Wobec braku aktywności rynków amerykańskich na dzień Martina Luthera Kinga, rynki europejskie notowały dość słabą i stonowaną sesję, kończąc dzień nieco na minusie, po tym jak MFW obniżył prognozę PKB na 2020 r. dla gospodarki światowej z 3,4% do 3,3 % Nawet decyzja Francji i USA o wstrzymaniu się od potencjalnej wojny taryfowej, w konsekwencji  wprowadzenia przez Francję podatku cyfrowego w wysokości 3% od lipca, nie była wystarczającym powodem, aby wzbudzić entuzjazm inwestorów. Opóźnienie we wprowadzeniu podatku z pewnością pomaga usunąć kolejny potencjalny punkt zapalny przed tegorocznymi wyborami prezydenckimi w USA.

 

Brak entuzjazmu widoczny był także dziś rano na rynkach w Azji po tym, jak agencja ratingowa Moody's obniżyła rating Hongkongu do Aa2 z negatywną perspektywą. Giełdy notowały spadki, a słabość na rynkach chińskich widoczna była również ze względu na obawy o koronawirusy, które mogą spowodować podobny efekt, jak podczas wybuchu SARS rozprzestrzeniającego się na całą Azję w 2003 r. Bank Japonii nie zaskoczył, pozostawiając politykę pieniężną na niezmienionym poziomie. Rynki w Europie mogą się otworzyć niżej z powodu porannego zjazdu na rynkach azjatyckich.

 

W ostatnich tygodniach nie brakowało komentarzy, że urzędnicy Banku Anglii wydają się skłaniać ku kolejnej obniżce stóp procentowych w związku z obawami o słabość gospodarki, którą zaobserwowaliśmy w ciągu ostatnich trzech miesięcy. Spowolnienie jest z pewnością powodem do niepokoju, nie jest jednak zaskoczeniem, biorąc pod uwagę wydarzenia w Westminster i niepewność wokół grudniowych wyborów parlamentarnych. Kto nie byłby ostrożny w podejmowaniu nowych wydatkó w inwestycyjnych, gdyby istniało ryzyko, że nowy rząd robotniczy, bez względu na to, jak mało to jest prawdopodobne, wygrałby głosowanie, a następnie rozpoczął szereg sponsorowanych przez państwo nacjonalizacji? W tym kontekście i po głosowaniu w zeszłym miesiącu, nie powinno być zatem niespodzianką, że zaufanie biznesu wzrosło w największego poziomu od 11 lat.

 

Bank Anglii musi spojrzeć na gospodarkę Wielkiej Brytanii przez ten pryzmat, po tym, jak spędził ostatnie dziesięć lat, ignorując fakt, że ceny gwałtownie wzrosły. Dlaczego więc teraz obserwujemy ten nagły pośpiech, gdy działalność gospodarcza wykazuje słabość od trzech miesięcy?  W ubiegłym tygodniu inflacja spadła do najniższego poziomu od trzech lat 1,3%, co zwiększa oczekiwania, że Bank Anglii może podjąć działania już w przyszłym tygodniu, zwłaszcza że ostatni komentarz członków RPP wskazywał, że skłaniają się w kierunku obniżki stóp procentowych.

 

Wzrost płac nadal wykazywał odporność, a na dzisiejsze odczyty dotyczące płac w okresie od trzech miesięcy do listopada przewidywane są na poziomie 3,4%, podczas gdy bezrobocie ma pozostać na stałym poziomie 3,8%, wciąż blisko 40-letnich minimów. Wygląda na to, że konsumenci zmniejszyli swoje wydatki, o czym świadczy spowolnienie sprzedaży detalicznej w listopadzie i grudniu. Nie jest to jednak zły znak, biorąc pod uwagę, że poziom kredytu konsumenckiego jest dość wysoki. Ponieważ wzrost płac jest nadal dość silny, a bezrobocie wciąż niskie, wydaje się, że Bank Anglii może poćwiczyć cierpliwość, czekając do marcowego budżetu, zanim podejmie decyzję w sprawie stóp. Poza tym, gdy stopy procentowe są już bliskie rekordowo niskiego poziomu wątpliwe jest, aby obniżka o 25 pb spowodowała efekt, jakiego oczekują politycy, poza dalszym zaciskaniem rynku nieruchomości. Rynki walutowe zwrócą baczną uwagę na dzisiejszy panel w Davos, gdzie zabierze głos Mark Carney. Inwestorzy będą wyłapywać wszelkie wskazówki, dotyczące decyzji Banku Anglii w przyszłym tygodniu.

 

Najnowszy odczyt niemieckiego badania ZEW ma wykazać niewielką poprawę w tym miesiącu, wzrastając do 15 z 10,7 w grudniu.

 

EURUSD – nieudane wybicie powyżej 1,1170 w zeszłym tygodniu spowodowało spadki na euro z testem przy 1,1050, gdzie znajduje się wsparcie linii trendu poprowadzonej po dołkach z zeszłego roku przy 1,0878. Dopóki znajdujemy się powyżej tego poziomu, możliwy jest powrót w kierunku 1,1200. Spadek poniżej 1,1040 będzie pretekstem do przetestowania dołków.

 

GBPUSD – funt znalazł wsparcie przy 1,2960 przynajmniej trzy razy w zeszłym tygodniu. Jedynie spadek poniżej 1,2950 otworzy perspektywę ruchu w kierunku 1,2870. Wzrost powyżej 1,3120 może spowodować powrót do szczytów z 31 grudnia powyżej 1,3200.

 

EURGBP – niepowodzenie w przełamaniu 0,8600 w zeszłym tygodniu spowodowało odbicie do poziomu 0,8470. Rynek musi wybić obecnie w którąś stronę, by dać sygnał do dalszego ruchu. Wzrost powyżej 0,8600, może skierować notowania na 0,8790.

 

USDJPY – dopóki znajdujemy się powyżej 109,70, perspektywa dalszych wzrostów w kierunku 110,70 nadal pozostaje otwarta. Poniżej 109,70 wsparcie znajduje się przy 109,20 oraz przy dołkach z ostatniego tygodnia 107,65.

 

FTSE100 - oczekiwany spadek na otwarcie o 33 punkty do 7,618

 

DAX - oczekiwany spadek na otwarcie o 39 punktów do 13,510

 

CAC40 - oczekiwany spadek na otwarcie o 25 punktów do 6,053

 

Poprzedni artykuł >