Podsumowując wczorajszą sesję na Wall Street można pokusić się o wniosek, że chociaż nastąpiło odreagowanie zgodnie ze wczorajszymi oczekiwaniami, to nie wniosła ona nic nowego. Ciekawostką jest, że był to najgorszy tydzień przed Świętem Dziękczynienia od 45 lat. Po wysokich otwarciach końcówka sesji nie wyglądała już tak byczo. DJIA (0%) , podobnie zakończył dzień na poziomie wtorkowego zamknięcia. Niewiele lepiej radził sobie S&P 500, który zdołał zyskać 0,3%, natomiast najlepiej z tej trójki wypada technologiczny Nasdaq wspierany dobrą kondycją największych amerykańskich spółek z branży. Taki przebieg sesji może potwierdzać tezę, że wczoraj globalne rynki wykonały tylko korektę, która pod zmniejszoną aktywność inwestorów z USA może przeciągnąć się na jutrzejsza skróconą sesję. W dalszym ciągu benchmark dla S&P500 nie wygląda ciekawie. Zamiast efektownych wzrostów pojawiła się podażowa świeca, której wydźwięk jest spadkowy i nadal należałoby oczekiwać kontynuacji spadków. Interesująco przedstawia się godzinowy wykres S&P500, gdzie widoczne są spore problemy popytu w okolicy 2675 pkt. – poziomu, od którego odbił indeks zarówno wczoraj jak i we wtorek. Jest to jednocześnie pułap wyznaczony przez zeszłotygodniowe minimum, dlatego też ostatnie dwie sesje w USA ostrzegają przed dalszymi spadkami na Wall Street. Historia pokazuje, że taki układ kalendarza świąt statystycznie generuje niskie obroty podczas skróconych sesji. Właśnie ten bardzo długi weekend może sprawić, że inwestorzy powstrzymają z decyzjami do poniedziałku, a wspomniany wcześniej kapitał spekulacyjny wykorzysta szansę na wzrostowe odbicie i koniec tygodnia  zaświeci zielenią, a czy ono będzie trwałe okaże się dopiero w przyszłym tygodniu. Taki ewentualny przebieg końcówki tygodnia nie oznacza automatycznie końca przeceny, ponieważ nie ustąpiły globalne niepewności związane z Brexitem, wojną handlową USA  - Chiny, spowolnieniem gospodarczym w Europie, czy wreszcie oczekiwaniem na grudniowy przekaz FED odnośnie dalszej ścieżki podwyżek stóp procentowych. 

 

Zrealizowanie się takiego scenariusza na końcówkę tygodnia może przynieść ulgę inwestorom z Europy i Azji. Wczoraj zieleń w Europie świadczyła o takim możliwym scenariuszu. DAX zyskał na zamknięcie dnia 1,6% i domknął wtorkową lukę bessy, jednakże do zanegowania ostatnich sygnałów „sprzedaj” Xetra musiałaby finiszować na koniec tygodnia powyżej 11600 punktów. Podsumowując wczorajszy dzień na europejskich rynkach akcji, można powiedzieć, że wzrosty to jedynie korekta i dalej obowiązuje scenariusz spadkowy. Do odwrócenia tej tendencji muszą wystąpić silniejsze sygnały popytowe. 

 

Podobnie jest w rejonie Azji i Pacyfiku. Indeksy zyskują, ale ich siła nie jest imponująca. Na giełdach zagościła ograniczona aktywność w związku z dzisiejszym Świętem Dziękczynienia w USA i jutrzejszym świętem w Japonii: Nikkei (0,65%) Hang Seng (0,23%), Shanghai (-0,23%) i Singapur (0,22%). 

 

Japońskie ministerstwo finansów opublikowało cotygodniowy raport z tygodnia zakończonego 16 listopada na temat inwestycji zagranicznych Japończyków. Japońscy inwestorzy, w odróżnieniu do poprzedniego badania, byli sprzedającymi netto zagraniczne obligacje. Sprzedaż netto osiągnęła poziom 145,2 miliarda jenów.

