Czy to początek wyczekiwanej korekty, która oczyści powietrze na rynkach?
Pierwszych sygnałów o takiej ewentualności dostarczyły wczorajsze zamknięcia sesji zachodnich. Niedźwiedzie dostały nowych skrzydeł dzięki minutkom FOMC. Część decydentów z FEDu przyznała, że preferowałaby rozpocząć przygotowania do taperingu, czyli stopniowego ograniczania skali skupu aktywów w ramach QE.
Wyrażono także niezadowolenie ze skali postępu w kierunku celów pełnego zatrudnienia. Z drugiej strony odnotowano ostatnio podwyższone odczyty inflacyjne, jednak wskazuje się, że są wynikiem głównie wąskich gardeł po stronie podaży i mają być tylko przejściowe. Nie wszyscy jednak się z tym zgodzili, wskazując, że wyższa dynamika cen może się okazać bardziej trwała, szczególnie ze względu na owe zakłócenia po stronie podaży i problemy na rynku pracy. Dalej mamy natomiast do czynienia ze znaczną niepewnością i stąd polityka FEDu generalnie pozostaje adekwatna.
Sam tapering nie oznacza jeszcze, że FED będzie zacieśniać politykę, podnosząc stopę Fed Funds. Do tego jeszcze trochę czasu - sam prezes Powell wskazywał, że wpierw rozpocznie się ograniczanie QE, a dopiero potem będzie można myśleć o podwyżkach stóp. Sygnał został jednak wysłany - szczególnie ciekawe były komentarze, że w opinii niektórych decydentów dalsze utrzymywanie tak luźnej polityki może prowadzić do budowania się ryzyka w sektorze finansowym.
Z odczytów makro z wczoraj warto jeszcze wskazać podwyższone dane inflacyjne z Kanady, gdzie CPI m/m podskoczyło z 0,3% do 0,6% (oczekiwano 0,3%), odnotowano też spadek zapasów ropy naftowej w USA o 3,2 mln baryłek względem oczekiwanych -1,5 mln. Ważne odczyty z australijskiego rynku pracy niespodziewanie wypadły pozytywnie - stopa bezrobocia spadła do 4,6% mimo oczekiwań wzrostu do 5% - wyniki kolejny raz pokonują oczekiwania, sugerując presję na RBA w kierunku zapoczątkowania zacieśniania polityki, podobno jak ich sąsiedzi z RBNZ.
Dziś ważniejsze tygodniowe claimsy z USA oraz indeks produkcyjny filadelfijskiego FEDu o 14:30. Wszystko to jednak schodzi na dalszy plan względem oczekiwań co do zachowania rynku. Czy spadki istotnie się pogłębią, przeradzając się nawet w krach? Na razie jeszcze nie ma co siać paniki.
Sytuacja wygląda jednak dla byków doprawdy słabo. Kontrakty na amerykański indeks S&P500 przełamały już wszystkie standardowe wsparcia z tygodniowych pivot pointsów, spadając już nawet poniżej wyraźnego wsparcia z szczytów z połowy lipca. Na DJIA30 sprawa ma się podobnie, zaś niemiecki DAX30 walczy właśnie na krawędzi chmury Ichimoku z interwału H4, która zresztą wypada na widocznych wsparciach technicznych. Jej wyłamanie to perspektywa spadkowa do 15640, a dalej 15460.
Indeks giełdy tokijskiej testuje istotny dołek w okolicach 27100, byki jednak na razie jeszcze się bronią. Wyłamania 27000 byłoby bardzo słabym sygnałem dla kupujących. Australijski ASX200 na wsparciach rejonów 7400, zaś Hang Seng 50 zmierza do dołka z końcówki lipca zaraz poniżej 25000 punktów. Kolejne ważniejsze wsparcie tam między 24000-24200 pkt.
Ropa spada w ślad za giełdami - w ciągu ostatnich 24 godzin notowania surowca WTI spadły z okolic 67 dolarów do 63,3 USD za baryłkę i ruch ten dalej kontynuują. Niedźwiedzie starają się teraz przełamać krótkoterminowe wsparcie w okolicach 63 dolarów, co dalej cenę mogłoby sprowadzić do 61,5 USD.
Srebro pozostaje w konsolidacji 23-24 i nie wykazuje większych chęci ku zmianie tego stanu rzeczy. Złoto natomiast w ostatnich godzinach delikatnie koryguje - warto zwrócić uwagę na delikatnie nachyloną linię trendu spadkowego z H1, której wyłamanie może być wczesnym sygnałem o zakończeniu korekty.
Niedźwiedzie także i wczoraj zawitały na GPW. Przy obrocie rzędu 774,7 mln zł na głównym parkiecie, 56% spółek odnotowało spadki, a wzrosło poniżej ⅓. W gronie WIG20 wzrosło 9 walorów, w tym wyraźnie błyszczał Mercator, którego akcjonariusze zarobili na tej sesji niemal 5%. Powodów do zadowolenia nie mieli natomiast posiadający akcje KGHMu (-4,3%), czy LPP (-2,6%).
Przed 10:00 WIG20 spada już o 1%, powracając do ledwo wybitej konsolidacji. Teraz kluczowe jest utrzymanie 2200 jako dolnej jej podstawy, w przypadku jej wybicia kolejne wsparcie w okolicach 2160, a dalej w rejonach 2100 pkt.
GBPPLN – bez zmian w konsolidacji ze wsparciem w okolicach 5,335. Krótkoterminowy opór 5,375.
EURPLN – po odbiciu od okolic 4,546 nowa fala wzrostowa. Byki starają się przepchnąć cenę w kierunku oporowych 4,59, gdzie wypada nie tylko poziom techniczny, ale także opór wynikający z tygodniowych pivotów.
USDPLN – wzrosty również na parze z dolarem. Notowania zbliżyły się do szczytu z 11 sierpnia na 3,918. Kolejny ważniejszy poziom w rejonach 3,935.
CHFPLN – forsuje górne ograniczenie konsolidacji na 4,27. Jego wybicie to otwarta droga do oporu na 4,35.
PLNJPY – para z jenem testuje dołek z 19/20 lipca na 28. Jest to ostatni bastion obrony byków. Wybicie tego wsparcia to perspektywa ruchu do wsparć na 27,6 i wyraźny sygnał na spadki.
CMC Markets świadczy usługi na zasadzie wyłącznie realizacji zleceń (execution only). Prezentowany materiał (niezależnie od tego, czy zawiera jakiekolwiek opinie) ma charakter informacyjny i nie uwzględnia osobistych okoliczności ani celów. Żadna informacja w tym materiale nie jest, ani nie powinna być uważana, za poradę finansową, inwestycyjną lub inną poradę, na której należy polegać przy podejmowaniu decyzji. Żadna z opinii wyrażonych w materiale nie stanowi rekomendacji CMC Markets lub autora materiału, że jakakolwiek inwestycja, instrument, strategia transakcyjna lub inwestycyjna, jest odpowiednia dla konkretnej osoby. Materiał nie został przygotowany zgodnie z wymogami prawnymi zapewniającymi niezależność badań inwestycyjnych. CMC Markets nie podlega żadnym zakazom w zakresie rozpowszechniania tego materiału, jednak nie wykorzystuje zawartych w nim informacji przed jego publikacją.