Od początku tygodnia obserwujemy brak optymizmu wśród graczy zza oceanu. Wzrosty z ostatnich dni napędzane były wyceną obniżki stóp przez Rezerwę Federalną i wycofaniem się pod naciskiem senatorów z karnych ceł na meksykańskie towary. Poniedziałkowe otwarcie luką na futuresach na amerykańskie indeksy to było wszystko na co stać buło byki z Wall Street. Od razu do kontrataku przeszli sprzedający sprowadzając notowania na niższe poziomy. A wszystko to za sprawą Prezydenta Trumpa, który z uporem maniaka chce dyktować warunki drugiej gospodarce świata. Stwierdził, że jeśli prezydent Xi nie spotka się z nim na szczycie G20 w Tokio, to kolejnym krokiem, będzie nałożenie ceł na pozostały import z Chin. Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać. Oficjele Państwa Środka jasno dali do zrozumienia, że nie ma zgody na ustępstwa pod wpływem szantażu. Strona chińska zakomunikowała, że nie planuje spotkania prezydentów w Tokio. To w pewnym sensie gra negocjacyjna, ale odmienia pozycję Trumpa do roli petenta. Wczorajsza sesja rozpoczęła się otwarciem w zieleni i podobnie jak w poniedziałek od razy sprzedający przejęli kontrolę nad rynkiem domykając wzrostową tygodniową lukę. W efekcie DJIA i S&P 500 i Nasdaq zamknęły się na symbolicznych minusach odpowiednio 0,05%, 0,03% i 0,01%. Najsłabiej poradził sobie indeks małych spółek. Russell 2000 stracił  0,29%. 


W dalszym ciągu część uczestników rynku liczy na to, że amerykański prezydent będzie zmuszony ustąpić pod naciskiem senatorów podobnie jak to było z Meksykiem i ponowić dialog z  Chinami. Ekonomiści ostrzegają, że protekcjonistyczna polityka USA jest w dużej mierze odpowiedzialna za ostatnie słabsze dane z gospodarki. Ostatnie komentarze przedstawicieli Państwa Środka jasno wskazują, że jeśli administracja Trumpa nie zmieni swojego twardego podejścia do rozmów, nie będą oni dążyć do ich kontynuowania. Wczoraj Donald Trump poinformował, że osobiście wstrzymuje porozumienie dopóki Pekin nie powróci do warunków wynegocjowanych wcześniej. Należy tylko liczyć na to, że impas zostanie przełamany i mimo wszystko dojdzie do spotkania w Tokio. Rykoszetem oberwał też wczoraj Fed. Trump ostro zaatakował Rezerwę Federalną o zbyt wysoki kurs dolara szczególnie do yuana, który jest w okolicach rocznych minimów, co sprawia, że cła są mało skuteczne.


O poranku kontrakty futures na amerykańskie indeksy tracą średnio 0,3%.   


Niepokojące sygnały płynące z braku chęci do rozmów na linii Waszyngton – Pekin spowodowały wyprzedaż na giełdach w rejonie Azji i Pacyfiku. Nikkei 225 stracił 0,35%. Na pozostałych giełdach: Hong Kong (1,75%), Szanghaj (-0,27%), Singapur (-0,24%). Indeks szerokiego rynku Asia Dow pod kreską 0,50%. 


Za nami udana dla byków znad Wisły wtorkowa sesja, która skutkowała wyciągnięciem WIG20 o 0,52% przy wysokich obrotach, które wyniosły 1136 mln PLN. Kupujący doprowadzili indeks do okrągłego poziomu 2300 punktów. Wśród spółek indeksu blue chipów 11 zakończyło handel zyskiem, a 9 spadkiem. Najlepiej poradziły sobie Orange, KGHM i Play ze stopami zwrotu odpowiednio 4,25%, 3,37% i 2,59%. W dalszym ciągu trwa dobra passa Play. Wczoraj notowania tej spółki dotarły do poziomu nie widzianego od kwietnia ubiegłego roku. 


Słaba sesja w Azji i czerwony początek handlu w Europie przekłada się gorszy start przy Książęcej. WIG 20 traci 0,30%, jednak bez określonego kierunku zapewne w wyczekiwaniu na rozwój sytuacji na pozostałych parkietach. Na plusie są walory PGE (1,16%) i Orange (0,73%). Najwięcej traci JSW (-3,56%) po zamieszaniu spowodowanym odwołaniu prezesa, który sprzeciwił drenowaniu spółki i inwestowaniu w projekt polskiego samochodu elektrycznego. 

Na rynku PLN obserwujemy na przestrzeni tygodni stabilizację, a kurs rodzimej waluty porusza się w niewielkim przedziale wahań. Jednak apetyt na ryzykowne aktywa umocnił rodzimą walutą. 


GBPPLN – Zawirowania polityczne i niepewność co dalej z brexitem ciąży funtowi, a para na fali ostatnich spadków dotarła w okolicach 4,78.  


USDPLN – słabość dolara widoczna jest również w stosunku do PLN. Para oscyluje wokół 3,75.


EURPLN – kurs pozostaje w konsolidacji pomiędzy 4,3400 a 4,2600, od piątku obserwujemy nieudaną próbę przełamania wsparcia. 


CHFPLN – kurs kształtuje się pomiędzy 3,7330 a 3,8400. 


PLNJPY – sufit na poziomie 29,70 został utrzymany. Wsparcie jest na 28,00.

 

Poprzedni artykuł >