Po kompletnie pustym dzisiejszym kalendarium, we wtorek poznamy dane o inflacji konsumenckiej z niektórych krajów Unii Europejskiej. Najważniejszym wtorkowym odczytem będzie inflacja CPI ze Stanów Zjednoczonych. Odczyt ten jeśli dane wypadną w odchyleniu od prognoz powinny wywołać zwiększoną zmienność na rynku dolara oraz na amerykańskich indeksach, bowiem kapitał spekulacyjny będzie próbował grać pod dalsze decyzje Fed o wysokości stóp procentowych. W środę Chiny pochwalą się dynamiką produkcji przemysłowej oraz sprzedaży detalicznej. GUS poda wstępne odczyty PKB za II kwartał oraz finalny odczyt inflacji za lipiec. Poznamy jeszcze inflację z Wielkiej Brytanii, ale nawet pozytywne dane mogą niewiele pomóc funtowi, który cały czas znajduje się pod presją związaną z prawdopodobnym opuszczeniem wspólnoty bez porozumienia. Przed południem czeka nas jeszcze rewizja PKB ze strefy euro, a po południu raport Departamentu Energii poda tygodniową zmianę zapasów ropy, benzyny i destylatów. Czwartek zapowiada się interesująco. Poznamy dane o kondycji rynku pracy w Australii, Wielka Brytania i USA wskażą jak kształtuje się dynamika sprzedaży detalicznej oraz poznamy produkcję przemysłową w Stanach Zjednoczonych. Tydzień zakończy publikacja o rozpoczętych budowach domów, wydanych pozwoleniach na budowę oraz indeks uniwersytetu Michigan. 


Kończąca tydzień sesji za oceanem przyniosła sporo zwrotów akcji.  Po tym jak Donald Trump powiedział, że osiągnięcie porozumienia z Chinami w najbliższym czasie jest mało prawdopodobne i nie jest on gotów na zakończenie konfliktu, indeksy skierowały się na południe. W dalszej części sesji do głosu doszły byki odrabiając sporą część strat. Jednak sama końcówka notowań sprowadziła indeksy w czerwoną strefę. Z technicznego punktu widzenia, falę spadków na S&P500 powstrzymuje dzienna MA200, a ewentualna kontynuacja wzrostów powinna doprowadzić indeks do 2950. W ostatecznym rozrachunku DJIA, S&P500 i Nasdaq zakończyły dzień w pod kreska tracąc odpowiednio 0,34%, 0,66% i 1%. W obraz rynku wpisał się indeks małych spółek. Russell2000 zanurkował o 1,25%. 


Podstawy poprawy nastrojów na globalnych giełdach pozostają ciągle kruche. Rentowności amerykańskich dziesięciolatek utrzymują się w okolicach 1,700% podczas gdy rentowności jedno i trzymiesięcznych bonów skarbowych ciągle utrzymują powyżej 2%. Inwestorzy zatem oczekują wyższej premii za ryzyko. Złoto utrzymuje się blisko tegorocznych szczytów, a na rynku walutowym trwa popyt na jena i szwajcarskiego franka. Nie jest to dobre środowisko do kupowania akcji. Na otwarciu juan do dolara wyskoczył do poziomu 7,10, by powrócić w stronę 7,09. Słabszy juan będzie testował zdolność Chin do zapobiegnięcia ucieczki kapitału. Podobną sytuację mieliśmy w 2015 roku.


Pod nieobecność inwestorów z Japonii z powodu Święta Gór, na giełdach w Azji niewiele się dzieje: Hongkong (0,06%), Szanghaj (1,21%). Indeks szerokiego rynku Asia Dow nad kreską skromne 0,05%. 


Uspokojenie nastrojów i wzrost apetytu na ryzykowne aktywa widać było tylko podczas otwarcia notowań piątkowej sesji przy Książęcej. Z upływem czasu było już tylko gorzej, co przyniosło znaczną obniżkę WIG20 (-1,45%), a niedźwiedziom udało się utworzyć nowe minimum. Obrót na GPW wyniósł 638 mln złotych. W gronie blue chipów 3 spółki zakończyły dzień zyskiem, a 17  odnotowało spadek. Najlepiej poradził sobie Cyfrowy Polsat ze stopą zwrotu 1,47%. Powodów do zadowolenia nie mieli posiadacze akcji PGNiG (-5,14%), PKN Orlen (-3,4%) i Play (-2.34%). Podobnie jak WIG20 indeksy średnich spółek odnotowały spadek o 1,82%. Początek handlu na GPW przynosi nieśmiałą reakcję popytu na wsparciu na 2110. WIG20fut (0,37%) po otwarciu luką wzrostową pozostaje poniżej otwarcia. 


Na rynku PLN rysuje się słabość rodzimej waluty z wyjątkiem będącego pod presją funta, co dużej mierze jest efektem odpływu kapitału od ryzykownych aktywów. 


GBPPLN – Para spada  na kolejne niższe poziomy docierając dzisiaj do 4,65. Krótkoterminowy opór jest na 4,72.


EURPLN – para skutecznie obroniła się przed spadkami w okolicach 4,24-4,25. Do głosu doszli kupujący dźwigając kurs powyżej 4,32.


USDPLN – siłę dolara widać również w stosunku do rodzimej waluty. Kurs osiągnął poziom nie widziany od ponad dwóch lat. Po realizacji formacji oRGR nastąpiła korekta w stronę 3,85.


CHFPLN – kurs pokonał szczyt z 7 września ubiegłego roku na poziomie 3,8642. Kupujący po osiągnięciu pierwszy cel na 3,90 dotarli to kolejnego na poziomie 3,97. 


PLNJPY – siła jena jako bezpiecznej przystani widoczna była przy ataku na wsparcie na poziomie 28,00. Sprzedający bez trudu je pokonali schodząc poniżej wsparcia do 27,30.

 

Poprzedni artykuł >