Ostatnia sesja miesiąca w Stanach Zjednoczonych upłynęła w doskonałych nastrojach. Co prawda DJIA zakończył dzień na symbolicznej stracie 0,06%, ale S&P500 zyskał 0,86%, przy obrotach na NYSE prawie 5 mld USD, a na NASDAQ prawie 3 mld USD. Szczególnie dobrze kolejny dzień z rzędu radziły sobie spółki technologiczne, którym przewodził Facebook wspierany przez zaskakująco dobre wyniki za ostatni kwartał zeszłego roku. Nasdaq zakończył sesję z zyskiem 1,37. Jest to najlepszy styczeń na amerykańskich parkietach od 30 lat. 

 

Trudno doszukiwać się jednoznacznych przyczyn takiego wzrostu. Na pewno przyczyniły się do tego dwa czynniki. Zmiana retoryki Fed sygnalizowana już w grudniu 2018 roku, która skutecznie przyczyniła się do obniżenia wartości USD wobec głównych walut, postęp w normalizacji stosunków handlowych na linii USA-Chiny, a być może tylko odreagowanie największej przeceny akcji do dziewięciu lat. Globalne spowolnienie gospodarcze nie dotknęło jeszcze bezpośrednio największej gospodarki świata za sprawa ciągle silnego popytu wewnętrznego czy dobrej sytuacji na rynku pracy. 

 

Wczoraj GUS opublikował wstępny szacunek PKB za 2018 rok. Wyniósł on 5,1% wobec poprzedniego odczytu 4,8% przy oczekiwaniach 5%. Na pierwszy rzut oka dane wyglądają bardzo dobrze. Wzrost 5,1% to bardzo dobry wynik, ale trzeba spojrzeć na jakość tego wzrostu, a on już nie zachwyca. Z danych GUS wynika, że w 2018 r. popyt krajowy wzrósł o 5,3%, zaś inwestycje o 7,3%. Zwolniło z kolei spożycie ogółem do 4,3% z 4,5% w 2017r. Jest to o tyle ważne, że to konsumpcja była motorem napędowym naszego wzrostu PKB. Według szacunków Polityka Insight wzrost spożycia prywatnego wyniósł w IV kwartale 3,9% r/r (4,5% w III kwartale) - to najmniej od wprowadzenia programu 500+. Według ekonomistów nie można wykluczyć, że konsumpcja normalizuje się szybciej niż oczekiwano. Popatrzmy na to co dzieje się w obszarze inwestycji, bardzo ważnych dla oceny sytuacji, bo to one zapewniają długoterminowe, zdrowe tempo wzrostu gospodarczego. W opinii ekonomistów, między innymi mBanku i Credit Agricole inwestycje wypadły dość słabo, a nakłady na środki trwałe rozczarowały. 

 

Implikowana dynamika inwestycji w IV kwartale to 6,8% r/r wobec 9,9% w trzecim. Po załamaniu w 2016r., ślimaczym tempie rok później i odbiciu w 2018r., nie widać stałej tendencji w inwestycjach prywatnych. I oczywiście górka w inwestycjach publicznych jest już za nami. Przypomnijmy, że w założeniach rządu inwestycje miały osiągnąć wynik dwucyfrowy. Przedsiębiorcy narzekają na niestabilność prawno-polityczną, dokręcanie śruby przez skarbówkę, a przede wszystkim chaos wprowadzanych zmian w prawie, co oczywiście nie sprzyja inwestycjom. Dane sugerują, że w całym 2018 roku wkład eksportu netto do PKB był neutralny.  

Rozmowy handlowe pomiędzy USA i Chinami nie przyniosły rozstrzygnięcia, a jedynie przesunięcie terminu wypracowania porozumienia, do 1 marca.  

 

Dzisiejsza sesja w rejonie Azji i Pacyfiku przebiega w mieszanych nastrojach bez określonego kierunku po „nijakim” efekcie rozmów handlowych. Nikkei zakończył dzień zyskując 0,07%. Na pozostałych: Hong Kong (-0,13%), Singapur (-0 03%), Shanghai (1,30%), australijski S&P/ASX200 (-0,03%). Indeks szerokiego rynku Asia Dow traci 0,48%.

 

Początek miesiąca nie jest zbyt łaskawy dla bywalców przy Książęcej. Marcowe kontrakty na WIG20 tracą 0,58%. Po pierwszych godzinach handlu tylko Alior (1,46%), Energa (0,88%) i Santander (0,74%) próbują rosnąć więcej niż 0,1%,  większość walorów oscyluje wokół zera, a tracą: PGNiG (-1,56%), CCC (-0,56%), PKO BO (-0,79%). 

 

Poznaliśmy odczyt PMI za styczeń. Wyniósł on 48,2 przy oczekiwaniach 47,8 wobec poprzedniego 47,6. To już trzeci z rzędu odczyt poniżej poziomu 50. Dane bez wpływu na kurs PLN kształtuje się podobnie jak w ostatnich tygodniach i pozostaje stabilny pomiędzy poziomami wsparć i oporów. 

 

GBPPLN – ta para może być narażona na największe wahania. Po głosowaniach w brytyjskim parlamencie para powróciła poniżej oporu na poziomie 4,9500. Średnioterminowe wsparcie jest na poziomie 4,7300. 

 

USDPLN – para porusza się pomiędzy szczytem z 15 sierpnia na 3,8400, a dołkiem na 3,7125, testując wsparcie. Po jego przebiciu otworzy się droga do wsparć na 3,6400. 

 

EURPLN – kurs porusza się w konsolidacji pomiędzy 4,3400 a 4,2600.

 

CHFPLN – kurs kształtuje się pomiędzy 3,7330 a 3,8400. 

 

PLNJPY – para znajduje się w okolicach wcześniej wybitego wsparcia na poziomie 28,800, jeśli rynkowi zabraknie siły do silniejszego wyjścia ponad ten poziom, to skutkować to może dalszymi spadkami w stronę 28,00. Opór jest na poziomie 29,50. 

Poprzedni artykuł>