Nastroje na giełdach w Europie i USA były wczoraj nieco lżejsze, ponieważ nieznacznie ostygła atmosfera między USA i Chinami.

 

We wczesnych godzinach porannych Ludowy Bank Chin (PBoC) ustabilizował juana. Posunięcie banku było odpowiedzią na oskarżenie USA o manipulację rynkami walutowymi, której PBoC zaprzeczył. Fakt, że w poniedziałek chiński bank centralny pozwolił na osłabienie waluty, a następnie nieznacznie ją wzmocnił, sugeruje, że Pekin chce wysłać sygnał do USA z informacją że może wykorzystać swoją walutę jako narzędzie, aby zniwelować cła na import z Chin. Władze chińskie muszą znaleźć równowagę, aby uczynić swoją walutę wystarczająco słabą, aby pomóc eksporterom, jednak nie tak słabą, aby skłonić międzynarodowych inwestorów do wycofania środków z kraju. W nocy PBoC ustalił wartość juana na 6,9996, czyli nieco niżej niż oczekiwano. To z kolei spowodowało spadki na giełdach w Azji. W najbliższym czasie możemy się spodziewać zmienności, jeśli chodzi o chińską walutę i prawdopodobnie będzie to czynnik napędzający kursy.

 

Wczoraj Larry Kudlow, doradca ekonomiczny Białego Domu, powiedział, że USA nie mogą tolerować deprecjacji juana, ale jednocześnie oświadczył, że rozmowy handlowe z Chinami będą kontynuowane we wrześniu.

 

James Bullard z Rezerwy Federalnej oświadczył, że chciałby zobaczyć efekty lipcowej obniżki stóp procentowych, zanim podejmie decyzję o dalszych krokach Rezerwy Federalnej. W świetle niedawnej eskalacji napięć w handlu, wielu inwestorów wzywało do kolejnej obniżki stóp procentowych w tym roku, ale biorąc pod uwagę, że Bullard, który ma gołębie poglądy, chce przyjąć stanowisko „poczekaj i zobacz”, kolejna obniżka może nie być przesądzona. Główne indeksy w USA odnotowały wczoraj solidne wzrosty, wciąż jednak jest to niewiele w porównaniu ze spadkami z zeszłego tygodnia.      

 

Złoto kontynuowało wczoraj wzrosty osiągając kolejny sześcioletni szczyt. Metal pozostaje w trendzie wzrostowym od niecałego roku, a mieszanka obaw handlowych i słabości dolara w ostatnich miesiącach znacznie w tym pomogła.

 

O godz. 9:30 zostanie opublikowany wskaźnik cen domów Halifax, a prognoza miesięczna wynosi 0,3%. Średnia z trzech miesięcy w ujęciu rocznym powinna wzrosnąć o 4,4%. Ropa będzie w centrum uwagi po południu, ponieważ inwestorzy czekają na raport o zapasach 0 godzinie 16:30. Według prognoz zapasy ropy i benzyny spadną odpowiednio o 3,3 miliona baryłek i 1,16 miliona baryłek.

 

EURUSD – kurs odreagował w zeszłym tygodniu i jeżeli wzrostowe odbicie zostanie podtrzymane, wówczas nowym celem może być 1,1300, gdzie znajduje się 200-dniowa MA. Jeżeli szerszy trend spadkowy będzie kontynuowany, notowania mogą dotrzeć do 1,1000.          

 

GBPUSD – para notuje spadki od połowy marca i jeśli trend się utrzyma, kolejnym celem może być poziom 1,2000. Obszar przy 1,2400 może stanowić obecnie opór.

 

EURGBP – kurs notował wzrosty przez ponad dwa miesiące i jeżeli utrzyma się powyżej 0,9089, notowania mogą dotrzeć do 0,9300. Spadki mogą skierować się w okolice 0,9000.

 

USDJPY – kurs pozostawał w trendzie spadkowym od kwietnia i jeżeli tendencja się utrzyma, notowania mogą dotrzeć w okolice 104,63. Opór znajduje się przy 50-dniowej MA na poziomie 108,16.

 

FTSE 100 - oczekiwany spadek na otwarcie o 3 punkty do 7 168.

 

DAX - oczekiwany wzrost na otwarcie o 18 punktów do 11 585.

 

CAC 40 - otwarcie oczekiwane na poziomie 5 234.

 

Poprzedni artykuł >

 

Prezentowany materiał służy wyłącznie celom informacyjnym i nie ma na celu udzielania porad handlowych lub inwestycyjnych. Zastrzegamy sobie prawo do zmiany jakichkolwiek informacji zawartych w niniejszym materiale w dowolnym momencie, w przypadku wystąpienia błędu. CMC Markets nie ponosi odpowiedzialności za jakiekolwiek straty, które można ponieść, bezpośrednio lub pośrednio, wynikające z inwestycji opartych na jakichkolwiek informacjach tutaj zawartych.