Inwestorzy są bardzo ostrożni, jeśli chodzi o perspektywy napięć w handlu, które przenoszą się dalej na gospodarkę światową, zwłaszcza w kontekście zbliżającego się piątkowego “deadlinu” dla ceł oraz prezydenta USA, który wydaje się żonglować napływem i odpływem swoich pracowników. Prawdopodobnie nie potrzeba już zbyt wiele, aby skłonić do dalszej realizacji zysków i obserwować kolejne spadki na rynkach akcji.

 

Jednak dodatkowy katalizator pojawił się wczoraj, jako efekt projektu wniosku Komisji Europejskiej dotyczącego opodatkowania dochodów od amerykańskich gigantów technologicznych w celu rozwiązania problemu niskiego poziomu podatku od zysków, które firmy te płacą.

 

W obliczu szalejącej burzy wokół Facebooka i jego relacji z Cambridge Analytica oraz wycen, które osiągnęły już w tym sektorze niebotyczne poziomy, po rekordowej zeszłotygodniowej zwyżce na Nasdaq, realizacja zysków nie powinna być zaskoczeniem.

 

Zgodnie z oczekiwaniami sekretarz skarbu USA - Steve'a Mnuchin, został ostrzeżony przez resztę uczestników G20 o ryzyku, jakie obecna polityka USA mogłaby nieść ze sobą dla istniejącego światowego handlu.

 

Wraz z nadchodzącym piątkowym terminem taryfowym rośnie ryzyko głośnych sprzeciwów, zwłaszcza że według niektórych raportów wyższych urzędników administracji, USA wydają się obstawać przy narzuceniu już do piątku wartych 60 miliardów dolarów ceł na 100 chińskich produktów.

 

Rynki w Europie również gwałtownie spadły, a FTSE100 zamknęło się na najniższym poziomie od grudnia 2016 r. Można dyskutować, czy odbicie funta mogło przyczynić się do zniżki FTSE100, ale dla równowagi można przedłożyć wiadomość, że Wielka Brytania i UE doszły w końcu do porozumienia, które utrzyma obecny status quo do grudnia 2020 r., przyczyniając się do poprawy przejrzystości i stabilności w biznesie w ciągu najbliższych 20 miesięcy.

 

Może to być dobrą wiadomością dla Banku Anglii i jego spotkania w tym tygodniu, ponieważ powinna znacznie ułatwić tworzenie perspektyw polityki w ciągu najbliższych kilku miesięcy.

 

Dzisiejsze najnowsze dane o inflacji mogą przynieść wytchnienie dla brytyjskich konsumentów, biorąc pod uwagę niedawne obawy dotyczące jej obecnego poziomu. Wskaźnik CPI utrzymuje się od kilku  miesięcy na poziomie około 3%, działając niekorzystnie dla prognoz banku centralnego dotyczących ewentualnych wzrostów presji cenowych.

 

Ożywienie na funcie, obserwowane ostatnio pierwszy raz od 12 miesięcy, wydaje się nie pomagać w tym względzie, choć pojawia się pewna nadzieja, że wkrótce możemy zacząć odczuwać presję na obniżanie cen. Wygląda na to, że inflacja w UE i Stanach Zjednoczonych nieco spadła, co pokazują dane z zeszłego tygodnia, a dzisiejsze oczekiwania wskazują, że brytyjski wskaźnik CPI za luty zachowa się podobnie i spadnie do 2,8%, przy jednoczesnym odczycie bazowego CPI na poziomie 2,5% (spadek z 2,7%).

 

Byłoby to jeszcze bardziej pożądane, gdyby jutrzejsze dane o wynagrodzeniach wzrosły w stosunku do odczytu na poziomie 2,5% z ostatniego miesiąca, co jest zawarte w prognozach.

 

Podczas rozpoczynającego się dzisiaj posiedzenia FOMC, Komitet ma podnieść stopę procentową o 25 pkt. bazowych, decyzję poznamy jutro. Nowy prezes FED, Jerome Powell, będzie miał przed sobą trudne zadanie podczas jutrzejszej konferencji prasowej, ponieważ będzie musiał z jednej strony zmniejszyć oczekiwania względem kolejnych podwyżek, a z drugiej podkreślić stabilność gospodarki amerykańskiej, zwłaszcza w kontekście ostatnich wydarzeń politycznych w Waszyngtonie.

 

EURUSD – kurs zmagał się z trudnościami w przebiciu 1,2250 powracając do strefy w pobliżu 1,2340. Przełamanie może poprowadzić na 1,2400. Spadek poniżej 1,2250 może skierować cenę na 1,2160.

 

GBPUSD – wczorajsze przełamanie powyżej 1,4000 otwiera drogę na 1,4080. Zanim otworzy się droga na 1,4250 musimy utrzymać się powyżej strefy w pobliżu 1,3980. Ruch poniżej 1,3970 niesie ryzyko powrotu do minimów z zeszłego tygodnia.

 

EURGBP – kurs ruszył wczoraj w dół do poziomu 0,8740. Zakres ruchu znajduje się obecnie pomiędzy wsparciem na 0,8740 oraz oporem na 0,8840 i 0,8920.

 

USDJPY – porażka w utrzymaniu ruchu powyżej 107,20 w zeszłym tygodniu spowodowała spadek dolara i ryzyko powrotu do miesięcznych dołków na 105,25. Opór znajduje się przy 106,30.

 

FTSE100 - oczekiwany wzrost na otwarcie o 32 punkty na poziomie 7 075.

 

DAX - oczekiwany wzrost na otwarcie o 46 punktów do 12 263.

 

CAC40 - oczekiwany wzrost na otwarcie o 12 punktów do 5 234.