijski S&P/ASX200 nad kreska 0,31%. Indeks szerokiego rynku Asia Dow na plusie 0,42%.

 

U ubiegłym tygodniu na WIG20 doszło do obrony trendu wzrostowego, lecz słabsza postawa złotego może ostrzegać przed problemami. Jeśli głównym benchmarkom w USA uda się utrzymać tendencję wzrostową może to być sprzyjająca okoliczność do powrotu w stronę 2420 pkt. Aktualnie sytuacja w walce byków z niedźwiedziami wygląda remisowo i każda ze stron może przechylić szalę na swoją korzyść. Świeca sprzed dwóch tygodni wyznaczyła lokalne maksimum na 2388 pkt. oraz minimum 2319 pkt. I w tym zakresie poruszaliśmy się cały ubiegły tydzień. Kluczowy opór jest na poziomie 2420 pkt., a wsparciami są poziomy 2300 i 2250 pkt. Dzisiaj przy Książęcej 4 w pierwszych godzinach handlu obserwujemy lekkie wzrosty, jednak nie na tyle mocne, aby mówić o konkretnej tendencji. Indeks blue chipów znajduje się w okolicach piątkowego zamknięcia. Zwyżkują: KGHM (3,63%) i Lotos (1,12%), a straty odnotowują: PZU (-1,14%) i Energa (1,53%).

 

Czy presja na waluty EM zostanie utrzymana? Prawie na wszystkich parach z PLN, kurs w minionym tygodniu kształtował się w okolicach kluczowych poziomów. Dzisiejszy odczyt stopy bezrobocia wypadł zgodnie z oczekiwaniach 6,1% wobec poprzedniego 5,8% pozostał bez wpływy na wartość złotego. 

 

GBPPLN – ta para może być narażona na największe wahania. Od kilku dni kupujący próbują przełamać 5,00 i podobnie jest dzisiaj. Średnioterminowe wsparcie jest na poziomie 4,7300. Napływające sygnały, że jest wola polityczna, aby osiągnąć porozumienie w sprawie granicy pomiędzy obu Irlandiami powinno dalszym silnym umocnieniem funta. Para systematycznie porusza się na północ. 

 

USDPLN – po próbie wyjścia powyżej oporu na 3,8400 para wybiła szczyt z 15 sierpnia po czym cofnęła się  osiągając dzisiaj cenę 3,8300. Z poziomów tygodniowych PLN ciągle pozostaje pod presją. 

 

EURPLN – kurs porusza się w konsolidacji pomiędzy 4,3400 a 4,2600 aktualnie testując strefę oporu.

 

CHFPLN – kurs kształtuje się pomiędzy 3,7330 a 3,8400. 

 

PLNJPY – para dotarła do wsparcie na poziomie 28,800, jeśli rynkowi zabraknie siły do silniejszego wyjścia ponad ten poziom, to skutkować to może dalszymi spadkami w stronę 28,00. Opór jest na poziomie 29,50. Presją na osłabienie PLN w przypadku jena może być powrót awersji do ryzykownych aktywów. Silniejsza przecena na giełdach będzie prawdopodobnie skutkować przepływem kapitału w stronę bezpiecznych aktywów a takim jest japońska waluta.

 

Poprzedni artykuł>