„Gołębi” wydźwięk sprawozdania z posiedzenia FOMC stał się wczoraj wieczorem przyczyną wyprzedaży USD. Dzisiejszy dzień na rynku walutowym powinien przebiegać w spokojnej atmosferze, za sprawą amerykańskiego Święta Dziękczynienia. Złoty pozostaje silny, ale kolejne zwyżki mogą nadejść dopiero w  przyszłym tygodniu.

 

Mimo szeregu istotnych publikacji z europejskiej gospodarki, nieobecność inwestorów zza oceanu sprawia, że dziś nie należy spodziewać się przełomów na rynku walutowym. Będzie to odczuwalne również na PLN, którego wycena jest obecnie w dużej mierze uzależniona od czynników zewnętrznych, na czele z notowaniami EUR/USD.

 

Kurs EUR/USD wybił się wczoraj wieczorem z trwającej tydzień konsolidacji w zakresie 1,1730 – 1,1800 i znajduje się obecnie w na poziomie 1,1820. Przyczyną przeceny dolara była publikacja „gołębiego” w wydźwięku protokołu z ostatniego posiedzenia Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC). O ile scenariusz grudniowej podwyżki stóp procentowych w USA w dalszym ciągu wydaje się niemal pewny, o tyle dalsze „jastrzębie” ruchy ze strony Rezerwy Federalnej stoją pod znakiem zapytania. Jak wynika ze stenogramów, niektórzy decydenci tej instytucji mają obawy dotyczące utrzymania właściwej dynamiki inflacji, a zbyt agresywne podwyżki stóp procentowych mogłyby, ich zdaniem, przekreślić szanse na osiągnięcie założonych celów.


Osłabienie dolara widać w notowaniach względem złotego – utrzymujący się wczoraj od rana ruch spadkowy USD/PLN został po godz. 20:00 dodatkowo pogłębiony, sprowadzając kurs w okolice dwumiesięcznych minimów na poziomie 3,5630. Jednak zachowanie inwestorów przeprowadzających transakcje forex na platformie CMC Markets wskazuje, że tradycyjnie oczekują oni odbicia i umocnienia dolara – pozycje długie (na wzrost USD/PLN) posiada obecnie 85% z nich. Pesymistycznie względem złotego są nastawieni również inwestorzy zaangażowani na rynku EUR/PLN – 71% z nich oczekuje umocnienia euro. Przyczyną takiego stanu rzeczy może być sytuacja techniczna – para EUR/PLN przetestowała wczoraj poziom 4,2100 i po nieudanej próbie jego sforsowania powróciła w okolice 4,2150. Przy wsparciu dodatkowych impulsów zejście poniżej tego poziomu i atak na okolice 4,2000 jest prawdopodobny, jednak brak czołowych rozgrywających na rynku walutowym może uniemożliwić osiągnięcie tego celu w tym tygodniu.

 

W kolejnych dniach natomiast, jeżeli tylko na rynku utrzyma się apetyt na „ryzykowne” aktywa, złoty może być celem inwestorów lokujących kapitał na rynkach krajów rozwijających się. Fundamentalnie bowiem złoty pozostaje silny, przyciągając kolejnymi, pozytywnymi odczytami makroekonomicznymi, takimi jak choćby opublikowane na początku tygodnia dane na temat produkcji przemysłowej, czy też zeszłotygodniowe, bardzo dobre dane z rynku pracy.