Europejskie i amerykańskie rynki akcji notowały wczoraj kolejną niespokojną sesję, kołysząc się w przypływie słabych danych ekonomicznych i jednocześnie optymizmu, że powolne łagodzenie blokad przyspieszy ożywienie. Ta schizofrenia na rynku, wraz ze słabością cen ropy spowodowała, że rynki akcji w Europie ponownie zniżkowały, a giełdy amerykańskie miały trudności z utrzymaniem wcześniejszych zysków, notując zjazd w dół. Rynki azjatyckie walczyły o kierunek podczas mieszanej sesji. Oczekuje się, że ten brak kierunku przełoży się na nieco mocniejsze otwarcie w Europie po wczorajszych spadkach.

Ostatnie dane handlowe Chin za kwiecień pokazały niewiele dowodów na ożywienie aktywności gospodarczej, pomimo zniesienia blokady na początku marca. Eksport był lepszy niż oczekiwano i wzrósł o 3,5%, prawdopodobnie dzięki wysyłce produktów medycznych, takich jak środki ochrony indywidualnej, ponieważ reszta świata zmagała się w tym czasie z wirusem pozostając w różnych stanach zamknięcia. Widoczne są niepokojące oznaki, że popyt wewnętrzny pozostaje słaby, a import obniżył się znacznie bardziej niż oczekiwano, gwałtownie spadając o 14,2%, co sugeruje, że podczas ponownego otwarcia gospodarki aktywność była daleka od normalnej, a konsumenci zachowują się ostrożniej. Brak jakichkolwiek oznak znacznego odreagowania w Chinach wraz z wczorajszym upiornym raportem ADP o zatrudnieniu, w którym ponad 20 milionów osób straciło pracę w kwietniu, powoli przynosi na rynek okropne żniwo gospodarcze, jakie pandemia koronawirusa może wyrządzić w USA, a także w pozostałej części świata.

W Europie, we Włoszech, w Hiszpanii i Grecji najnowsze dane PMI dla usług wykazały nowy rekordowy spadek aktywności gospodarczej. Biorąc pod uwagę znaczenie branży turystycznej w tych krajach oraz trudny stan finansów publicznych w regionie, ryzyko kryzysu gospodarczego pozostaje realne. Ten strach skłonił Komisję Europejską do stwierdzenia, że przetrwanie tej części strefy euro było prawdziwym zmartwieniem, ponieważ przewidywała ona skurcz o 9% dla wszystkich trzech krajów Europy Południowej, przy braku skoordynowanego planu ratunkowego. Dlatego też działania Europejskiego Banku Centralnego na tle oświadczeń niemieckiego sądu leżą w gestii polityków, którzy próbują naprawić błędy, które istniały od samego początku. Chociaż jasne jest, że dane ekonomiczne w większości przypadków będą bardzo złe, pojawiają się wątpliwości co do zdolności różnych gospodarek Europy do szybkiego powrotu do normalności. Przejawia się to w rosnącej ostrożności co do obecnego odbicia na rynku. Wczoraj najnowsze dane dotyczące niemieckich zamówień fabrycznych za marzec odnotowały spadek o 15,6%. Nie wróży to dobrze dla dzisiejszych danych o produkcji przemysłowej, a także danych PKB z Niemiec w przyszłym tygodniu. Oczekiwany jest spadek produkcji przemysłowej o 7,4%.

Dzisiejsze cotygodniowe wnioski o zasiłek dla bezrobotnych w USA mogą ponownie przynieść kiepskie informacje z kolejnymi 3 mln roszczeń, zbliżając się do blisko 30 mln wniosków w ciągu ostatnich kilku tygodni. Wszystko to tuż przed jutrzejszym raportem o zatrudnieniu, w którym oczekuje się ponad 20 mln utraconych miejsc pracy. Stopa bezrobocia ma wzrosnąć powyżej 15%, znacznie powyżej szczytu obserwowanego po kryzysie finansowym.

Bank Anglii ma ogłosić swoją decyzję w sprawie polityki pieniężnej w ciągu najbliższej godziny. Przy stopach procentowych na rekordowo niskim poziomie 0,1%, jedynym sposobem, w jaki bank centralny może skutecznie złagodzić dalsze zmiany, jest rozszerzenie kwoty i zakresu programu skupu obligacji. Dzisiejszy raport o inflacji i wirtualna konferencja prasowa o 11:00 prawdopodobnie przyniosą mroczne perspektywy dla brytyjskiej gospodarki, nie tylko na ten rok, ale także na kolejne lata, ponieważ rosnące bezrobocie wywołuje tsunami niewypłacalności i bankructw. Prognozy wzrostu najprawdopodobniej zostaną dostosowane do ocen OECD i MFW, co sugeruje, że możemy oczekiwać w regionie -7,5%. Godne uwagi było to, że Andrew Bailey nie sprzeciwił się zbytnio, gdy ostatnio przedstawiono mu wartość -12%, co jednak mieściło się w zakresie od -5% do -12%. Ponieważ Brexit jest również wyraźnym i aktualnym zagrożeniem zarówno dla Wielkiej Brytanii, jak i innych gospodarek europejskich, droga przed nami wygląda wyjątkowo wyboisto i dziurawo, a jak powie każdy kierowca, droga pełna dziur uniemożliwia podjęcie jakiejkolwiek decyzji przyspieszenia do stałej prędkości na trasie. Sugerowałoby to, że jeśli chodzi o skup obligacji i inne aktywa, Bank Anglii jest daleki od jego realizacji i może się to przejawiać w wydłużeniu zobowiązania programu na koniec lipca lub później.

EURUSD – wsparcie znajduje się przy 1,0780, kolejne w okolicy kwietniowych dołków na 1,0725. Szczyty sprzed dwóch tygodni oraz  200-dniowa MA przy 1,1035 stanowią kluczową barierę dla wzrostów. Jest to następna przeszkoda dla ruchu w kierunku 1,1200.

GBPUSD – spadek poniżej 1,2400 otwiera ryzyko zniżki w okolice ostatnich dołków przy 1,2245. Wybicie powyżej 1,2500 da szansę na retest 200-dniowej MA i szczytów z kwietnia przy 1,2645.

EURGBP – wsparcie znajduje się powyżej 0,8670/80, gdzie leży kluczowa bariera dla dalszych spadków. Dopóki utrzymuje ona cenę możliwe jest odbicie do szczytów z tego tygodnia przy 0,8820. Poniżej 0,8670 możliwy jest powrót w kierunku 0,8620.

USDJPY – kurs spadł poniżej 106,20 i dołków ostatniego tygodnia. Możliwe są dalsze spadki w okolice 105,20 i następnie w kierunku dołków z marca. Cena musi wybić powyżej 107,50, by doszło do stabilizacji.

FTSE100 - otwarcie oczekiwane na poziomie 5,853

DAX - oczekiwany wzrost na otwarcie o 20 punktów do 10,626

CAC40 - otwarcie oczekiwane na poziomie 4,433