Rynki europejskie mogą nadrabiać zaległości dzisiaj rano, z oczekiwanym niższym otwarciem, po tym jak “przegapiły” ostre spadki na rynku brytyjskim i amerykańskim w piątek. Gwałtowna zniżka na koniec zeszłego tygodnia jest tym ciekawszym zjawiskiem, że odbywała się przy najlepszych miesięcznych osiągnięciach europejskich akcji od prawie pięciu lat. S&P 500 radził sobie najlepiej od 1987 r. w ujęciu miesięcznym. Pomogły w tym doniesienia, że lek remdesivir firmy Gilead Sciences osiągnął pozytywne wyniki w leczeniu pacjentów z koronawirusem. Wzrastał również optymizm, że wycofanie blokad, które ma nastąpić w kilku krajach w ciągu najbliższych dni, będzie początkiem długiej drogi w kierunku powrotu do normalności. W Wielkiej Brytanii istnieje nadzieja, że rząd przedstawi plan wchodzenia z blokady jeszcze w tym tygodniu, jednak wszelkie zmiany będą prawdopodobnie na razie skromne.

Po niedawnym podpisaniu umowy handlowej z Chinami, tuż przed wybuchem obecnej pandemii, prezydent Trump nieco zaskoczył rynki komentarzami, które podniosły perspektywę podniesienia nowych taryf, twierdząc, że wirus był winą Chin i nawet sugerując, że kraj ten starał się go rozprowadzić celowo, a przynajmniej zrobił niewiele, aby powstrzymać jego rozprzestrzenianie się.

Od kilku tygodni perspektywa dużych bodźców monetarnych, a także fiskalnych powoduje mocne odbicie na rynkach akcji, głównie na bazie przekonania, że wszelkie błędy polityków mogą zostać ograniczone do minimum. Wydaje się to teraz znacznie mniej prawdopodobne, biorąc pod uwagę ostatnie komentarze, podczas gdy gwałtowne pogorszenie danych ekonomicznych zmniejszyło prawdopodobieństwo ożywienia w kształcie litery V, które pomagało rynkom w ostatnich tygodniach. Wiele firm wyprzedza nadchodzący szok gospodarczy, ogłaszając już teraz dużą liczbę utraconych miejsc pracy, a takie przedsiębiorstwa jak Boeing, British Airways, Rolls Royce i Ryanair twierdzą, że będą musiały zmniejszyć liczbę pracowników nawet mimo tego, że blokady zaczynają się rozluźniać. Te redukcje miejsc pracy będą prawdopodobnie dopiero początkiem.

Oczekuje się, że zasięg ekonomicznego wpływu kryzysu zdrowotnego na sektor produkcyjny zostanie nakreślony dziś rano po opublikowaniu ostatecznych danych PMI z Hiszpanii, Włoch, Francji i Niemiec. Podczas gdy spowolnienie gospodarcze w działalności produkcyjnej było na poziomie nieco łatwiejszym do opanowania niż w przypadku usług, oczekuje się, że aktywność pozostanie słaba, zwłaszcza, że większość krajów była w stanie kwarantanny przez cały kwiecień. Oczekiwania wskazują na wyniki odpowiednio 35, 30,3, 31,5 i 34,4 dla Hiszpanii, Włoch, Francji i Niemiec. Ankieta przeprowadzona przez Europejski Bank Centralny ma zaprezentować najnowsze oceny ekonomiczne dla regionu euro na bieżący rok, a także w dłuższej perspektywie i choć będą one na pewno dla rynku mocno otrzeźwiające, będą jednak prawdopodobnie bardzo mało użyteczne  w tych niepewnych i wyjątkowo trudnych czasach ekonomicznych. Wynika to po prostu z faktu, że istnieje bardzo niewiele punktów odniesienia do przewidywania szoku gospodarczego, który wkrótce uderzy w globalną gospodarkę, co oznacza, że wszelkie prognozy są w najlepszym razie oparte na zgadywaniu.

Nowy tydzień będzie też ważny dla rynków amerykańskich, które dostarczą nam mnóstwo publikacji gospodarczych, których kulminacją będzie piątkowy raport o zatrudnieniu w USA za kwiecień. Może on odnotować rekordową liczbę utraconych miejsc pracy w ciągu jednego miesiąca, nawet do 20 milionów. Jeśli chodzi o pozytywne informacje, rynek ropy zamknął tydzień wyżej po trzech tygodniach strat, gdy rozpoczęły się nowe cięcia produkcji OPEC, a amerykańscy producenci zostali zmuszeni do ograniczenia produkcji z powodu zapełnienia magazynów. Według Bakera Hughesa, liczba platform spadła siódmy tydzień z rzędu, do najniższego poziomu od czerwca 2016 r. Ponieważ wiele krajów zaczyna stopniowo łagodzić ograniczenia, pojawiają się oczekiwania, że zużycie paliwa zacznie nieznacznie wzrastać w nadchodzących tygodniach, co powinno spowodować, że poziomy zapełnienia magazynów zaczną powoli spadać.

EURUSD – zeszłotygodniowe przełamanie powyżej 1,0900 spowodowało wzrost euro w kierunku 1,1000 oraz dwutygodniowych szczytów w okolicy 200-dniowej MA przy 1,1035. Jest to kluczowa bariera dla dalszego ruchu w kierunku 1,1200. Wsparcie znajduje się przy 1,0900 oraz w okolicy poprzednich dołków na 1,0720.

GBPUSD – przełamanie 1,2500 w zeszłym tygodniu spowodowało wzrost kursu w kierunku 200-dniowej MA i szczytów z kwietnia przy 1,2645. Jest to kluczowy poziom oporu i główna przeszkoda dla wzrostów. Spadek poniżej 1,2480 otwiera drogę na powrót do dołków przy 1,2245.

USDJPY – w zeszłym tygodniu kurs znalazł wsparcie powyżej 106,20, odreagowując w okolice 107,50. Przełamanie tego poziomu może skierować cenę na 108,20 oraz 200-dniową MA przy 108,50.

FTSE100 - oczekiwany spadek na otwarcie o 43 punkty do 5,720.

DAX - oczekiwany spadek na otwarcie o 381 punktów do 10,480.

CAC40 - oczekiwany spadek na otwarcie o 187 punktów do 4,385.