 

Od początku tygodnia funt brytyjski zachowuje się bardzo spokojnie, po części jest to związane  jest z tym, że Theresie May udało się, przynajmniej na razie powstrzymać partyjną opozycję. Taka stabilizacja waluty wynika z oczekiwania inwestorów na wynik spotkania UE-Wielka Brytania zaplanowanego na 25 listopada. Nie tylko z Wielkiej Brytanii dochodzą głosy przeciwne takiej wersji umowy rozwodowej. Również na kontynencie kilka państw jest przeciwna takiemu kształtowi  porozumienia, w tym Hiszpania (sprawa Gibraltaru), a rządy Francji, Belgii i Holandii poszły za Hiszpanami poruszając kwestie dostępu do połowów na wodach Zjednoczonego Królestwa. Zatem prawdopodobnym wydaje się, że dopiero komunikat po niedzielnym spotkaniu będzie wyznacznikiem dalszego kursu funta. Wczoraj Angela Merkel zaapelowała o podpisanie umowy rozwodowej, a kwestia Gibraltaru powinna się znaleźć w porozumieniu.  

Natomiast po godz. 11:00 nastąpił mocny wzrost funta po tym, jak najpierw wyciekła informacja, że wysłało draft porozumienia między Unią a Wielką Brytanią do państw członkowskich, a ruch przyspieszył po oficjalnej informacji Donalda Tuska, że taki dokument został wysłany. Ruch ponad 150 pips w kilkanaście minut na GBPUSD potwierdza nerwowość jaką panuje na tym rynku i konieczność uważnego śledzenia napływających informacji.

 

Poznaliśmy dane GUS o sprzedaży detalicznej w Polsce. Odczyt liczony m/m wyniósł 7,4% wobec poprzedniego -3,4%, a 9,7% r/r przy oczekiwaniach 8,1% wobec poprzedniego 5,6%. Dane bez wpływu na wartość PLN. Przed nami jeszcze o godz. 13:30 protokół z posiedzenia EBC, a o 14:00 zaplanowano publikację minutek z posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej.

 

Na Książęcej WIG20 oscyluje wokół wczorajszego zamknięcia. Do dalszych wzrostów potrzebne jest pokonanie oporu na 2300 pkt. Być może wspomniany opór i dołek na 2140 przez pewien czas utworzy strefę trendu bocznego. Liderami wzrostów są: PGE (1,85%), CCC (3,23%) oraz Tauron (1,83%), a wśród tracących są walory Pekao (-1%), Cyfrowy Polsat (-1,45%) i PKN Orlen (-0,66%). 

 

Złoty pozostaje stabilny w wąskim zakresie ostatnich wahań.  

 

GBPPLN – Ta para może być narażona na największe wahania. Zbliżamy się do ostatniego etapu Brexitu, dyskusją i głosowaniem w parlamencie nad porozumieniem zaaprobowanym przez rząd UK. Funt jest najbardziej niedoszacowaną walutą w stosunku do złotego. Po dotarciu do oporu na 4,9500, kurs odnotował lekkie odbicie. Wsparcie na 4,8500.  Aktualnie handlowany po 4,8200.

 

USDPLN – Para porusza się pomiędzy szczytem z 15 sierpnia na 3,8400, a dołkiem na 4,7300. Aktualnie handlowana jest po 3,7700.

 

EURPLN – Na tej parze po ataku na opór na 4,3300 obserwujemy lekkie umocnienie złotego i jest aktualnie handlowana jest po 4,3000.

 

CHFPLN – Podobnie ja EURPLN para handlowana po 3,7930  poniżej oporu na 3,7930.

 

PLNJPY – Po odbiciu strefy dziennego oporu na 30,366 przyjety został kierunek na południe w stronę wsparcia na poziomie 28,800. Aktualnie handlowana jest blisko oporu po 29,940.

 

Poprzedni artykuł>