Piątkowe bardzo dobre dane z amerykańskiego rynku pracy nie zdołały podtrzymać pozytywnych nastrojów na giełdzie, których świadkami byliśmy od połowy grudnia i w styczniu. Słabsze perspektywy wyników spółki Amazon w połączeniu z rozczarowującymi danymi ze strefy euro i Chin sprawiają, że główne benchmarki na Wall Street skończyły ostatnią sesję tygodnia w okolicach czwartkowych poziomów zamknięcia. Nie pomógł również świetny odczyt ISM dla przemysłu oraz Indeks Uniwersytetu Michigan dotyczący nastrojów panujących wśród konsumentów, które wydają się potwierdzać to, że amerykańska gospodarka jest odporna na trudności, z którymi ostatnio zmagają się Chiny i Europa. Jednak kontynuacja styczniowych wzrostów może wymagać konkretnych rozwiązań w kwestii sporu chińsko-amerykańskiego.

 

Również w piątek napłynęły niepokojące sygnały ze strefy euro. Nastroje w europejskim przemyśle nie są dobre. Wskaźniki PMI, obrazujące kondycję sektora, spadły prawie w każdym z badanych krajów. Wyjątkiem jest Hiszpania, gdzie wskaźnik PMI znacząco wzrósł. Zapasy w magazynach rosną w tempie niespotykanym od dwóch lat. Przedsiębiorcy mają problem ze sprzedażą swoich produktów z powodu zastoju w handlu. PMI dla strefy euro sięgnął w styczniu poziomu 50,5 pkt. co jest nie tylko szóstym kolejnym spadkiem z rzędu, lecz także najgorszym wynikiem od listopada 2014 r. Chris Williamson z IHS Markit, firmy badającej PMI, jest zdania, że pesymizm w Europie jest również zakorzeniony w obawach o efekty destabilizacji politycznej (Włochy, Francja) oraz szkody w eksporcie spowodowane rosnącym protekcjonizmem. Część powodów tak znacznego spadku firmy tłumaczą mniejszym popytem z globalnego rynku. Badanie pokazuje, że przedsiębiorcy zgłaszają obniżone zamówienia ze Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Włoch, Turcji i Azji (w szczególności Chin). W tym kontekście warto również wspomnieć o złych danych z Chin. Niemiecka oraz całą europejska gospodarka są coraz mocniej splecione z chińską. Niestety, w Państwie Środka nie dzieje się najlepiej. Tamtejszy przemysłowy PMI spadł do poziomu 48,3 pkt. Jeśli ta niepokojąca tendencja utrzyma się w następnych miesiącach, perspektywy dla polskiego przemysłu nie malują się w różowych barwach, a drugi z rzędu odczyt PMI dla Polski poniżej 50 jest silnym sygnałem ostrzegawczym.   

 

Dzisiejsza sesja w rejonie Azji i Pacyfiku przebiega w mieszanych nastrojach bez określonego kierunku przy braku inwestorów z Chin ze względu na chiński Nowy Rok (4-10 lutego). Nikkei zakończył dzień zyskując 0,46%. Na pozostałych: skrócona sesja w Hong Kongu (0,21%), Singapur (-0,13%), australijski S&P/ASX200 (0,48%). Indeks szerokiego rynku Asia Dow traci 0,13%.

 

Handel w Europie rozpoczyna tydzień na poziomach piątkowego zamknięcia. Podobnie było przy Książęcej. Po pierwszych godzinach handlu marcowe kontrakty na WIG20 zyskują 0,89%. Tylko kilka spółek notowanych jest w okolicach zera, a na większości walorów dominuje zieleń: KGHM (1,13%), PGE (2,53%) i JSW (2,20%).

Kurs PLN kształtuje się podobnie jak w ostatnich tygodniach i pozostaje stabilny pomiędzy poziomami wsparć i oporów. 

 

GBPPLN – ta para może być narażona na największe wahania. Opór jest aktualnie na 4,9500. Średnioterminowe wsparcie jest na poziomie 4,7300. 

 

USDPLN – para porusza się pomiędzy szczytem z 15 sierpnia na 3,8400, a dołkiem na 3,7125. 

 

EURPLN – kurs porusza się w konsolidacji pomiędzy 4,3400 a 4,2600.

 

CHFPLN – kurs kształtuje się pomiędzy 3,7330 a 3,8400. 

 

PLNJPY – para znajduje się w okolicach wcześniej wybitego wsparcia na poziomie 28,800, jeśli rynkowi zabraknie siły do silniejszego wyjścia ponad ten poziom, to skutkować to może dalszymi spadkami w stronę 28,00. Opór jest na poziomie 29,50. 

 

Poprzedni artykuł>