Piątkowe dane z amerykańskiego rynku pracy były wystarczająco dobre, aby inwestorzy za oceanem przystąpili do zakupów akcji. Po dwóch dniach silnych spadków piątkowa sesja przebiegała pod dyktando byków. Optymistyczną przesłanką dla kupujących może być zamknięcia sesji na tegorocznych szczytach. Technicznie piątek wyrysował zarówno na S&P500 i DJIA formacje objęcia hossy i jeśli w dalszym ciągu będziemy świadkami zakupów, to możemy spodziewać się kontynuacji marszu na północ. Po publikacji NFP, Powell w swoim wystąpieniu poruszył kilka kwestii. Odnosząc się do gospodarki stwierdził, że napływające dane sugerują, że tempo wzrostu pozostanie w bieżącym roku silne, dane z rynku pracy są bardzo dobre, a wzrost płac nie powinien rodzić obaw o inflację. Rynkom akcji natomiast pomogły słowa, które wcześniej padały ze strony innych członków Fed. A mianowicie ustosunkował się do obaw inwestorów o spowolnienie gospodarcze, którego pierwsze sygnały widoczne są w Europie i Azji. Powiedział, że Fed nie będzie się wahał w sprawie zmiany polityki redukcji sumy bilansowej jeśli będzie to konieczne. Rynek odebrał to jako utrzymanie wyższej płynności na rynkach finansowych. Dlaczego tak świetne dane nie pomogły dolarowi? Powell stwierdził, że wzrost płac nie będzie miał wpływu na przyszłą inflację oraz pojawiające się głosy w Fed, że należy na kilka kwartałów zaprzestać podwyżek stóp procentowych dopóki rynkom finansowym będzie towarzyszył niepokój co do globalnego wzrostu gospodarczego. 

 

Nadchodzący tydzień, bogaty w dane makroekonomiczne, może upłynąć mimo to pod dyktando informacji politycznych. Ciągle pozostaje otwarta kwestia normalizacji stosunków handlowych USA – Chiny i impas wokół rządu federalnego. Jest to drugi najdłuższy shutdown od 20 lat i mimo uchwalenia Przez Izbą finansowania rządu do września, Trump już powiadomił Kongres, że zawetuje uchwalony budżet. W Senacie odmówiono rozpatrzenia pakietu sześciu ustaw. Upór prezydenta, że rząd nie będzie pracował dopóki nie dostanie środków na finansowanie „muru”, może skutkować wielotygodniowym patem. Dla inwestorów skutkuje to między innymi brakiem wielu danych z gospodarki USA bowiem urząd statystyczny nie pracuje.

 

Dzisiaj poznaliśmy kolejne rozczarowujące dane z największej gospodarki Starego Kontynentu. Zamówienia w przemyśle liczone m/m wyniosły -1% przy oczekiwaniach -0,4% wobec poprzedniego 0,3%. Wpisuje się to w obraz coraz słabszych odczytów PMI przemysłowych z Niemiec, naszego głównego partnera handlowego, a taki stan rzeczy wpłynie na kondycję polskich eksporterów produktów finalnych jak i kooperujących z niemieckimi firmami. Drugi miesiąc z rzędu PMI dla Polski spadł poniżej 50.   

 

Po piątkowych wzrostach głównych indeksów notowanych na Wall Street, silne zwyżki odnotowują także benchmarki z dalekiego wschodu: Nikkei zyskał 2,44%, australijski S&P/ASX200 zamknął się nad kreską 1,14%. Pozostałe giełdy również na plusie: Hong Kong (0,80%), Shanghai (0,72%), Singapur rośnie o 1,11%. Indeks szerokiego rynku Asia Dow zyskuje 2,03%. To odreagowanie może nie mieć trwałego charakteru. Dzisiaj rozpoczynają się dwudniowe rozmowy handlowe między dwiema największymi gospodarkami świata. Wydaje się, że ich finał będzie miał kluczowy wpływ na dalsze notowania indeksów giełdowych

W dzisiejszym kalendarzu makroekonomicznym trzeba zwrócić uwagę na amerykańskie ISM usługowe oraz indeks aktywności biznesowej.

 

Po dobrej sesji w Azji i USA mamy silne otwarcie na  warszawskim parkiecie. WIG20 ponownie dochodzi do poziomu 2300 punktów, wokół którego od kilku tygodni trwa walka kupujących ze sprzedającymi. Podobnie jak w piątek, widać wyraźną przewagę byków. Po kilku godzinach handlu rosnące spółki w indeksie wygrywają 17:3, a najwięcej zyskują walory: PGNiG (2,68%), KGHM (1,85%) i Orlen (2,43%) ciągnąc WIG20 na północ o 1,09%. 

 

Złoty jako waluta koszyka walut EM może podlegać wahaniom zgodnie z sentymentem rynku do ryzykownych aktywów. Dzisiaj kurs PLN kształtuje się podobnie jak w ostatnich tygodniach i pozostaje stabilny pomiędzy poziomami wsparć i oporów. 

 

GBPPLN – ta para może być narażona na największe wahania. Zbliżamy się do ostatniego etapu Brexitu, przed dyskusją i głosowaniem w parlamencie nad porozumieniem podpisanym przez rząd UK. Po dotarciu do oporu na 4,9500, kurs rozpoczął ruch spadkowy. Wsparcie na 4,7300.  

 

USDPLN – para porusza się pomiędzy szczytem z 15 sierpnia na 3,8400, a dołkiem na 3,7300. 

 

EURPLN – kurs porusza się w konsolidacji pomiędzy 4,3400 a 4,2600.

 

CHFPLN – kurs stabilny pomiędzy 3,7700 a 3,8400.

 

PLNJPY – para po wczorajszy wybiciu wsparcia na 28,800 podjęła próbę powrotu to tego poziomu  

 

Poprzedni artykuł>