Podczas gdy rynki europejskie zdołały wczoraj wypracować niewielkie zyski, wczesny impuls do kupna wkrótce ustąpił miejsca rosnącej nerwowości w związku z dalszymi problemami geopolitycznymi, gdy USA nałożyły szerokie sankcje finansowe na szereg rosyjskich aktywów. Była to odpowiedź na próby rosyjskiej ingerencji w amerykańskie wybory w 2016 roku.

 

Wydaje się, że niektórzy inwestorzy już teraz uważają, że działania te podejmowane są na wyrost i nie będą implikowały dalszych konsekwencji. Prawdopodobnie jednak pomijają oni fakt, że może to być jedynie początek, biorąc pod uwagę ostatnie wydarzenia w Syrii i domniemane użycie broni chemicznej oraz komentarze prezydenta Trumpa, że będzie "duża cena do zapłacenia".

 

Wracając do wydarzeń z Salisbury w zeszłym miesiącu i faktu, że słynny rosyjski jastrząb John Bolton rozpoczął wczoraj rolę doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego w Białym Domu, istnieje ryzyko, że wydarzenia ostatniego weekendu mogą być  tylko początkiem finansowego bojkotu Rosji.

 

Amerykańskie rynki również zakończyły dzień wyżej. Pomógł temu między innymi nieco łagodniejszy ton prezydenta Trumpa i jego urzędników wobec Chin. Ponownie jednak odreagowanie miało dość ograniczony zasięg w związku z doniesieniami, że FBI dokonało nalotu na biura prywatnego adwokata prezydenta Trumpa, Michaela Cohena. Spowodowało to, że rynki w Stanach Zjednoczonych nagle wycofały się z najwyższego poziomu w ciągu dnia.

 

Po raz kolejny krótkoterminowe sentymenty napędzane są przez wydarzenia “w tle”, powodując duże wahania na rynkach.

 

Nocne komentarze chińskiego przywódcy Xi Jinpinga na forum Bo'ao wpłynęły na kierunek ruchó w giełdowych w Azji. Jego zobowiązania do otwarcia chińskiej gospodarki i obniżenia ceł importowych, choć nie są niczym nowym, przyniosły wzrosty na rynkach azjatyckich i prawdopodobnie przełożą się dziś na pozytywne otwarcie w Europie. Czy deklaracje te przełożą się na konkretne działania, to już inna historia. Na ten moment wydają się sygnalizować gotowość Chin do kontynuowania dyskusji na temat handlu z USA.

 

Pomimo wszystkich wahań, które obserwujemy na wykresach, wydaje się, że obecnie  jeden czynnik techniczny leży u podstaw rynków w USA - 200-dniowa średnia krocząca. Pomimo dużej zmienności, zarówno S&P500, jak i Dow Jones utrzymały się powyżej tego kluczowego wskaźnika oraz dołków odnotowanych w lutym.  Dopóki sytuacja w tej kwestii nie ulegnie pogorszeniu, prognozy powinny pozostać pozytywne.

 

Perspektywa może się zmienić, gdyby te poziomy zostały przełamane, tak jak ma to miejsce w przypadku każdego innego globalnego benchmarku, ponieważ globalne rynki akcji nadal działają jako zawór ciśnieniowy dla geopolityki.

 

EURUSD – kurs kontynuuje ruch w szerokim zakresie cenowym pomiędzy 1,2200 a 1,2500. Zdefiniowanie kierunku wymaga przełamania poniżej 1,2160 lub powyżej 1,2540.

 

GBPUSD – utrzymujemy się powyżej zeszłotygodniowych szczytów z oporem wynikającym z linii trendu oraz 200-tygodniowej MA na 1,4270. Wsparcie znajduje się na 1,3970 i poniżej na 1,3720.

 

EURGBP – notowania znalazły wsparcie powyżej 0,8700. Wsparcie w dłuższym terminie znajduje się przy dołkach z zeszłego miesiąca, w okolicy 0,8667. Powrót w kierunku 0,8920 wymaga przełamania poziomu 0,8820.

 

USDJPY – kurs napotkał na opór na 107,50 w zeszłym tygodniu i na ten moment nie doszło do przełamania. Gdy do tego dojdzie, wówczas otworzymy sobie drogę na 108,20.  Poziom 105,20 pozostaje kluczowym wsparciem, a przełamanie poniżej 105,00 może poprowadzić cenę niżej, w kierunku 103,00.

 

FTSE100 - oczekiwany wzrost na otwarcie o 41 punktów do 7 235.

 

DAX - oczekiwany wzrost na otwarcie o 110 punktów do 12 380.

 

CAC40 - oczekiwany wzrost na otwarcie o 52 punkty do 5 315.