Początek tygodnia jest dobry dla polskich akcji, które przebijają istotne poziomy. Rosną nadzieje na „efekt stycznia”. Stymulatorami koniunktury są postępy w rozmowach handlowych między USA i Chinami, a także oczekiwania dotyczące wyhamowania przez Fed podwyżek stóp procentowych. Jednak pod koniec tygodnia inwestorzy mogą zacząć przygotowywać się do zbliżającego się głosowania nad sprawą Brexitu w brytyjskim parlamencie. Bacznie obserwują oni też odczyty z kluczowych gospodarek.

 

Warunkiem utrzymania się dobrej atmosfery na GPW będzie spokój na rynkach amerykańskich i europejskich. Na razie zapewniają go między innymi doniesienie z Pekinu, gdzie rozmowy handlowe na linii USA-Chiny mają notować postęp. Trzeba przypomnieć, że wczorajsza sesja na GPW pokazała dużą siłę polskich akcji. Dzisiaj opublikowano jednak wynik niemieckiej produkcji przemysłowej. Podczas gdy prognozowano niewielki wzrost, o 0,3% miesiąc do miesiąca, faktyczny wynik przyniósł znaczny spadek, o 1,9%. To kolejne już słabsze dane, potwierdzające spowolnienie u naszych zachodnich sąsiadów. Inwestorzy na GPW obserwują te parametry i tak niskie ich odczyty mogą ograniczać ich apetyt na akcje.

 

Inwestorzy kupują polskie akcje, licząc na mniejszą presję na kolejne podwyżki stóp procentowych w USA. Niektórzy obserwatorzy sugerują wręcz, że w tym roku Rezerwa Federalna (Fed) zakończy cykl podwyżek. Oczywistym ryzykiem jest, że nawet jeśli taki scenariusz się zrealizuje, to spływające w międzyczasie wyniki spółek będą słabsze, z uwagi na spowolnienie gospodarcze. W efekcie w 2019 r. na amerykańskich rynkach może zagościć rozległy trend boczny z dużą zmiennością cen. Taki scenariusz nie byłby jednak zły dla polskich akcji

 

WIG20 utrzymuje relatywną siłę w stosunku do rynków europejskich. Podczas spadków w USA lub Europie mniej poddaje się wyprzedaży, podczas gdy dobrze reaguje na wzrosty amerykańskich akcji. Wczorajsza sesja miała wydźwięk bardzo optymistyczny. WIG20 wyrwał się z krótkoterminowej konsolidacji i przekroczony został poziom 2300 pkt. Jednocześnie stało się to podczas zdecydowanie zwiększonej aktywności inwestorów. To dobry zwiastun na kolejne sesje. Najbliższymi poziomami oporu będą 2355 i 2396 pkt. Dopiero po przebiciu tego drugiego byki mogą odtrąbić sukces, bo takie zachowanie może oznaczać otwarcie drogi do dalszych, szybkich wzrostów w kierunku ubiegłorocznego szczytu na poziomie 2650 pkt. Cały czas warto mieć w pamięci wieloletnią konsolidację, w której od 7-8 lat przebywa WIG20.

 

W trakcie dzisiejszej sesji zabraknie istotnych odczytów makroekonomicznych z kraju. Owszem RPP rozpocznie dwudniowe posiedzenie decyzyjne, ale rynek nie spodziewa się żadnych zmian, tym bardziej w świetle ostatnich, niskich odczytów inflacji. Ministerstwo Finansów poda też dane o podaży w związku z aukcją długu. Na rynkach zagranicznych warto natomiast śledzić będą dane dot. amerykańskiego deficytu handlowego, które poznamy o godz. 14:30, oraz zamówienia fabryczne w USA, o godz. 16:00.

 

Poprzedni artykuł>