W pierwszym miesiącu 2022 r. cena najbardziej popularnej kryptowaluty spadła o 17 proc. To trzeci najgorszy styczeń w historii bitcoina. Gorzej było tylko w 2015 r. i 2018 r.
Cztery lata temu pierwszy miesiąc roku zakończył się spadkiem ceny bitcoina o 26,8 proc., a siedem lat temu o 31,3 proc. Styczeń statystycznie do najlepszych miesięcy dla rynku kryptowalut nie należy. Nie uwzględniając 2022 r. średnia zmiana notowań bitcoina w tym okresie to +11 proc. (zgodnie z danymi serwisu stooq.pl). Jest to wynik lepszy od marca, lipca, sierpnia i września (gdy uwzględnimy 2022 r. to gorzej wypadają tylko sierpień i wrzesień). W tym kontekście możemy mówić o relatywnej, sezonowej słabości, która w minionym miesiącu została potwierdzona. Sięgająca 17 proc. przecena nie oddaje jednak całości obrazu. Otóż bitcoin zakończył styczeń wyceną 38 400 USD, a kilka dni wcześniej kosztował nawet 33 000 USD. Warto więc zaakcentować, że styczeń przyniósł pogłębienie trwającego od listopada trendu spadkowego, a skala przeceny – licząc od ATH (od ang. All Time High) do minimum – sięgnęła 52 proc. Na wykresie obowiązuje więc trend spadkowy. Za nami seria trzech miesięcy zakończonych na minusie. Seria czterech po raz ostatni zdarzyła się w 2018 r., gdy rynek pogrążany był w bessie. Jeśli więc luty też zakończy się pod kreską, będzie to kolejny argument za tym, że na rynku bitcoina obowiązuje bessa. Jakie są na to szanse?
Trzymając się statystyk historycznych można być umiarkowanym optymistą. Średnia zmiana notowań bitcoina w drugim miesiącu roku wynosi +16,3 proc. Jest to wynik lepszy od sześciu miesięcy, więc można powiedzieć, że pod względem stopy zwrotu luty jest tuż za półmetkiem stawki. Większym optymizmem może napawać fakt, że na 11 ostatnich lat w 8 luty przynosił wzrost, co daje trafność na poziomie 73 proc. (lepiej pod tym względem wypada tylko kwiecień). Historia faworyzuje więc kupujących, podobnie jak ostatnie poczynania największego, instytucjonalnego hodlera. Mam na myśli Michaela Saylora, szefa Microstrategy, który kilka dni temu poinformował, że dokupił w imieniu spółki 660 BTC za 25 mln USD, co sprawia, że w „skarbcu” firmy jest już 125 000 BTC (na drugim miejscu wśród firm-hodlerów, z wyraźnie mniejszą pozycją 43 200 BTC, jest Tesla). Saylor kupuje bitcoiny od 2020 r., a jego średnia cena wejścia na rynek wynosi 30 200 USD. Drugim korzystnym dla rynku newsem ostatnich dni był ten dotyczący regulacji w Indiach. Okazuje się, że nie ban, ale podatek jest rozpatrywany. Rząd indyjski chciałby pobierać od zysków z kryptowalut 30 proc. Dużo, ale chyba lepsze to niż całkowity zakaz...
Te dwa pozytywne newsy zbiegły się w czasie z odbiciem bitcoina. Od wspomnianych 33 000 USD oddalił się on w porywach do 39 300 USD. Okrągłego oporu 40 000 USD zaatakować się nie udało, co sugeruje, że cenotwórczy potencjał obu newsów do największych nie należy. Co gorsza, w momencie pisania tego komentarza, czyli w czwartkowe popołudnie, bitcoin taniał do 36 600 USD. Cena zaczęła więc niepokojąco zawracać w dół. Jeśli kurs przebije 33 000 USD, będzie to sygnał kontynuacji trendu spadkowego. Wyjście nad 40 000 USD powinno natomiast zaktywizować popyt i przynieść próbę podejścia pod lokalny szczyt 45 000 USD, który pokrywa się ze średnią 50-sesyjną. Realizacja tego drugiego scenariusza byłaby spójna z opisywanymi wyżej statystykami. Zobaczymy więc, czy historia lubi czy też nie lubi się powtarzać...
CMC Markets świadczy usługi na zasadzie wyłącznie realizacji zleceń (execution only). Prezentowany materiał (niezależnie od tego, czy zawiera jakiekolwiek opinie) ma charakter informacyjny i nie uwzględnia osobistych okoliczności ani celów. Żadna informacja w tym materiale nie jest, ani nie powinna być uważana, za poradę finansową, inwestycyjną lub inną poradę, na której należy polegać przy podejmowaniu decyzji. Żadna z opinii wyrażonych w materiale nie stanowi rekomendacji CMC Markets lub autora materiału, że jakakolwiek inwestycja, instrument, strategia transakcyjna lub inwestycyjna, jest odpowiednia dla konkretnej osoby. Materiał nie został przygotowany zgodnie z wymogami prawnymi zapewniającymi niezależność badań inwestycyjnych. CMC Markets nie podlega żadnym zakazom w zakresie rozpowszechniania tego materiału, jednak nie wykorzystuje zawartych w nim informacji przed jego publikacją.