Kiedy w grudniu 2016 roku odwróciła się tendencja na polskim złotym i nastał ponad półroczny silny trend umacniający naszą walutę, mało kto spodziewał się, że tak szybko doprowadzi to do aż 17% umocnienia względem dolara czy 12% wzrostu względem franka. Trzeba jednak zauważyć, że od kilku tygodni rynek daje jasno do zrozumienia, że popyt na PLN się osłabił. 

 

W pierwszej kolejności swoją spadkową tendencję odwrócił EURPLN, stało się to już w czerwcu. Aktualnie kurs pomału wspina się coraz wyżej, a kolejne ważne poziomy oporów zlokalizowane są w przedziale od 4,3200 do  4,3500. Wskazuje to również na podstawy umocnienia się złotego, które związane są z umocnieniem euro. Odwrót na parach walutowych z PLN jest zbieżny z czasem uformowania się dna na EURUSD. 

 

Wzrost euro doprowadził do umocnienia się najsilniej względem dolara, natomiast para walutowa EURPLN siłą rzeczy musiała najmniej skorzystać na tej sytuacji. Teraz prawdopodobnie sytuacja się odwróci. Eurodolar ma problemy z pokonaniem poziomu 1,2000, a opieszałość EBC w podejmowaniu decyzji o zacieśnianiu polityki pieniężnej, przy jednoczesnym jastrzębim FEDzie, powinna doprowadzić do głębszej korekty. 

 

W takim scenariuszy najmocniej wzrośnie USDPLN, a stabilnym pozostanie EURPLN, aby jednak można było taki scenariusz założyć, potrzeba przebicia wsparcia na 1,1820, a następnie na 1,1650 - dopiero wtedy nastąpi odwrócenie trendu na EURUSD. Za takim rozwojem sytuacji jest niemiecki DAX30, którego wartość inwestorzy w pewnym stopniu uzależniają od euro. Po pierwsze dlatego, że wyceniany jest w euro, ale także dlatego, że eksport niemiecki przez zwyżkę wspólnej waluty staje się mniej konkurencyjny. 

 

W tym wszystkim należy jeszcze umieścić WIG20. Nasz indeks jest niejako między młotem a kowadłem. Z jednej strony korelacja między DAX30 a WIG20 jest aktualnie pozytywna, co wskazuje na to, że w przypadku wzrostu DAX30, zyskiwać powinien też WIG20. Starsza historia wskazuje jednak, że niestety GPW nie zawsze było w stanie iść za Zachodem. Z drugiej jednak strony, podobna zależność jest między USDPLN a naszym indeksem Blue Chipów, tyle że mocno ujemna. Czyli wzrost USDPLN przekłada się na spadek WIG20. 

 

Krótko mówiąc, w przypadku realizacji scenariusza zakładającego spadek na EURUSD, swoją prawdziwą siłę ukaże WIG20. Jeżeli pomimo wzrostów USDPLN, tutaj także będą wzrosty, to można będzie śmiało mówić o silnej hossie na GPW. Na spadku wartości polskiego złotego z pewnością zyska KGHM oraz eksporterzy. Ostatnią szansą dla miedziowego giganta na mocne wybicie w górę będzie odbicie od wsparcia na 115 zł. W takim scenariuszu nastąpi realizacja rzadkiej formacji Głowy z Ramionami jako formacji kontynuacji trendu. Wybicie ponad 135 zł powinno doprowadzić do wzrostu o kolejne 30 zł czyli do 165 zł. Spadek jednak poniżej 115 zł przypieczętuje przewagę niedźwiedzi i otworzy drogę do ponownego testu 105 zł, a następnie 98 zł. Wiele zależeć będzie od miedzi i ceny dolara. Jeżeli oba instrumenty będą drożały, KGHM na pewno pozytywnie na tę sytuację zareaguje. 

 

W ciekawym miejscu znajduje się ró wnież złoto, które testuje poprzednie szczyty na poziomie 1295 USD, jest to potencjalne miejsce powrotu wzrostów, aby jednak tak się stało, potrzeba wybicia powyżej 1300 USD. Srebro reaguje nieco słabiej jednak również znajduje się na wsparciu na poziomie 17,00 - 16,90 USD, od którego może powrócić silny trend wzrostowy.

 

W kalendarzu makroekonomicznym na ten tydzień uwagę przykuwa jedynie piątek, gdzie podane będą najnowsze odczyty inflacji konsumenckiej za wrzesień. Są to dane wstępne i mają największy wpływ na rynek. Oczekuje się, że r/r CPI wyniesie 1,9% (w sierpniu było to 1,8%). Przypomnijmy, że cel inflacyjny NBP wynosi 2,5% z tolerancją 1 pkt. %. Z pewnością w pierwszej fazie Rada Polityki Pieniężnej pozwoli na przestrzelenie obranych 2,5%, ponieważ pod uwagę bierze się średnią roczną, a nie jednorazowy odczyt. 


GBPPLN po silnych wzrostach z początku września, aktualnie kurs stoi w konsolidacji między poziomami 4,8000 - 4,8700. Wybicie z tej konsolidacji wskaże na dalszy kierunek notowań. Wsparcie znajduje się na ten na poziomie 4,7700, a następnie na 4,7200. Najbliższy opór jest zlokalizowany w przedziale 4,9000 - 4,9100.

USDPLN odbicie od 3,5540 sugeruje chęć wybicia w górę, jednak potrzeba przebicia powyżej 3,6100, aby ten scenariusz nabrał mocy.  Kolejny opór znajduje się na poziomie 3,6600 i jest to kluczowy punkt dla zachowania trendu spadkowego.

EURPLN ze względu na panujący trend wzrostowy, bazowy scenariusz zakłada wzrosty w kierunku 4,3200, dopiero wybicie wsparcia na 4,2300 pozwoli na zanegowanie trendu i powrót spadków w długim terminie. Aktualnie kurs walczy z poprzednimi szczytami na 4,2900.

CHFPLN  zeszłotygodniowe zatrzymanie na poprzednim dnie na poziomie 3,6750, daje szansę na uaktywnienie się popytu. Gdyby jednak rynek wybił ten poziom, będzie można oczekiwać spadków do 3,4900. Ważny opór znajduje się aktualnie na 3,7050, następnie na 3,7400, a kolejny na 3,8000.