Chińskie PMI dla sektora usług za wrzesień wyniosło 51,3 i wypadło poniżej oczekiwanych 52,1. Australijski indeks nastrojów w biznesie obniżył się z jednego do zera. Dynamika produkcji przemysłowej u naszych zachodnich sąsiadów w relacji m/m wyniosła 0,3%, przy oczekiwaniach - 0,1 proc. wobec poprzedniego odczytu -0,6 proc. W relacji r/r spadła jednakże do -4%. Dzisiaj przy pustym kalendarium makroekonomicznym warto zwrócić uwagę na wystąpienie szefa Fed Jerome Powella, które zaplanowane jest na godz. 19:50. Słabe dane z zeszłego tygodnia stanowią czynnik wspierający scenariusz cięcia stóp procentowych przez Rezerwę Federalną jeszcze w bieżącym roku. Dzień dopełni raport API o tygodniowej zmianie zapasów ropy.


Wydaje się, że jednak nie to będzie przykuwać uwagę uczestników rynku, a rozmowy handlowe rozpoczynające się w drugiej połowie tygodnia oraz wizyta premiera Liu He w Waszyngtonie. Pierwsze negatywne informacje napłynęły już wczoraj. Strona chińska chce i może znacznie zawęzić ilość dyskutowanych tematów, co przez rynki nie jest dobrze odbierane. Tematy, które chińska delegacja chce odłożyć na bliżej nie sprecyzowany czas, to na pewno polityka stymulacji gospodarki i wspierania przedsiębiorstw. Pytanie, jak do tego podejdzie prezydent Trump? Po ostatnich danych ISM wydaje się, że jego skłonność do eskalacji konfliktu jest ograniczona, a nakładanie kolejnych ceł mogłoby przynieść załamanie się rynku akcji - podobnie jak to miało miejsce w końcówce ubiegłego roku. Spekuluje się również, że Chiny nie będą dążyły za wszelką cenę do zawarcia umowy, licząc, że konflikt handlowy będzie miał wpływ na pogorszenie się sytuacji gospodarstw domowych, co może mieć znaczenie w przyszłorocznych wyborach prezydenckich i reelekcji Trumpa, który jest zbyt „kłopotliwym” dla Chin. Tuż przed rozpoczęciem negocjacji, USA wpisały 28 chińskich podmiotów na czarną listę eksportową. 


Obawy o wynik rozmów handlowych nie sprzyjały kupującym na amerykańskich parkietach. Szarża byków na utrzymanie S&P500 powyżej 2950 punktów nie powiodła się i miej więcej od połowy sesji kontrolę nad rynkiem przejęły niedźwiedzie. Nie zmienia to jednak w niczym obrazu. Po raz kolejny, bardzo niski wolumen obrotu pokazuje, że inwestorzy wyczekują wieści o postępach w negocjacjach. Ostatecznie poniedziałkowa sesja zakończyła się w czerwieni. DJIA, S&P500 i Nasdaq Composite straciły odpowiednio 0,36%, 0,45% i 0,33%. Podobnie wypadły spółki o małej kapitalizacji. Russell2000 spadł o 0,19%. Spadkom towarzyszył bardzo niski, jak na Wall Street, obrót, który wyniósł 3,099 mld USD. 


Dzisiejsza poprawa nastrojów na azjatyckich parkietach wynika z potwierdzenia przez stronę chińską wysłania na rozmowy do USA urzędników wysokiego szczebla . Nikkei zyskał  0,99%, a australijski S&P/ASX200 0,45%. Na pozostałych parkietach: Hong Kong 0,62%, Szanghaj 0,52%, Singapur 0,56%. Asia Dow nad kreską 0,61%.


Wczorajsza sesja na GPW wypadła remisowo. Przy obrocie na szerokim rynku 444 mln PLN, WIG20 wspiął się o symboliczne 0,03 proc. kończąc notowania na 2121,87 - blisko środka dziennego zakresu wahań. Kupującym udało się utworzyć wyższe maksimum w stosunku do poprzedniej sesji. W gronie blue chipów 10 spółek odnotowało zyski, 9 spółek zakończyło dzień spadkiem, a jedna nie zmieniła ceny. Najlepiej wypadły PGE (4,60%), KGHM (2,75%) i Orange (1,76%). Nie mieli powodów do zadowolenia posiadacze akcji Alior i JSW. Walory te przyniosły stratę odpowiednio 3,85% i 2,81%. 


Handel rozpoczęliśmy luką wzrostową po całkiem dobrej sesji w Azji i rosnących futures na amerykańskie indeksy. Lecz już po godzinie WIG20fut (0%) powrócił do poziomu wczorajszego zamknięcia. 


PLN ciągle może znajdować się pod presją. Jednak ostatnie dni pokazują, że skala deprecjacji powoli wygasa i można spodziewać się odreagowania ostatniej przeceny. 


GBPPLN – Podobnie jak w przypadku pozostałych par złotowych, PLN lekko umacnia się. Dzisiaj para handlowana jest po 4,8350.


EURPLN – para oscyluje w zakresie między 4,40 a 4,32.


USDPLN – para, po pokonaniu szczytu z kwietnia 2017 roku, aktualnie przebywa w korekcie i handlowana jest po 4,93.


CHFPLN – kupujący próbują atakować sierpniowe szczyty. Para handlowana jest po 3,96.


PLNJPY – siła jena jako bezpiecznej przystani widoczna była przy ataku na wsparcie na poziomie 28,00. Sprzedający bez trudu je pokonali schodząc w okolice 27,00.

 

Poprzedni artykuł >