Tydzień rozpoczął się nerwowo dla posiadaczy akcji i tej grupy inwestorów, którzy uwierzyli w koniec spadkowej korekty na światowych giełdach. Po optymistycznym otwarciu w Europie w kilka minut sentyment odwrócił się o 180 stopni, a giełdy zaczęły staczać się po równi pochyłej. Nadzieja na odwrócenia tendencji podczas sesji za oceanem okazała się płonną, a całą sesję za oceanem zdominowały niedźwiedzie. Dow Jones stracił 600 punktów, Nasdaq ponad 200, a S&P500 55 pkt. Trzecia z rzędu spadkowa sesja pokazała, że rajd byków zakończył się na 2816 pkt., co na chwilę obecną stanowi barierę dla wzrostów indeksu S&P500. Duża dynamika wczorajszej wyprzedaży daje szansę na odreagowanie wzrostowe, lecz do powrotu optymizmu daleka droga, a raczej trzeba przygotować się na kolejne zwroty akcji na giełdach z możliwą dużą zmiennością.

 

W poniedziałek na wartości silnie tracił brytyjski funt po doniesieniach Sunday Times, że kolejni ministrowie rządu Theresy May wycofują się z poparcia dla jej planu dotyczącego porozumienia w sprawie Brexitu. Negatywne doniesienia w sprawie negocjacji dotyczących odłączenia Wielkiej Brytanii od Unii Europejskiej, a także gotowość Komisji Europejskiej popieranej przez Europejski Bank Centralny do podjęcia działań wobec Włoch ciążyły wspólnej walucie. Dzisiaj upływa termin aby Włoch przedstawiły budżet odpowiadający standardom ustalonym w ramach Paktu stabilności i wzrostu. Przy planowanym deficycie budżetowym 2,4% PKB i zadłużeniu sektora publicznego sięgającego 132% PKB, osiągnięcie standardu 60% długu do PKB jest praktycznie niemożliwe. Para EURUSD zeszła poniżej poziomu 1,13, tym samym jest najniżej od połowy 2017 roku.

 

Łagodne sankcje dla Iranu oraz rosnące zapasy ropy w USA sprowadziły ceny ropy WTI poniżej 60 usd/brk zatrzymując się na chwilę na poziomie 59 USD. Przedstawiciele Arabii Saudyjskiej próbują zatrzymać spadki sugerując, że tak zwane OPEC+ (OPEC i kilku eksporterów spoza kartelu w tym Rosja) powinno ponownie ograniczyć wydobycie surowca. 

 

Na dzisiaj nie są zaplanowane ważne odczyty makroekonomiczne, więc możliwe, że rynki będą poruszać się bardziej technicznie.

 

Przecena na amerykańskich giełdach, a szczególnie słaba postawa spółek technologicznych przeniosła się na daleki wschód. A tam przecena dotknęła również sektor motoryzacyjny po ponownych zapowiedziach Trumpa o kolejnych cłach na import samochodów. Najwięcej stracił Nikkei (-2,06%). Znacznie lepiej radzą sobie giełdy chińskie, które po niskim otwarciu przez całą sesję odrabiały straty. Jedynie giełda w Szanghaju (0,88%) całą sesję była na plusie. W Australii przecena spółek z sektora finansowego i energetycznego zepchnęła indeks S&P AS200 poniżej 2%.

 

Japoński jen jest w ciekawym miejscu technicznym. Para USDJPY dociera do szczytu z listopada 2017 roku na 114,73, a kolejna strefa oporu szczyty ze stycznia na 115,61.

Po wczorajszej przecenie, europejskie parkiety otworzyły się wzrostami. A zachowanie inwestorów raczej przypomina jeden krok w przód i jeden krok w tył, niż chęć do obranie konkretnego kursu. Nie inaczej jest na Książęcej 4. Po dniu wolnym nastąpiło otwarcie luką spadkowa w strefie wsparcia na 2212-2216 pkt. W ślad za pozostałymi parkietami w pierwszych godzinach handlu indeks WIG20 udaje się na północ. Dzisiaj liderami wzrostu są: JSW (2,31%), PGE (2,25%) oraz PGNiG (1,51%). Większość walorów z indeksu jest na plusach, jednak kilka spółek znajduje się pod kreską: Eurocash (-2,40%), Alior (-1,46%) i Bank Pekao (-0,81%). Czy w dalszej części dnia zobaczymy dalszą siłę kupujących? Prawdopodobnie w większymi zakupami inwestorzy mogą się wstrzymywać, ponieważ w ostatnich tygodniach środkowa część sesji europejskich cechuje się zmniejszoną aktywnością, w wyczekiwaniu na zachowanie się inwestorów z Wall Street.

 

Ciągle warto obserwować kurs spółki PGE. Jej kurs dochodzi do oporu na 11,32 zł z 15 lutego 2018, a jego pokonanie daje szansę na wzrosty do maksimum z tego roku na 13,49 zł. 

 

Dzisiaj z Polski poznamy saldo obrotów towarowych oraz saldo rachunku bieżącego. Jednak jak to w zwyczaju bywa, dane te nie będą miały znaczenia dla kursu PLN, który zachowuje się zgodnie z sentymentem do szerokiego koszyka walut EM. 

Trzeba również wspomnieć, że premier Morawiecki wezwał do natychmiastowych wyjaśnień szefa KNF, który jak donosi Gazeta Wyborcza, mógł złożyć propozycje łapówki o wysokości 40 mln zł Leszkowi Czarneckiemu (rozmowa została nagrana) za przychylność KNF dla Getin Noble Banku.

 

GBPPLN – para ta może być narażona na największe wahania. Zbliżamy się do końca negocjacji UE-UK. Jeśli dojdzie do porozumienia to funt jest najbardziej niedoszacowaną walutą w stosunku do złotego. Po dotarciu do oporu na 4,9500, kurs odnotował lekkie odbicie. Wsparcie jest na 4,8500. Aktualnie handlowany po 4,9280.

 

USDPLN – Wczoraj po raz kolejny był testowany szczyt z 15 sierpnia na 3,8400, po dotarciu do poziomu para powróciła do spadków i aktualnie handlowana jest po 3,8150.

 

EURPLN – walor po ataku na opór na 4,3200 zawrócił i jest aktualnie handlowany jest po 4,2900.

 

CHFPLN – Pozostaje stabilny w konsolidacji pomiędzy 3,7400 a 3,8000 i jest wyceniany na 3,7770.

 

PLNJPY – Po odbiciu od strefy dziennego oporu na 30,366 przyjety został kierunek na południe w stronę wsparcia na poziomie 28,800. Aktualnie handlowany jest blisko oporu po 29,880.

 

Poprzedni artykuł>