Rozchwiane nastroje inwestorów na globalnych rynkach w znacznej mierze są spowodowane nieudolną według ekspertów polityką administracji Białego Domu. Od dłuższego czasu to nie FED czy wyniki spółek mają decydujące znaczenie w podejmowaniu decyzji inwestycyjnych, a tweety prezydenta czy zdawkowe wypowiedzi jego doradców. Ostatnie dni są doskonałym przykładem tego, że Trump porusza się po omacku i nie widać dalekosiężnych celów jego polityki. Po wprowadzeniu wyższych ceł na chińskie towary i odwetowej reakcji Państwa Środka, sekretarz skarbu Mnuchin oświadczył, że już wkrótce strony zasiądą do rozmów, co pozwoliło odrobić część strat na Wall Street. W odpowiedzi usłyszał, że rządowi Chin nie spieszy się do kontynuacji rozmów. Przeciwnicy tak chaotycznej  polityki nie pozostawiają na prezydencie suchej nitki. Doskonałym przykładem poruszania się po omacku jest wczorajszy dzień na światowych giełdach. Wczoraj decyzja Googla (inspirowana przez Trumpa) o zablokowaniu dostępu do aktualizacji systemu Android dla chińskiego giganta telekomunikacyjnego Huawei, zepchnęła giełdy na niskie poziomy. Po tej decyzji indeksy chińskich giełd zaświeciły czerwienią, a wyprzedaż akcji miała swoją kontynuację na Starym Kontynencie i na notowaniach futures. Wszystkie główne parkiety uległy solidnej przecenione. Dax30 oddał 1,61%, a giełda w Mediolanie zanurkowała o 2,68%. Jednak nim upłynęło kilkanaście godzin Biały Dom podał, że planuje „tymczasowe” zwolnienia dla Huawei. Wygląda na to, że to nie USA, a Chiny rozdają karty w tym konflikcie. 

 

Wczorajsza sesja za oceanem zakończyła się spadkami wszystkich indeksów. Spadające zyski branży motoryzacyjnej doczekały się działań koncernów. Ford zwalnia 7000 (10%) pracowników i zapowiada cięcie wynagrodzeń. W poważnych tarapatach jest Tesla, której akcje spadły poniżej 200 USD, najniżej od 2017 roku. Powodem jest powolna utrata płynności finansowej. W ostatecznym rozrachunku DJIA, S&P 500 i Nasdaq zakończyły dzień w czerwieni tracąc odpowiednio o 0,33%, 0,67% i 1,46%. Również w czerwieni zakończył dzień indeks małych spółek. Russel 2000 stracił 0,70%. Cały ruch na Wall Street odbył się przy obrotach 3,4 mld USD z czego spółki tracące wygenerowały ponad 2,05 mld USD. Ciekawie rysuje się sytuacja techniczna. DJIA. Krótkoterminowe wsparcie i opór wyznaczyła czwartkowa świeca i są to poziomy 25552 i 25959 pkt.  

Na rynku ropy w tym tygodniu obserwujemy stabilizację cen. WTI pozostaje w dość wąskim paśmie wahań pomiędzy 62,50 a 63,75 USD za baryłkę. Złoto, które w ostatnim czasie straciło swój blask do wzrostów potrzebuje trwale pokonać 1279 USD za uncję. Miedź broni się przed dalszymi spadkami w okolicach 270 USD.

 

Podczas sesji azjatyckiej opublikowany został protokół z posiedzenia RBA z Australii, wskazujący, że na przyszłym posiedzeniu rozważana będzie obniżka stóp procentowych. Komunikat osłabił australijską walutę. Dzisiejszy handel w rejonu Azji i Pacyfiku podobnie jak w ostatnich dniach przebiega w  mieszanych nastrojach z lekką przewagą sprzedających. Nikkei225 traci 0,14%, Na pozostałych giełdach: Hong Kong (-0,09%), Szanghaj (1,25%), Singapur (-0,48%). Asia Dow pod kreską 0,28%.

 

Od początku miesiąca WIG20 stracił już ponad 6%. Wczorajsza sesja nad Wisłą nie wniosła nic nowego w obrazie rynku. Pocieszającym jest fakt, że warszawski parkiet nie uległ silniejszej przecenie jak to miało miejsce na głównych europejskich parkietach. Siedem ostatnich dni to stabilizacja indeksu blue chipów w bardzo wąskim zakresie pomiędzy 2150 a 2195 punktów. Rodzi się pytanie czy wyhamowanie spadków będzie trampoliną do większego odbicia, czy tylko przystankiem do dalszej przeceny. Jeśli tak to na celowniku niedźwiedzi jest domkniecie luki z końca października 2018 r. na poziomie 2120 punktów. 

 

Dzisiaj obserwujemy spokojny początek handlu przy Książęcej. WIG20 (0,18%) oscyluje w obrębie  wczorajszej świecy. Panuje więc względna równowaga jakby inwestorzy czekali na to, co wydarzy się na głównych parkietach Europy. Zdecydowana większość spółek zaczyna dzień wzrostami: Lotos (1,79%) i CCC (1,18%), tracą  zaś: Santander (-1,43%) i JSW (-0,65%).

 

Kilka tygodni temu opisywaliśmy sytuację techniczną dla spółki Play. Spółka zachowała się zgodnie z oczekiwaniami, a wczorajsze wzrosty wyniosły ją na najwyższe poziomy od roku. Walor został wyceniony na zamknięciu sesji na 26,3629 PLN. Jak na razie nie pojawiły się żadne niepokojące sygnały i jeśli one nie wystąpią w najbliższym czasie celem dla byków będzie domknięcie luki z 4 kwietnia na poziomie 32 PLN. 

 

Na rynku PLN obserwujemy na przestrzeni tygodni stabilizację, a kurs rodzimej waluty porusza się w niewielkim przedziale wahań z tendencją do osłabiania się.

 

GBPPLN – kupujący osiągnęli tegoroczne maksimum na 5,0735. Para wychodząc ponad dotychczasowy ważny opór na poziomie 4,9200 sprawia, że ten na chwilę obecną stał się technicznym wsparciem. Jednak na początku bieżącego tygodnia funt znalazł się pod presją z powodu prawdopodobnej kolejnej porażki premier w następnych głosowaniach i para zeszła poniżej wsparcia.  

 

USDPLN – para pozostaje w konsolidacji w górnym zakresie wahań pod oporem na  3,8586. Średnioterminowe wsparcie jest na poziomie 3,7100. Ostatnie silne umocnienie USD w stosunku do rodzimej waluty należy traktować jako test popytu, bowiem do wybicia oporu zabrakło tylko 0,5 grosza.

 

EURPLN – kurs pozostaje w konsolidacji pomiędzy 4,3400 a 4,2600. 

 

CHFPLN – kurs kształtuje się pomiędzy 3,7330 a 3,8400. 

 

PLNJPY – sufit na poziomie 29,70 został utrzymany. Wsparcie jest na 28,00.

 

Poprzedni artykuł >