Na tle USD, umacnianego perspektywą podwyżek stóp procentowych, PLN może być dla inwestorów mniej atrakcyjny. A to za sprawą niskiej inflacji, która uprawdopodabnia utrzymanie przez RPP dotychczasowej polityki. W dalszej perspektywie, dla walut rynków wschodzących, w tym dla złotego, ważne będzie wyhamowanie amerykańsko-chińskiej wojny celnej.

 

Rynki akcyjne i towarowe żyją obecnie kwestią nasilającej się wojny celnej pomiędzy USA i Chinami, lecz jej wpływ na kursy walut jest póki co relatywnie niewielki. Gdyby jednak doszło do dalszej eskalacji konfliktu handlowego, w pierwszej kolejności mogłyby ucierpieć waluty rynków wschodzących, do których zaliczany jest polski złoty. Dlatego spokój inwestorów wierzących w polubowne rozwiązanie tej kwestii na drodze negocjacji pomiędzy rządem amerykańskim i chińskim jest dla PLN zbawienny.

 

Dziś wprawdzie złoty kontynuuje swój deprecjacyjny ruch względem głównych walut, jednak utrzymująca się na polskiej walucie presja podażowa ma zgoła inne podłoże. Katalizatorem spadków była bowiem publikacja marcowej inflacji CPI.  Jej dynamika okazała się zaskakująco niska, na poziomie 1,3%, niższa od poprzedniego odczytu 1,4%, i przede wszystkim sprzeczna z kierunkiem oczekiwań analityków, którzy prognozowali odbicie do 1,6%. Takie dane zwiększają prawdopodobieństwo realizacji zapowiadanego przez Radę Polityki Pieniężnej  scenariusza utrzymywania aktualnego poziomu stóp procentowych na niezmienionym poziomie do końca 2019 r. W świetle dalszego zacieśniania polityki pieniężnej przez Rezerwę Federalną USA, atrakcyjność złotego znacząco spada, a dolar, pomimo wspomnianych obaw na tle polityki zagranicznej, jest dla inwestorów dużo bardziej atrakcyjny.

 

Dziś rano złoty notowany jest względem dolara na poziomie 3,4260, o 0,15% powyżej wczorajszych notowań. W podobnym zakresie osłabia się względem euro oraz szwajcarskiego franka – EUR/PLN znajduje się na poziomie 4,2010, a CHF/PLN 3,5620. Potwierdzeniem tezy, że chwilowo większy wpływ na polską walutę mają czynniki lokalne, a nie globalne, jest zachowanie złotego względem innych walut naszego regionu – silniejsza od niego jest zarówno czeska korona, jak i węgierski forint.

 

W kalendarium ekonomicznym warto dziś zwrócić uwagę na odczyty z Europy i USA. Rano poznaliśmy publikację dot. lutowych zamówień w niemieckim przemyśle. Pomimo optymistycznych prognoz (1,5%), wynik mógł rozczarować inwestorów – liczba zamówień wzrosła jedynie o 0,3% m/m. Zamówienia w przemyśle są traktowane jako wskaźnik wyprzedzający dla produkcji przemysłowej, zatem słabszy wynik może wskazywać, iż popyt się osłabia, a to może budzić obawy względem jutrzejszego odczytu niemieckiej produkcji. Między 9:45 a 10:30 opublikowane zostaną wskaźniki PMI dla usług w Niemczech, Francji, Wlk. Brytanii i Strefie euro. Po południu natomiast pojawią się dane zza oceanu. Inwestorzy mogą zwracać uwagę przede wszystkim na dane dotyczące amerykańskiego bilansu handlowego. Nie bez znaczenia będzie też ilość wniosków o zasiłek dla bezrobotnych, która może budować nastroje przed jutrzejszymi, kluczowymi odczytami z amerykańskiego rynku pracy.