Dziś brytyjscy parlamentarzyści trzeci dzień pod rząd będą głosować w sprawie Brexitu. Na złotego większy wpływ mogą mieć jednak ostatnie doniesienia z Chin, które mogą pogorszyć nastroje globalnych inwestorów, powodując awersję do walut rynków wschodzących.

 

Bieżący tydzień na rynkach walutowych koncentruje się głównie na „brexitowej sadze”. Wtorkowe głosowanie nad przyjęciem planu premier Theresy May zakończyło się porażką jego zwolenników, a wczoraj parlament w Londynie niewielką przewagą głosów sprzeciwił się „twardemu Brexitowi”, czyli opuszczeniu unijnych struktur bez umowy. W praktyce sytuacja po wczorajszym głosowaniu nie zmieniła się istotnie, gdyż, jak zaznaczyła w swoim komentarzu Komisja Europejska, nie wystarczy zagłosować przeciwko, trzeba dodatkowo zaakceptować porozumienie.

 

Niemniej rynek walutowy na wynik tego drugiego głosowania zareagował pozytywnie. Zostało to odzwierciedlone w kursie funta, która w ciągu kilkunastu minut zwyżkował o ponad 1% względem dolara, osiągając testowane pod koniec lutego, 9-miesięczne szczyty. Dziś GBP/USD notowane jest już niżej, na poziomie 1,3260, ale inwestorzy są w dalszym ciągu „byczo” nastawieni do funta. Wśród tych przeprowadzających transakcje na rynku Forex za pośrednictwem platformy CMC Markets pozycje na wzrost wartości funta względem dolara stanowią aktualnie 70% wszystkich otwartych.

 

Aktualna siła funta odzwierciedlona jest również na parze GBP/PLN, choć w tym przypadku mamy do czynienia z bardzo dużą zmiennością i zakresem wahań rzędu 2% – prawdziwe pole do popisu dla nastawionych spekulacyjnie inwestorów krótkoterminowych. Dziś rano para notowana była na poziomie 5,0450. Brytyjscy parlamentarzyści zagłosują dzisiaj po raz trzeci tym razem nad wnioskiem o zwrócenie się do Unii Europejskiej o przesunięcie daty Brexitu, tak by dać Wielkiej Brytanii więcej czasu na negocjacje warunków „rozwodu”. Zmienność kursu funta może więc nadal się utrzymywać.

 

Choć temat Brexitu jest dominujący, nie można zapominać o innych czynnikach wpływających na kursy walut. Dziś w nocy opublikowane zostały dane z chińskiej gospodarki, które niejako potwierdzają fakt spowolnienia gospodarczego i mogą zwiększać obawy o globalną recesję. Produkcja przemysłowa wzrosła w styczniu-lutym o 5,3% r/r, co oznacza najgorszy początek roku od dekady. Lepszy od oczekiwań, choć najsłabszy od 2012 r., okazał się wynik sprzedaży detalicznej, a dodatkowo niepokojąco wzrósł również poziom bezrobocia.

 

Jeżeli dane te faktycznie wpłyną na awersję inwestorów do „ryzykownych” aktywów, może to negatywnie odbić się na notowaniach walut rynków wschodzących, w tym złotego. EUR/PLN zachowuje się relatywnie stabilnie, utrzymując się w tym tygodniu w konsolidacji między 4,2950 a 4,3010. Tymczasem USD/PLN znalazł się ponownie poniżej bariery 3,80. Ruchy te są odzwierciedleniem sytuacji na parze EUR/USD, na której od poniedziałku w przewadze jest euro – para zwyżkowała w tym czasie o 1,25%, pewnie pokonując poziom 1,1300. Obecnie kwotowana jest na poziomie 1,1325, a wśród inwestorów na platformie CMC Markets dominują pozycje na wzrost (55%).

 

Dzisiejsze kalendarium makroekonomiczne nie powinno wpływać na rynkowe  nastroje – warte uwagi są jedynie cotygodniowe odczyty dotyczące rynku pracy w Stanach Zjednoczonych.

 

Poprzedni artykuł>