Indeksy amerykańskie ponownie znalazły się na nowych szczytach, dzięki temu, że ustawodawcy w Ameryce prawdopodobnie przyjmą ustawę podatkową, która obniża podatek dla przedsiębiorstw do 21% w następnym roku, a dla osób prywatnych, najwyższy próg podatkowy do 37%. 

Niezależnie od wszystkiego, wciąż pozostanie otwarte pytanie jak amerykańscy politycy połączą dwa projekty ustaw w jeden, który wszyscy zaakceptują i następnie podpisze to jeszcze Prezydent.

Europejskie rynki akcji miały wczoraj dość dobry dzień, jednak nie przewiduje się, aby mocne zamknięcie w USA przeniosło się na otwarcie w Europie. Głównie ze względu na to, że inwestorzy na Starym Kontynencie są bardziej zafrasowani minutkami FEDu dziś wieczorem oraz jutrzejszymi decyzjami Banku Szwajcarii, Banku Anglii oraz Europejskiego Banku Centralnego. 

Kilka tygodni temu, Bank Anglii zapewniał, że inflacja prawdopodobnie osiągnie poziom w okolicach 3%, po czym spadnie. Dlatego mocno rozczarowujące były ostatnie dane na temat inflacji, które wskazały, że w listopadzie CPI wzrosło o 3,1% r/r, tj. najwyższy poziom od pięciu lat. Ten niewielki wzrost może być niezręczny dla Marka Carneya, który musi napisać wyjaśnienie do swojego zwierzchnika w rządzie, z informacją dlaczego bank centralny pozwolił inflacji na pokonanie ich celu inflacyjnego o więcej niż 1 pkt. %, tym razem w górę. 

Wzrost CPI jest wyjątkowo niemile widziany przez konsumentów tuż przed świętami Bożego Narodzenia, którzy są coraz bardziej osaczeni. Dodatkowo, dzieje się to pomimo zapewnień wielu komentatorów, że inflacja osiągnęła swój szczyt, co oznacza, że mogą się oni jeszcze bardziej mylić i ceny będą dalej rosnąć.

Z jednej strony znajdują się silne wzrosty ropy w ostatnich tygodniach, z drugiej natomiast wybuch rurociągu gazowego w Austrii, który jest głównym przesyłem gazu w Europie, spowodował dynamiczny wzrost cen gazu. Dodać do tego można silniejszy niż oczekiwano wzrost cen produktów wkładowych do przedsiębiorstw w listopadzie oraz informację z ankiet PMI, że przedsiębiorcy podnieśli ceny swoich produktów najszybciej od 2008 roku. Wszystko to razem wzięte wskazuje, że ceny mogą dalej rosnąć także w przyszłym roku. Jak widać, konsekwencje zeszłorocznej obniżki stóp procentowych przez Bank Anglii, w dalszym ciągu się ujawniają, nawet po 12 miesiącach od decyzji.

Nadzieja znajduje się aktualnie w rosnących wynagrodzeniach, która powinna wypełniać lukę. W ostatnich odczytach można było zauważyć, że wynagrodzenia na niższych szczeblach drabinki rosną szybciej niż inflacja, ze względu na podwyżkę stawki minimalnej.

W Londynie wynagrodzenia wzrosty ponad 4,5% podczas gdy w innych częściach kraju wzrost wyniósł do 3,6%, dla blisko 150 tys. pracowników. To powinno pomóc wznieść się wynagrodzeniom wyżej w skali dochodów, co w konsekwencji powinno się pojawić w kwartalnej średniej zarobków za październik. Oczekuje się wzrostu do poziomu 2,5% z 2,2%. 

Odczyt ten zmniejszy różnicę miedzy inflacją a płacami do poziomu -0,5%, czyli połowę z tego co było widoczne w wakacje. 

Ostatnie dane na temat bezrobocia mają wskazać na kolejny spadek z 4,3% do nowego 42-letniego minimum na poziomie 4,2%. 

Dziś jest ró wnież kluczowy dzień dla obserwatorów Rezerwy Federalne w USA, która ma podnieść stopę procentową o 25 pkt. bazowych, trzeci raz w tym roku. Będzie to również ostatnie spotkanie w FOMC aktualnej prezes Janet Yellen, która pozostawia po sobie spuściznę nie tylko rozpoczętego cyklu podwyżek stóp procentowych, ale także startu programu redukcji bilansu FED. 

Być może Yellen była tylko jedną kadencję prezesem FED, jednak z pewnością pozostawiała po sobie widoczny znak, natomiast Jerome Powell, będzie musiał teraz wypełnić tę budzącą grozę rolę. 

Ciężko spodziewać się jakichkolwiek niespodzianek, jednak ton konferencji będzie bacznie obserwowany w poszukiwaniu wskazówek, czy decydenci są skłonni do dalszego zaostrzania polityki pieniężnej.

Wczorajsze PPI były lekko wyższe od oczekiwań i jeżeli dzisiejsze CPI z USA będą podobnie mocniejsze, to podniosą się oczekiwania względem liczby potencjalnych podwyżek w przyszłym roku. Oczekiwania względem inflacji konsumenckiej za listopad są na poziomie 2,2% r/r, a ceny energii również mają swoją rolę w tym wzroście. 

Warto pamiętać, że przyszłoroczne głosowania są lekką niewiadomą, ze względu na to, że od marcowego posiedzenia w skład Komitetu wejdzie trzech nowych członków wraz z nowym przewodniczącym.

 

EURUSD - obecnie walczy o wzrosty powyżej 1,1820. Spadek poniżej 1,1700 ponownie za cel wskaże listopadowe minima na poziomie 1,1570.

GBPUSD - ryzyko spadków w stronę linii trendu wzrostowego wyznaczonej z marcowych minimów na poziomie 1,3200 pozostaje widoczne dopóki cena znajduje się poniżej szczytu z tego tygodnia na 1 3420. Ruch powyżej 1,3420 otworzy drogę do 1,3500, a następnie na poprzednie szczyty na 1,3660. Spadek poniżej 1,3200 otwiera drogę do 1,3050. 

EURGBP - aktualnie ma krótkoterminowy szczyt na poziomie 0,8870, dopóki znajduje się poniżej tego poziomu, istnieje szansa na spadki do 0,8740. Wzrost ponad 0,8880 oraz 50-okresową dzienną SMA, postawi za cel 0,8980. 

USDJPY - przebił się przez 113,20, może rosnąć w kierunku 114,00. Spadek poniżej 113,20 zanegowałby ten ruch i zwiększałby szansę na powrót w kierunku 112,50 i dalej w stronę 111,60.

FTSE100 – spodziewany spadek na otwarcie o 5 punktów do 7 495

DAX - spodziewany spadek na otwarcie o 28 punktów do 13 155

CAC40 - spodziewany spadek na otwarcie o 13 punktów do 5 414