Porozumienie Junckera z Trumpem pomaga euro, a także walutom uważanym za bardziej ryzykowne, takim jak złoty. W efekcie kurs USD/PLN spadł do najniższego poziomu od 6 tygodni. Dziś inwestorzy będą wsłuchiwać się w słowa szefa EBC, szukając odpowiedzi na pytanie, jak szybko bank zacznie zacieśniać politykę monetarną w Eurostrefie.

 

Relatywny spokój na rynku walutowym i brak czynników mogących istotnie wpłynąć na notowania głównych walut sprawia, że inwestorzy usilnie poszukują  pretekstów generujących popyt i podaż. Na afisz regularnie wracają więc obawy związane z „wojnami handlowymi” pomiędzy USA, a Chinami, Ameryką Południową i UE. W załagodzeniu tych ostatnich częściowo pomogło wczorajsze  spotkanie amerykańskiego prezydenta Donalda Trumpa z szefem Komisji Europejskiej Jean-Claudem Junckerem. Podczas rozmów strony porozumiały się w kwestii znoszenia ceł oraz ograniczeń w eksporcie i imporcie produktów przemysłowych, a także zwiększenia importu amerykańskich produktów rolnych oraz gazu LNG przez Unię Europejską.

 

Już w czasie konferencji prasowej, podczas której Donald Trump nakreślił obraz wstępnych ustaleń, euro zaczęło zyskiwać wobec dolara, osiągając poziom 1,1740. Dziś w godzinach porannych kurs EUR/USD w dalszym ciągu pozostaje w tych okolicach, a inwestorzy przymierzają się do ataku na tygodniowy szczyt przy 1,1750. „Bycze” nastawienie dobrze obrazują pozycje inwestorów przeprowadzających transakcje na rynku Forex za pośrednictwem platformy transakcyjnej CMC Markets – 71% wartości wszystkich pozycji otwartych na parze EUR/USD stanowią te długie (na wzrost).

 

Taka sytuacja przekłada się pozytywnie na notowania walut rynków wschodzących, w tym złotego. USD/PLN przełamał wsparcie na poziomie 3,67, które przez cały lipiec było usilnie bronione i obecnie znajduje się na najniższym poziomie od ponad 6 tygodni. EUR/PLN natomiast próbuje aktualnie zejść poniżej linii wsparcia, ustanowionej przez lipcowe minima w okolicach 4,2970. Jeżeli apetyt na „ryzykowne” aktywa się utrzyma, wówczas również euro może być jeszcze dziś najtańsze od ponad 5 tygodni. W przypadku pary CHF/PLN także utrzymuje się tendencja spadkowa, jednak tu kluczowe są dużo bardziej oddalone poziomy – frank wyceniany jest na 3,6930 złotego, a wsparcie z którym być może przyjdzie się zmierzyć znajduje się 1,1 gr niżej.

 

Dziś uwagę inwestorów skupiać będzie inne ważne wydarzenie, a mianowicie kończące się posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego. Pomimo, że nikt nie spodziewa się zmiany poziomu stóp procentowych, rynek z pewnością będzie z zapartym tchem wsłuchiwał się w słowa Mario Draghiego podczas mającej miejsce po posiedzeniu konferencji. Prezes EBC ma „twardy orzech do zgryzienia”, ponieważ niektóre odczyty sugerują osłabienie europejskiej gospodarki, a inflacja w Strefie euro pozostaje relatywnie niska. W takiej sytuacji szybkie zakończenie programu skupu aktywów (QE) wydaje się mniej prawdopodobne.

 

Mimo to w okolicach godz. 14:30 można spodziewać się zwiększonej zmienności na rynku walutowym. Jeżeli Draghi przekaże jakiekolwiek nowe szczegóły na temat przyszłości polityki monetarnej w Strefie euro, na rynku walutowym mogą pojawić się znaczące wahania cen. Ryzyko transakcyjne w takiej sytuacji mocno się zwiększa, ale dla nastawionych na krótkoterminowe transakcje inwestorów spekulacyjnych mogą pojawić się wreszcie długo wyczekiwane możliwości.

 

Poza decyzją EBC kalendarium makroekonomiczne nie będzie dziś skupiało uwagi inwestorów – po południu pojawią się jedynie dane zza oceanu dotyczące zamówień na dobra trwałe oraz cotygodniowa publikacja na temat liczby wniosków o zasiłek dla bezrobotnych.

Poprzedni artykuł>